Czyli w sumie jeśli jeszcze jest dzień i jasno i będzie jeszcze przez trochę to można wyjść w trójkę i go wytropić.
Co do badania dzieciaków można było się domyśleć, że to nie będzie takie piękne że wszyscy zdrowi teraz tylko pytanie co z nimi zrobić, wedle wszelkich informacji jakimi kierują się nasze postacie to szybkie spalenie na stosie i ucieczka z tego miejsca - a przed tym podpalenie całej wioski. Tylko kto będzie miał na tyle sumienia i odwagi, żeby spalić cała grupę dzieciaków ?
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |