Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2015, 18:28   #26
Kolejny
 
Kolejny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputację
Zbladł jeszcze bardziej, przechodząc nad bezgłowym korpusem, pod którym powoli powstawała kałuża krwi. Był jednocześnie pod wrażeniem umiejętności jego wspólniczki i obrzydzony tym, co przed chwilą zaszło. Nie mógł wyrzucić z głowy odgłosu łamanego kark, chrzęstu kości kręgosłupa ulegającego mocarnej sile. Rozumiał, dlaczego to zrobiła - odgłos wystrzału mógłby zwabić tu więcej wrogów, ale wciąż - nigdy wcześniej nie był świadkiem tak brutalnej śmierci. Mam szczęście, że jest po mojej stronie. Samica Barabel uratowała mu życie już jeden raz i biorąc pod uwagę jej szacunek do Jedi oraz chęć zgarnięcia dla siebie własnego statku nie zawahałaby się ocalić go po raz drugi. Dodając do miksu to, że miała głowę na karku i bardzo dobrze radziła sobie z pozbywaniem właśnie tej cechy innych, była idealnym kompanem w niebezpiecznych sytuacjach.

Issamar, choć nie mniej zabójczy i cenny, zapodział się gdzieś po uruchomieniu jetpacka. Jon nie zostawiałby go samemu sobie specjalnie, ale w tej chwili miał on zerowe pojęcie o położeniu mandalorianina, nie wiedział nawet czy ten żyje, a bieganie po arenie w poszukiwaniu człowieka, którego poznałeś pół godziny temu nie było najmądrzejszym wyjściem. Zgiął się lekko, opanowując żołądek chcący wywrócić się na lewą stronę. Czuł się pewniej niż kilka chwil temu - w jego bezpośrednim otoczeniu nie znajdowali się żadni wrogowie i byli naprawdę blisko wyjścia. Oby tylko nie było obsadzone. Baelish, zapewne z powodu zmęczenia natłokiem nowych doświadczeń nie mógł wpaść na jakiś konkretny plan co do dalszych kroków jego i Kha'Shy. Spojrzał na nią w tym samym momencie, gdy ona zaczęła mówić, a Jon z pewnym uczuciem ulgi wsłuchał się w jej słowa.
 

Ostatnio edytowane przez Kolejny : 28-04-2015 o 18:32.
Kolejny jest offline