Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2015, 22:15   #329
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mortensen machinalnie zgarnął złote monety przekazane przez hrabiego. Pięć karli do sporo, widać musiało staremu zależeć na odnalezieniu rabusiów. O ile w ogóle coś z dworu zginęło.

Zastanawiał się nad tym, co dalej powinni zrobić. Według opisu hrabiego złodziejami byli siwobrody starzec i młodzian. Dwójka, którą ostrzelali podczas potyczki z odmieńcami z pewnością bród nie nosiła. Czyli jeśli nawet hrabiego okradziono, to nie zrobiła tego dwójka z kopalni. Czyżby to hrabia i jego krewny przewodzili grupie mutantów? Hrabia miał ślady zadrapań, które mogły powstać albo w czasie nocnego ataku, albo w czasie ucieczki przez góry. Ponadto dziewczynka z drugiej wsi wspominała o dziwnych upodobaniach Ludenhoffa, a choć Søren nie miał wielkiej wiedzy o plugawych bóstwach, to zdarzyło mu się nie raz i nie dwa słyszeć o jednym, którego ulubionymi miały być rozpusta i folgowanie cielesnym przyjemnościom. Miał też wrażenie, że przynajmniej niektórzy z odmieńców mieli zadziwiająco rozwinięte cechy płciowe mogące sugerować podobny związek, ale w sumie to na mutantach znał się jeszcze mniej, niż na ich bogach.

Jedno było wiadome - czas naglił, bowiem umyślny posłany przez hrabiego do Behemsdorfu niechybnie zdemaskuje ich zmyśloną historię.

"No to tyle, jeśli chodzi o naszą dyskrecję..." - pomyślał, gdy Gunther wspomniał gospodarzowi o skradzionych dobrach. Z drugiej strony ciekawy był reakcji tamtego - słyszał coś o kradzieży, czy zapewni, że podróżni całą noc nie opuszczali obejścia?
- A powiedzcie jeszcze, czy wedle was wyglądali na takich, którzy przez góry właśnie się pieszo przeprawili, czy raczej przyjechali tutaj wierzchem? Wiecie sami, jak wyglądają wędrowcy, uciekinierzy ze spustoszonych wsi, albo łotry, co po gościńcach grasują. - Zapytał.

- Czy ten młody był sługą starego? - pytał dalej. - Kłaniał się mu, albo o wszystko pytał, jakby sam nie umiał decydować? Stary nosa zadzierał, jakby ze stanu wyższego pochodził? - Pytania Mortensena miały odpowiedzieć na pytanie, czy to nie był czasem ów zaginiony magister i jego sługa, których martwe konie znaleźli przed wejściem do kopalni.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline