Iwo Dzieciak zbliżył się do ciebie. Przechodząc obok beczki, strącił twoje monety na ziemię. Dopiero teraz dostrzegłeś, że jego oczy przybrały rubinową barwę. Nagle poczułeś ciasny uścisk na gardle, choć nie widziałeś niczego co mogłoby powodować to odczucie.
Głos dzieciaka stał się nienaturalnie niski i gardłowy.
Zabieraj swój dobytek, czarnoksiężniku. Skarb odebrany takiemu słabeuszowi nie ma żadnej wartości. Aż żal na ciebie patrzeć. Mógłbym cię teraz zabić, gdybym miał taką ochotę. Zabić tymi najprostszymi zaklęciami. Jesteś słaby, jak czerw. I nie robisz nic, by to zmienić. Odpuść sobie tą zabawę w szulera i dokonaj swojej powinności.
Jakieś jaskrawe światło ponownie zalśniło. Gdy odzyskałeś wzrok, dzieciaka już nie było, a na beczce znajdowała się kartka.
Rankor
Zgadza się wielkoludzie. Każda głowa dostaje równą część nagrody. Hmmm chociaż w naszym przypadku powinienem powiedzieć, że każda para rąk dostaje równą część.
Ork przyjrzał się tobie i twoim maczugom. Skrzywił się oraz zmrużył oczy.
No kolego... Nie przygotowałeś się wcale do tej sieczki. Widzisz, problem jest taki, że trolle mają paskudną naturę. Co im urąbiesz, zmiażdżysz, czy odetniesz, to im odrośnie. No chyba, że rana będzie spowodowana ogniem albo broń będzie zatruta. W przeciwnym razie możesz się bić z takim trollem calutką wieczność, a skurczybyk nadal będzie stał. Nie sądzę tylko, że ty też mógłbyś tak sobie stać razem z nim. Chyba, że jako trup.