29-04-2015, 15:45
|
#103 |
| Khedryn popatrzył naokoło siebie roztrzepanym wzrokiem i przetarł usmolone, pokryte sadzą dłonie w zabrudzone spodnie. "Parszywa robota", pomyślał. Choć i tak był w lepszym stanie, niźli trzech Nikto, poparzonych i czarnych od dymu. Fall zrzucił z siebie koszulę i położył ją na skrzynce obok.
- Kehil. - rzucił tylko. - Przestali strzelać. Dowiedz się co i jak.
- Panowie. - rzucił ku trzem najmitom. - Opatrzyć was?
Był zbyt zmęczony, by pokusić się o dłuższe rozmowy. Jeśli Nikto będą chcieli pomocy medycznej, Jedi umyje ręce, zaprowadzi ich do ambulatorium - o ile coś z niego zostało - i zrobi co trzeba. Ciekaw był, jaki jest wynik starcia, ale na później pozostawił sobie dowiedzenie się, co i jak. |
| |