Zza wizjerów hełmu Azul obserwował otoczenie. Ciemność nie była dla niego problemem... lecz atmosfera znana z kanałów Kopca Volg... jak najbardziej.
Po chwili cisza została przerwana przez kliknięcie i szmer. Techkapłan chwycił w dłonie swój miotacz plazmy i uaktywnił go wprawiając w rozruch Duchy Maszyny. Szmer przeszedł w buczenie, kiedy karabin plazmowy rozbudził się całkowicie gotów nieść zniszczenie i śmierć. Jego gniew emanował niebieskawą poświatą wydobywającą się z lufy, a zasobnik z plazmą wydawał się pulsować szczerą nienawiścią.
Sam Heyron pozostawał spokojny. To nie było nic czego by wcześniej nie widział. Nic czego by wcześniej już nie doświadczył.
- Wyklep. - na voxie rozległ się sub-wokal Wygrzewa - Śmierdzi mi tu Abominacjami... a nie mamy dość kraków na Abominacje.
- Mnie to znów śmierdzi robotą dla Inkwizycji, a nie dla nas...
Chwila ciszy. - Ruszajmy naprzód. Nie ma co się brandzlować. - rzekł w końcu Azul - Wygląda mi to na pozostałości po pierwszych kolonistach... lub też... pieprzone xeno-ruiny. Tak czy tak.. myślę, że to co musimy zabić jest w środku.
- A skąd pewność że będziemy musieli coś zabijać? - Bo tu jest dokładnie jak w Volg. - skwitował Heyron.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 29-04-2015 o 09:37.
|