|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-04-2007, 16:10 | #111 |
Reputacja: 1 | Kiedy Alessa poczuła, jak dłoń Elfa dotyka jej dłoni, nic nie powiedziała, tylko uśmiechnęła się do siebie. Imponujące - pomyślała, patrząc na Enta, który wytworzył w sobie coś w rodzaju domku mieszkalnego. Spojrzała na Adrila, a kiedy zauważyła, że ten też w tym momencie spojrzał na nią, uśmiechnęła się. Była strasznie zmęczona i marzyła o długim śnie u boku Elfa...
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. Ostatnio edytowane przez Cold : 04-04-2007 o 16:14. |
04-04-2007, 16:18 | #112 |
Reputacja: 1 | Nagle coś zaskrzypiało wyrywając hrabiego z zamyślenia. Duch po raz kolejny tej nocy zerwał się na równe nogi, akurat na czas, by obserwować jak w ich drzewopodobnym towarzyszu pojawia się coś na kształt schodów, zwieńczonych szczeliną najwyraźniej będącą przejściem. Birtimor sapnął z zachwytu, obchodząc enta dookoła. - No... - stwierdził, podkręcając wąsa - jestem pod wrażeniem, mój drzewiasty przyjacielu! Masz może więcej takich sztuczek w zanadrzu? Rozumiem, iż mogę tam wejść...? - Dodał i nie czekając na odpowiedź, wpłynął ponad schodami do wnętrza entodomku.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... |
04-04-2007, 16:30 | #113 |
Reputacja: 1 | Gdy doszli do miejsca obozowania, zobaczyli, że Dreak usnął przy ognisku: - Cóż, widocznie tak mu wygodniej. My jednak skorzystajmy z gościnności Enta - stwierdził Adril pogodnie i przepuścił kobietę w wejściu... Tak - wejściu do środka Drzewca. Razem z Altharisem weszli po krętych schodkach na górę. Ent od środka wydawał się znacznie większy. "Nie pomyślał o łóżkach, ale i tak spisał się na medal" - pochwalił w myślach elf, widząc oświetlone z dołu światłem ogniska wnętrze. Zdziwił się w pierwszym momencie, gdy w kącie zobaczył zadowolonego ducha - nie był jeszcze przyzwyczajony do tego osobliwego towarzysza. Jednak kiwnął mu przyjaźnie głową i położył się na boku. Zapatrzony w Alessę nie myślał o niczym, jednak najbardziej na świecie pragnął, by położyła się ona obok niego, by mógł znów ją objąć i usnąć w jej ramionach. Zaczynał rozumieć, co się z nim dzieje, choć nie pojmował, skąd wzięło się jego uczucie. |
04-04-2007, 16:33 | #114 |
Reputacja: 1 | Altharis szedł tuż za Adrilem i Alessą, kiedy weszli do enta, był zachwycony Nie do wiary, ciekawe co on jeszcze potrafi, bardzo zdolne drzewo Położył się nieopodal Adrila i Alessy i błyskawiznie zasnął. Widać był bardzo zmęczony. |
04-04-2007, 16:39 | #115 |
Reputacja: 1 | Alessa nie myśląc już o niczym, położyła się na pierwszym lepszym wolnym miejscu. Dopiero po chwili spostrzegła się, że leży tuż obok Adrila, lecz była za bardzo zmęczona, aby wstawać i przepraszać go, a może po prostu nie chciała się z tego miejsca ruszać? Westchnęła i zamknęła oczy.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
04-04-2007, 18:36 | #116 |
Reputacja: 1 | Wstał rozejrzał się -Nikogo nie ma, a zeszta co mnie to obchodzi. - Wstał wziął łuk i ruszył do lasu na polowanie. |
04-04-2007, 19:28 | #117 |
Reputacja: 1 | Wszyscy z wyjątkiem Dreaka Zostaliście obudzeni przez mówiący sztylet: -Wstawać! Wstawać! Słońce już wschodzi. Dreak wybrał sie na polowanie. Poczekajmy na niego i wyruszmy w drogę. Dreak Idziesz przed siebie. Po dwóch minutach drogi zauważaz dorosłą sarne i dwie młode sarenki. |
04-04-2007, 20:32 | #118 |
Reputacja: 1 | Adril otworzył oczy. Leżał w ciemnym pomieszczeniu - z powodu braku okien, było widać niewiele więcej, niż w nocy, lecz miimo wszystko pokój sprawiał wrażenie przytulnego. Zlustrował spojrzeniem całe pomieszczenie - puste, jeśli nie liczyć dwóch elfów, człowieka i ducha w środku. Zauważył, że jego dłoń spoczywa na twarzy Alessy. "Jaka jej skóra jest przyjemna..." - pomyślał. Chwilę ją pogładził, mając nadzieję, że kobieta jeszcze śpi. Nie mógł się też oprzeć pokusie, by wpleść swoją dłoń w bujne włosy w kolorze rozkwitającej róży. Właśnie takie porównanie przyszło mu do głowy, choć jeszcze wczoraj określiłby je jako "krwistoczerwone". Zanim nakłonił się, by przesunąć rękę na ramię Alessy, ta poruszyła głową delikatnie - Adril miał nadzieję, że zrobiła to przez sen, lecz któż to wie...? Tylko Alessa. Poczekał, aż inni też się obudzą i odezwał się: -Niech tylko ten idiota oddali się na kilometr, a nawet po śmierci go zabiję. Swoją drogą, czy to jest możliwe, panie Duchu, który nie raczyłeś się jak dotąd nam przedstawić? - i zwrócił się do sztyletu, ciągle nie wierząc, że znalazł się w sytuacji, w której mówi do przedmiotu - Proponuję teraz, żebyś powiedział nam, o co chodzi z całą tą misją, a najlepiej zgodził się zmienić zasady twojej domniemanej klątwy. Mówiąc to, ciągle gładził Alessę po ramieniu i szyi. |
04-04-2007, 20:52 | #119 |
Reputacja: 1 | Puścił Strzały w kierunku sarn zostawił małe. -Niech podrosną a tez ich dobiegnie moja strzała. - pomyślał. |
04-04-2007, 21:03 | #120 |
Reputacja: 1 | Hrabia przeciągnął się, mrucząc przy tym z ukontentowaniem. - Och, daj spokój romantyczny elfie! Jak dotąd mówił tylko nie pytany, więc pewnie nie odwidzi mu się to z dnia na dzień. Wiem coś o tym, to tak zwana złośliwość rzeczy martwych, jeśli wiesz o czym mówię! - Birtimor zarechotała zachwycony własnym żartem. Po chwili jednak spoważniał i usadowił się wygodniej pod ścianą zakładając ręce za szyję. - Cóż... Co prawda nie można być bardziej martwym niż po prostu martwym, zawsze jednak można... Przestać istnieć. - Hrabia zamyślił się, milknąc na chwilę - A co do mojego imienia - podjął po chwili - to "Duch" brzmi w sumie całkiem nieźle! - zarechotał i podniósł się, znów tym samym płynnym ruchem - jakby unosił się na powietrzu. - Wyjdę na zewnątrz - i wam też to radzę, bo pogoda zapowiada się na piękną. Dobrze, że przynajmniej ten nieokrzesany czarnoksiężnik stoi na tyle mocno przy gruncie, żeby postarać się o coś do jedzenia. Choć, oczywiście rozumiem, iż nie samym chlebem żyje człowiek... - to mówiąc zerknął ze złośliwym uśmiechem na przytulonych do siebie Adrila i Alessę, zachichotał i wyszedł z drzewa.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... |