Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2015, 00:56   #35
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Umowy i kontrakty

- Ta. - burknął, wdrapując się na krzesło, aby przeskoczyć z niego na biurko. Usiadł na nim, przyglądając się sekretarce. - Jakąś umowę dostaniemy? - spytał, dla pewności.
- Owszem, zaraz zostanie ona przygotowana. Na okres do rozpoczęcia testu, wynagrodzenie obejmie jego opłacenie. -podsumowała wszystkie fakty. Jej palce przebiegły po klawiaturze, a drukarka zaczęła cicho warczeć wypluwając kolejne zadrukowane papiery. - Napije się Pan czegoś w międzyczasie?
-Przeżyje. Skup sie na pracy. - zdecydował. Pandy piły tylko wodę, ale Pango nie czuł się specjalnie spragniony. Na pewno nie na tyle, aby kazać sekretarce oderwać się od komputera. - Coś co powinienem wiedzieć? - spytał. - Jakieś przepisy?
- Jest kilka rzeczy. Przede wszystkim zakres obowiązków. Mamy pokaźny zasób botów obronnych, więc wy jako ochroniarze nie musicie walczyć czy łapać przestępców. Waszym zadaniem jest obserwacja, a o podejrzanych zachowaniach informujesz właśnie roboty. Zostaniesz przeszkolony w tym zakresie, gdy skończymy z umową. Aczkolwiek na wszelki wypadek, zrobimy ci test zdolności bojowych. - uprzedziła, drapiąc się zamkniętym długopisem po brodzie. - Ponadto nie możesz schodzić z posterunku jeżeli nie ma w okolicy innego ochroniarza, oraz musisz trzymać się przydzielonego ci sektora sklepu.
-Brzmi sensownie. Godziny pracy? - dopytał.
- To trzeba ustalić...zależy którą zmianę wolisz i na której jest wakat, jak się wydrukuje wszystko to Ci powiem. -stwierdziła po chwili namysłu. - No i dochodzą dni specjalne. Jak na przykład teraz najblizsza wyprzedaż, czy jakieś imprezy tematyczne czy pokazy. Czasem wynajmują nasz sklep do różnych celów. -wyjaśniła blondynka.
-Da radę. - przytaknął skinieniem głowy. Masa istot na wyprzedarzy będzie najpewniej potwornie irytująca. Co nie znaczy, że siedzenie przed monitorem i wysyłanie tu i tam robotów będzie trudne. Wręcz przeciwnie, bardziej by się martwił, gdyby musiał tam stać. Dziwiło go jednak trochę wymaganie dobrego wyglądu. Jeżeli ma siedzieć nie wiadomo gdzie, przed monitorem, to co za różnica? Stereotypy.
Dokumenty skończyły się drukować, a sekretarka podsunęła je Pandzie. - Proszę się zapoznać, i podpisać w odpowiednich miejscach. Ja w tym czasie pójdę przygotować parę niezbędnych rzeczy. - stwierdziła powoli odsuwając swe krzesło i wstając od biurka.
Pango był ostrożną istotą. Zresztą, miał czas. Oparł się wygodnie o monitor i zaczął wczytywać się w dokumenty, planując zapoznać się z nimi w pełni. Co mu wolno, czego nie wolno, czy zgadzają się z warunkami i obietnicami...wszystko, w sumie. Nie mógł sobie pozwolić na ominięcie strony. Westchnął. Powinien po prostu siedzieć i jeść bambus jak prawdziwa panda. A nie ganiać za ambicjami.
Umowa była długa i po części nudna. Jednak wszystko się zgadzało - miał pracować do momentu rozpoczęcia testu, a w zamian jego podejście do konkurencji zostanie w pełni opłacone. Jego obowiązkami było patrolowanie określonych rejonów sklepu (czyli jednak nie będzie siedział tylko przed monitorem), oraz kontrolowanie botów strażniczych z poziomu prywatnego kontrolera. Dwa dni w tygodniu zamiast patroli przypadał mu dzień w głównym pokoju kontroli robotów, czyli godziny wpatrywania się w ekran i kontrolo mechanizmów. Nie wolno było mu stosować przemocy bezpośredniej, jeżeli roboty były w okolicy. Jedynymi sytuacjami wyjątkowymi było zagrożenie zdrowia swojego lub klientów. Na takiej sytuacje miał dostać specjalną pałkę, wyposażoną w silne ładunki elektryczne. Kiedy zaszeleściła ostatnia strona, sekretarka zerknęła na niego.
- Wszystko się zgadza?
-Mniej-więcej. Mam tylko pytanie odnośnie samoobrony. Jeżeli podana przez was “pałka” nie będzie wystarczająca, jakie jest sugerowanie postępowanie? Przejście do własnych umiejętności, czy ucieczka? - dopytał, podpisując dokument.
- Ocena sytuacji i podjęcie działań. Jeżeli uznasz, że sobie poradzisz, to sugerowane jest zapewnienie bezpieczeństwa klientom, jeżeli jednak naraziłoby Cie to na zbyt duże niebezpieczeństwo, należy uciekać i sprowadzić pomoc. -wyjaśniła spokojnie, obserwując małego ochroniarza.
-Chodziło mi raczej o sklep. Jak zepsuje jakąś ścianę, to nie chcę potem jej odpracowywać. - wyjaśnił Pango.
- Jeżeli będzie to uzasadnione, niezostanie Pan obciążony ksoztami. -odparła spokojnie. - Jeszcze jakieś pytania, czy możemy przejść do strony technicznej?
Pango przytaknął skinieniem głowy. - Przejdźmy dalej.
Blondynka uśmiechnęła się, a po chwili z szafek w pokoju wydobyła delikatnie wykonaną bransoletę z błękitnego materiału.



Przecinało ją wiele linni o różnej grubości, głównie czarne i białe, tworząc prawdziwą siatkę wzorów.
- To twój osobisty kontroler. -wyjaśniła. - Przesunięcie palcem tutaj… - dziewczyna wskazała odpowiedni obszar. -... wezwie roboty z okolicy do Ciebie. Mają zaprogramowany system wykrywania bezpieczeństwa, więc wiecej nie musisz robić. Tutaj musisz wstukać odpowiedni kod, który codziennie będziesz pobierał, by je odwołać. -wskazała obszar gdzie dało się dostrzec malutki interaktywny panel. - Mocne złapanie bransolety i przytrzymanie jej przez 5 sekund włącza alarm w budynku, należy tego używać tylko w specjalnie niebezpiecznych wypadkach. Chcesz przetestować?
-Raczej rozumiem po samym opisie. Nie licząc kodu. - zamyśliła się panda. - Gdyby maszyny nam zwariowały, może być problem je wyłączyć. Kod nie powinien służyć przede wszystkim włączeniu?
- Wyłączenie maszyn jest możliwe z głównej centrali. - uspokoiła go blondynka. - Taka opcja w bransoletach stwarzałaby zagrożenie, że ktoś postronny je wam skradnie i zrobi zamieszanie. Natomiast w głównej centrali ,zawsze jest jeden ochroniarz i tamten sprzęt jest nadrzędny. Może wyłączyć wszystkie boty, lub wysłać w odpowiednie miejsce, gdyby zorientował się, że któraś z bransolet niepoprawnie je wzywa.
-Niech będzie. - przytaknął ruchem głowy. Nie do końca mu się to podobało, jeden wariat w centrali i wszyscy mają przerąbane. Z drugiej strony taki system był wymagany, jakby nie spojrzeć, ciężko ustawić to inaczej. - Jestem z klasy latarnikiem. Byłbym wdzięczny za przydział w centrali.
- Zostanie to uwzględnione, najczęściej w centrali siedzą dwie lub trzy osoby, co jakiś czas zmieniane. -stwierdziła powoli odsuwając krzesło. - A teraz zapraszam na test sprawności fizycznej.. a i jeżeli mogę prosić. Niech ta sytuacja z piórem zostanie między nami… -dodała, wyraźnie zawstydzona.
- Pewnie. A do czego są te pióra? - zapytała Panda, zeskakując z stołu. Pango wiedział o co jej chodzi, ale czasami bywał złośliwy.
- To moje prywatne...nieważne...ważna rzecz… -dodała, a raczej bąknęła pod nosem, wyraźnie nie chcąc o tym rozmawiać.
- Jak sobie chcesz. - wzruszył ramionami Pango.
 
Fiath jest offline