Roger John Carlston Słowa dziewczyny o losowaniu tylko go rozśmieszyły. Losowanie zazwyczaj jest najgorszym wyjściem- wypadnie na Joshuę, który rozpłacze się pod samymi drzwiami... - Ja pójdę. Jakbyś coś widziała- rzuć w moją stronę jakimś kamykiem, małym najlepiej, to wrócę na miejsce.- powiedział i, nie czekając na odpowiedź, zaczął powoli zbliżać się w kierunku budynku. Był gotowy wykorzystać małą część tych umiejętności, które ojciec usiłował w niego wpoić. Powolne acz równe kroki, unikanie gałęzi i trudnego terenu...
Zbliżał się. I ze wszystkich sił starał się nie nawalić- wiedział, że sporo od niego zależy.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |