Gdy doszli do miejsca obozowania, zobaczyli, że Dreak usnął przy ognisku:
- Cóż, widocznie tak mu wygodniej. My jednak skorzystajmy z gościnności Enta - stwierdził Adril pogodnie i przepuścił kobietę w wejściu... Tak - wejściu do środka Drzewca. Razem z Altharisem weszli po krętych schodkach na górę. Ent od środka wydawał się znacznie większy. "Nie pomyślał o łóżkach, ale i tak spisał się na medal" - pochwalił w myślach elf, widząc oświetlone z dołu światłem ogniska wnętrze. Zdziwił się w pierwszym momencie, gdy w kącie zobaczył zadowolonego ducha - nie był jeszcze przyzwyczajony do tego osobliwego towarzysza. Jednak kiwnął mu przyjaźnie głową i położył się na boku. Zapatrzony w Alessę nie myślał o niczym, jednak najbardziej na świecie pragnął, by położyła się ona obok niego, by mógł znów ją objąć i usnąć w jej ramionach.
Zaczynał rozumieć, co się z nim dzieje, choć nie pojmował, skąd wzięło się jego uczucie. |