Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2015, 11:28   #119
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Emilia otarła skrwawiony miecz o ramie jednego z martwych strażników, któremu następnie posłała solidnego kopniaka w kroczę. Śmiercią kapitana jakoś specjalnie się nie przejęła, natomiast szlachcic to co innego. Nie mogła powiedzieć, że go lubiła, ale jej zdaniem był najmniej denerwującą osobą w drużynie. Pięć sekund, które poświęciła na przyglądaniu się jego zmasakrowanemu ciału były z jej strony wyrazem najwyższego szacunku, na który potrafiła się zdobyć.

Po tym krótkim czasie ponownie wstąpiła w nią obojętność wymieszana z nutą naturalnej u niej złości. Na dźwięk słów Ważniaka, podeszła do ciała kapitana i posłała mu pełne obrzydzenia spojrzenie.

- Pff… - nie chciało się jej nawet komentować tej żałosnej istoty bez charakteru. Przyklękła nad nim, wzięła jeden z pistoletów i kule, a następnie uniosła leżący obok rapier. – Jeżeli nikt nie potrafi posługiwać się tym cackiem, to można by go opylić za niemałą sumkę. To samo z pozostałościami po strażnikach.

Następnie wstała i podeszła Friedy, która w czasie starcia została poważnie ranna. Sięgnęła do plecaka, po czym wcisnęła w ręce dziewczyny składniki potrzebne do zrobienia naparu kojącego.

- Weź to… - powiedziała obojętnie, po czym ładując pistolet, ruszyła za Ważniakiem w stronę zagajnika, gdzie uciekły ich konie. Miała cichą nadzieje że gdzieś z zarośli wyleci na nią kolejny bandzior, na którym przetestować będzie mogła swoją nową zabawkę.
 
Hazard jest offline