-To proste. Długi rosły, rodzice zmarli, krewni poza słowami nie oferowali żadnego wsparcia...Tyle, że na początku trafiła na dobrego alfonsa, Mercuccio Abretti, on jej pilnował i nauczył zawodu, poznał także z karczmarzem "Pod Panem i Dzbanem", który został następnie jej stręczycielem, gdy Mercuccio skończył z nożem w plecach w jakiejś ulicznej awanturze... |