Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2015, 21:11   #297
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Rachenys rzuciła Elphirze pełne oburzenia spojrzenie. Czas mijał szybko, więc gdy De Rilasowie rozkładali się przed domem, trójka przyjaciół i Aerion, oraz poirytowana Jasmine skierowali się do piwnicy. Gdy nastała północ, portal się otworzył i wyszły z niego stworki. Były podobne do tego, jakiego widzieli przybitego, ale wszystkie były odziane w kapłańskie szaty i nosiły na szyi klucze.
Gdy zobaczyły czwórkę w piwnicy, wybałuszyły oczy i zbiły się w gromadkę naradzając się po cichu. W końcu wypchnęły przed szereg wyglądającego na najmłodszego, który zapytał.
- Czy jesteście potomkami psujmistrza ?
- Jakie wy jesteście słodkie! Przybiliśmy tu na polecenie Lady Hope Revenwood potomkini waszego Mistrza. Odnalazła wspomnienie o tej chatce w rodzinnej bibliotece i kazała nam skontrolować stan jej majątku. Bardzo dobrze się spisaliście! Pochwalę was przed Lady! Zabiliśmy też wstrętnego potwora który was mordował więc będziecie teraz bezpieczni! Niestety zrobiliśmy przy tym nieco bałaganu za co przepraszam. - Prostaczek był wyraźnie zachwycony uroczymi stworkami i przemawiał do nich delikatnym tonem który zwykł używać wobec dzieci.
- Ravenwoodowie! Prorocy psucia! Czujemy się zaszczycęni widząc ich sługi w Sanktuariu ! Zabiliście nocnego łowcę ? A jego pana też ? - rzekł najdostojniej ubrany, a pozostali bili im pokłony.
Prostaczek trochę skrzywił się słysząc dziwaczny tytuł ale odpowiedział na pytanie.
- To jest jeszcze jeden ? Zaatakował nas Strachaiło który rzucał zwłokami waszych pobratymców i część z nich chyba przymusi do służby mu. A wiecie może gdzie jest jego Pan ? Jeżeli tak to odnajdę go i ubije jeszcze dzisiejszej nocy! A wy w tym czasie możecie się zająć sprzątaniem i usługiwaniem wielce zacnym gościom Panienki Hope też szlachcice. - Rzekł a po namyślę dopytał - Panienka Hope postanowiła założyć w dworku zajazd czy mielibyście coś przeciwko żeby co jakieś czas ktoś tu przyjeżdżał i zabierał nieco zapasów ? Może nawet uda mi się namówić szlachetną Panią choć wątpię bo jest osobą zajętą bardzo.
- Szeptacz jest współpracownikiem Krwawokiego ! Nie wiemy gdzie są po trzy kroć chcieli zdobyć sanktuarium by dostać się do Mechanizmu gdzie przechowujemy Laskę Głodu ! Te potworki to były Mite, zdrajcy, ale Strażnicy ich schwytają. Dziękujemy wam ! Ravenwoodowie są naszymi panami, do nich należy nasze życie. - stworki ruszyły dalej.
Paladyn jedynie pokiwał głową.
~Trzeba będzie powiadomić Panienkę Hope że ma sługi. Nie wiem czy damy radę teraz biegać po lesie i szukać jakiegoś Szeptacza.... ~
- Czyli poradzicie sobie z tym Szeptaczem jeszcze trochę ? Bo Pani Revenwood wyznaczyła nam do wykonania jeszcze inne zadanie i powinniśmy odpocząć przed wyruszeniem rano a raczej nie zdołamy teraz go odnaleźć bo las i środek nocy. - Spytał lekko niepewny.
- Postaramy się. Mamy trzy legiony młotkowców i jeden Kabumiarzy. Postaramy się.
- Porozmawiam jeszcze z towarzyszami i gośćmi może uda nam się poszukać tego Szeptacza przed odjazdem bo nie chcę zostawiać tak dzielnych i wytrwałych sług w potrzebie.

Na szczęście stworki nie były tak demoniczne co podobne do tych które widzieli wcześniej i nie były krwiożercze no i zaskakująco dobrze dogadywały się z Erykiem.
- O Szeptaczu nie wspominał ten hobgoblin z Dreadwood ? - zaczęła się zastanawiać Elphira po czym dodała - My poszukujemy nie jakiej świadomej pułapki stworzonej przez przodka panienki Hope ale widać jej tutaj nie ma ? Co właściwie jest po drugiej stronie portalu, wasza siedziba ? No i czym właściwie jest ta Laska Głodu ?
- Po drugiej stronie jest Mechanizm. Od trzystu lat budujemy i za niecałe trzy tysiące lat będzie gotowy do dnia Z. Skrzynka ? A portal Eriama pożądliwego ? Był chyba w... Absalonie. Tam jest wszystko ! Laska głodu to taki kijek... A oto poczęstunek. - podał Elphirze mały zegarek i młotek
- Dnia Z ? - cały plan brzmiał dość złowieszczo z drugiej strony zastanawiała się czy stworki w ogóle mają szansę ukończyć swoją pracę, przyjęła "poczęstunek" domyślając się czego oczekują stworki - Dzięki ?
- Gdy mechanizm będzie ukończony zajmie jakieś... osiemset tysięcy metrów sześciennych wysadzimy go. - oczy stworka zaszły łzami.
- Czyli budujecie go po to by go zniszczyć ? Czy tez ma mieć jeszcze jakieś inne zastosowanie ?
A po co się buduje rzeczy ? - był szczerze zdumiony - Mieszkamy tam też, ale to tylko na najbliższe trzy tysiące lat.
- To ile wy tam miejsca macie ? - spytała zdumiona Elphira wolała nie dyskutować z zamiłowaniem do destrukcji stworków.
- Wystarczająco... mieszka tam najwyżej dziesięć tysięcy wiernych. Nie tyle co w Absalonie. – odrzekł.
- Aaha, wiernych ? Znaczy się kogo wyznajecie ? Poza tym czemu Szeptacz i jego kompani mieli by być zainteresowani waszym dziełem i kijem głodu ?
- Należymy do kultu zepsucia i nie wiem, czemu Szeptacz chce laski głodu. Pewnie ma to związek z tym, że zmienia wiernych w zjadaczy.
- Zjadaczy ? To jacyś nieumarli czy kanibale ? Czyli laskę chcecie zniszczyć wraz z mechanizmem czy ma inne zadanie ? - kontynuowała wypytywanie stworka.
- I to i to. A laskę dał Nameriaham Planotwórca Ravenwood i mamy ją przechowywać.
- Hmm to rzeczywiście lepiej by nie wpadł w jego łapy, jak długo próbuje zdobyć domek i wedrzeć się do waszej domeny ? Zaś pułapka której szukamy stworzył niejaki Gerthord "Tańczący na zwłokach dziewic" raczej nie wiecie gdzie skrył swe dzieło ? - zaczęła wyjaśniać co prawda szanse były małe ale można było spróbować a nóż jednak coś wiedzą.
- Tak, ale Eriam ją ponoć zutylizował. Służyliśmy pomocą... Jakoś jeszcze pomóc ? - zapytał gremlin.
- Zutylizował w jakim sensie ? Tylko z Absalonu się tam da dotrzeć ? - spytała ze zrezygnowaniem.
- Nooo nie wiem szczerze.. A Absalon jest za lasem przecież... - gremlin się zaniepokoił.
- Raczej poza Ustalav... - zaczęła się zastanawiać czy w ogóle można było brać te informację za wiarygodne.
- Co to ustalav ? - zapytał gremlin.
- Kraj w którym się znajdujemy, nic wygląda na to że trzeba będzie sprawdzić tą basztę niewykluczone że Hope miała rację jednak.
- Kraj ?! To znaczy, że za lasem nie ma miasta poszukiwaczy tylko "Ustalav !" Przecie to niemożliwe! czy te Ustalaw powstało niedawno ? Są tam smakołyki ? - gremlin był wstrząśnięty.
"Chyba za dużo już powiedziałam... Przynajmniej wiem jak je trzymał pod kontrolą." - skomentowała w myślach po czym odpowiedziała.
- Zależy co uważasz za smakołyki ale jest całkiem sporo potworów jak Szeptacz i mu podobni...
- Zegarki... tam są zegarki ? Muszę wiedzieć !
- Raczej nic godnego uwagi. Ze świecą szukać dobrego zegarka... - odpowiedziała licząc że to zadowoli stworka jeszcze by brakowało by z jej powodu po okolicy hasała cała zgrają tych pokurczy niszczących różne rzeczy dla samej przyjemności płynącej z destrukcji.
- Ufff mamy sporo świec. - uradował się kapłan.
- Plemię gremlinów w strefie kieszonkowej budującej wybuchowy mechanizm oraz trzymający kij zmieniający żywych w zombie lub kanibali. Normalnie bosko... - na twarzy Airyda pojawił się tik nerwowy. W postaci bardzo nerwowego uśmiechu.
 
Rodryg jest offline