Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2015, 09:50   #49
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
[ukryj=Cattus]Telai
Tarcze: 150/150, Amunicja(8): 8/22, Moc: 2/10, Stan pancerza: idealny[/ukryj]
[ukryj=Goel]Enea
Tarcze: 50/50, Amunicja(2): 2/8, Moc: 6/10, Stan pancerza: b. dobry[/ukryj]
[ukryj=Eryk]Rhino
Tarcze: 150/150, Moc: 3/10, Stan pancerza: dobry, Stan tarczy: średni, lekkie obrażenia[/ukryj]

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka0_zpsgydztrdf.png[/media]

Rhino cisnął tarczą przed siebie po wbiegnięciu do pomieszczenia. Na samym wstępie przywitały go cztery serie z karabinów szturmowych. Nie przejął się tym - jego osłony wciąż to wytrzymały. W tym momencie tarcza rozcięła na pół grineer naprzeciw wejścia. Jego górna część korpusu odleciała w tył ciągnąc za sobą kilka iskier, coś co wyglądało jak smar i przede wszystkim krew. Rankor przyciągnął tarczę i zasłonił się przed kolejną serią z karabinów.

Telai miał czas na działanie. Gdy drzwi rozsunęły się bezszelestnie odkrył, że wszyscy skupieni są walką po drugiej stronie. Widok potyczki miał zasłonięty przez statki grineer i ustawione ciężkie skrzynie, jednak dostrzegł wrogów niewidocznych dla jego towarzyszy. Doskoczył do osłony.

Enea wpadła do pomieszczenia za Rankorem z tigrisem w dłoniach. Od razu oddała podwójny strzał ze strzelby posyłając jednego z przeciwników do krwawych, poszarpanych zaświatów. Już dobiegałą do osłony, gdy jakiś strzelec wyborowy trafił ją w korpus. Tarcze ostrzegawczo zamigotały, ale wciąż jeszcze się utrzymały. Po chwili Enea dopadła do “południowej” osłony obok trupów. Przeładowała broń.

Rankor dopadł do kolejnego szturmowca i rozerwał go skaną cięciem od dołu. Przeciął broń w jego dłoniach i twarz. Wystarczyło, by ten padł na ziemię i skręcił się w konwulsjach. Jego towarzysz starał się zabić wielkiego tenno, jednak tylko trochę go poharatał. Po chwili sam padł w kałuży krwi.

Wtedy jednak zaczęła strzelać ciężkozbrojna grineer. Dziesiątki pocisków wystrzelonych w przeciągu kilku sekund omijały w większości tarczę i zmasakrowały osłony. Część przebiło nawet pancerz warframe’a i zraniło istotę skrytą wewnątrz.

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka1_zpskhvydz1h.png[/media]

Enea przeładowując broń, rzuciła badawcze spojrzenie Rankorowi. Czy Tenno był na tyle nierozsądny, by kontynuować samotnie szarżę? Kobieta miała nadzieję, że grad kul ciężkozbrojnej przeciwniczki ostudzą zapędy potężnego Rhino - sama postanowiła poczekać, aż jej tarcze odnowią się i a potem pognać do snajpera najbardziej wysuniętego na prawo.

Telai przeładował rewolwer i wspiął się na najbliższy pojazd greener. Miał stamtąd niezły widok na pole walki i idealną pozycję do ataku. Trzymając głowę nisko i możliwie kryjąc się za elementami statku, wypatrzył wyróżniającego się wroga, zapewne dowódcę, który to był jego następnym celem. Następnie uruchomił maskowanie i w tej samej chwili skoczył na wroga, planując zatopić sztylet w jego szyi albo twarzy.

Rankor krzyknął. Pociemniało mu w oczach od uderzenia. Czuł, jak pociski wżerają się w pancerz, wciskają się pod niego z impetem. Cofnął się odruchowo, lekko ozołomiony, choć każdy cios podsycał wściekłość. Znalazł osłonę za przeszkodą znajdująca się nieopodal.
Ostrożnie wychylił się, by ustalić lokalziację następnego celu. Ciężko opancerzona suka wydawała się mieć pierwszeństwo.
Enea, możesz odwrócić jej uwagę na chwilę? - Wycedził.
Rankor ma zamiar wysunąć się na moment zza przeszkody i cisnąć tarczą z obrotu, by wzmocnić siłę uderzenia. Celuje w ciężko opanceorzną griner z RKM’em.

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka2_zpsvaj4bpfj.png[/media]

Telai wspiął się na statek i rozejrzał. Jego uwagę zwrócił grineer z konsolą, gdyż w tym momencie coś przybliżonego do uśmiechu pojawiło się na jego twarzy. Odpiął od pasa drobną kulkę i potrulał po posadzce. Po chwili ta rozpędziła się i pomknęła w stronę odgłosów walki z drugiej strony pomieszczenia.

Ash uruchomił maskowanie i zniknął. Następnie skoczył na dowódcę, który był zajęty wydawaniem rozkazów. Skok tenno był imponujący. Przeleciał kilka metrów i wbił sztylet po samą rękojeść. Przywódca chciał jeszcze krzyknąć czy się szarpnąć, ale Telai poczuł wibrację Ryku, która dodała mu sił. Przekręcił broń w ranie i wykonał piękne cięcie, które prawie że oddzieliło głowę od korpusu. Ta zwisła bezwładnie na grubym pasku skóry i grineer zwalił się na ziemię.

Akcja ta wywołała oczywiście spore zamieszanie, jednak Telai wciąż był bezpieczny - kamuflaż potrwa jeszcze jakieś dwie sekundy. Grineer zaczęli okrążać martwego przywódcę. Ciężkozbrojna także zwróciła swoją uwagę w tamtą stronę.

Rhino przytłoczony agresywnym atakiem wycofał się za osłonę. W dobrym momencie - w miejscu, gdzie przed momentem znajdowała się jego głowa przeleciał pocisk wystrzelony przez snajpera.

Enea czekała. Dziesięć sekund to sporo czasu, ale żeby odnowiły się tarcze, musi minąć tyle czasu.

Po kilku uderzeniach serca Enea i Rankor dostrzegli jak w kierunku Rhino pędzi kolejna niewielka kuleczka.

Telai przekierował więcej energii, aby podtrzymać kamuflaż. Może i miał całkiem mocne tarcze, ale otwarta walka z czterema szturmowacami, mającymi wsparcie strzelców wyborowych nie była jego żywiołem. Będąc ukrytym, ruszył możliwie cicho w stronę drugiego statku wroga. Okrążając go, wskoczył na kadłub i przyczaił się. Kamuflaż za kilka chwil przestanie go chronić, ale greener z konsolą był ciągle odsłonięty i podatny na ostrzał. Tenno dobył swojego rewolweru, którm odruchowo zakręcił w dłoni i wycelował we wroga. Miał zamiar wpakować w niego cały magazynek.

Uwaga, mina , na dwunastej! Strzelam! - Enea niemal krzyknęła do Rankora, celując z broni w pędzącą kulkę. Pamiętając jak osłabiła towarzysza, zignorowała pytanie wielkiego Tenno. Tarcze wojownika w warframe Rhino wydawała się nadal nie odnawiać, a bez przytomnego Rankora szanse na przetrwanie grupy Tenno były znikome. Celując nieco przed toczącą się kulkę, strzeliła.

Enea chce przede wszystkim osłonić osłabionego Rhino. Jeśli jednak kulka zostanie zniszczona wcześniej (Rhino bądź inne wypadki losowe), Enea olewa regenerację tarcz i biegnie do kolejnej osłony, jak wspomniałem wcześniej.

Słysząc ostrzeżenie Enei, Rankor schował się po drugiej stronie przeszkody, tarczą osłaniając się przed ewentualnym ogniem przeciwników i mając nadzieję, że granat zostanie zdetonowany za osłoną.
Potem pozostaje tam przez kilka chwil, by zregenerować tarcze.


[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka3_zpsja5bkwip.png[/media]

Telai ponownie użył mocy i podtrzymał kamuflaż. Dodatkowe pięć sekund na działanie w ukryciu. Jednak ciężkoopancerzona grineer nie wytrzymała i z krzykiem “szmaty tenno!” zaczęłą pruć powietrze wokół martwego dowódcy ciągłym ogniem z ciężkiej broni. Ash ledwie uskoczył z pola rażenia. Wskoczył na kadłub kolejnego statku. W ostatniej sekundzie trwania mocy wystrzlił kilka pocisków w obsługującego materiały wybuchowe. Trzy z czterech trafiły w cel. To wystarczyło, by go załatwić. Pomimo tego że każdy strzał był niesłyszalny, kilkoro szturmowców zauważyło Telai i krzykiem wskazało towarzyszom.

Enea wystrzeliła, jednak śrut minął toczący się granat. Szczęśliwie Telai zabił kontrolującego, więc niepilnowana kulka pomknęła prosto przed siebie i wybuchła spory kawałek od tenno. Rankor i Valkyr czekają za osłonami. Tarcze zaczęły się regenerować. Enea przeładowała tigrisa.

Skoro wykryto Telaia, to ostatnie dwie kule posłał w stronę najbliższego mu snajpera po lewej stronie. Znajdował się on na tyle blisko, że Tenno był dość pewny swej celności. Następnie wycofał się w tylną część statku, aby przynajmniej grupie szturmowców zejść z linii strzału i przeładować rewolwer. Miał nadzieję że towarzysze jakoś odwrócą uwagę choć części wrogów, lecz nie liczył na aż takie nierozgarnięcie przeciwników. Właśnie zaczynało robić się całkiem ciekawie i gdyby nie przykrywająca jego twarz maska, zmróżył by oczy, a na ustach pojawiłby się lekki uśmieszek. Lubił jak ofiara walczy.

Rankor pozostaje za osłoną do czasu,aż tarcze osiągnął minimum 50% wartości. Potem wychylając się tylko rzuci tarczą w ciężko opancerzoną Grineer. Jeżeli uda się ją zdjąć,Rankor ruszy w stronę statków, chcąc zapewnić osłonę Enei
Meldujcie
Rankor próbował nieco się opamiętać. Nie widział, co dzieje się obok statków, choć słyszał zamieszanie. Priorytetem była teraz ciężko opancerzona suka. Reszta nie stanowiła zbytniego wyzwania. Jednak narażanie się na walkę pod ogniem snajperów wroga nie było najlepszym pomysłem.
Po unieszkodliwieniu snajperów i zlikwidowaniu jej wszystko powinno być już wyjaśnione.

Enea również postanowiła czekać na odnowienie tarcz - dla niej jednak poziomem wystarczającym było trzydzieści procent. Czekając na regenerację, przeładowała broń i rzuciła do Rankora:
Enea - likwidacja strzelców. Rankor - osłona ogniowa. Akceptacja?
I gdy tarcze odzyskały oczekiwaną przez wojowniczkę siłę, kobieta ruszyła sprintem ku parze snajperów. Starając się biec zygzakiem, chciała dopaść do pierwszej osłony, i wypadłszy zza niej położyć pierwszą kobietę-strzelca. Następna przeciwniczka miała już zostać powalona wręcz. Enea wiedziała jednak, że jeśli Rankorowi nie uda się odwrócić uwagi potężnej “kanonierki”, nawet gruby pancerz warframe typu Valkyr nie uchroni jej przed szybką egzekucją…

Dam znak, kiedy będę gotów.
Rakor czeka na odnowienie tarcz, i wtedy realizuje swój plan, zapewniając wsparcie Enei zaraz po unieszkodliwieniu opancerzonej suki.

[MEDIA]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka4_zpsnegoyefr.png[/MEDIA]

Telai, znajdujący się w nienajlepszym położeniu, wystrzelił dwukrotnie do strzelca wyborowego. Pierwszy strzał chybił, drugi natomiast trafił prosto w głowę kobiety z implantem oka. Bryznęła krew i odłamki mózgu. Szturmowcy otworzyli ogień. Trójka z nich zdołała zrobić to, zanim Ash skrył się na tyłach statku. Kilka kul zostało odbitych od osłon Warframe’a. Problem pojawił się po chwili, gdy druga snajperka wystrzeliła w jego stronę. Szczęśliwie dla Telaia zauważył, jak składa się do strzału i skulił się. Kula przemknęła nad jego głową. Potem znalazł chwilę czasu i zaczął przeładowywać broń.

Enea poczekała 2 sekundy i kiedy jej tarcze osiągnęły zadowalający poziom naładowania, ruszyła sprintem. Okazało się, że jeden ze strzelców został przed momentem wyeliminowany - to dobrze. Ciężkozbrojna na początku nie dostrzegła biegnącej Valkyr, wchodziła właśnie pomiędzy osłony, za którymi znajdował się Rankor i przed momentem Enea. Za to dwójka szturmowców natychmiast otworzyła ogień. Prędkość pędzącego frame’a była tak duża, że nie nadążyli z celowaniem i wszystko trafiło w podłogę albo minęło biegnącą. Po chwili podwójny strzał z tigrisa pozbawił snajperkę życia.

Rankor wychylił się zza osłony i cisnął tarczą, by związać ją walką i nie pozwolić skupić się na Enei. Tarcza wbiła się w pancerz ciężkozbrojnej, puściła się krew. Jednak ta zachwiała się tylko, wydobył się z niej dźwięk na podobieństwo śmiechu i wypuściła w Rhino salwę śmierci. W ostatnim momencie schował się za osłoną, która zaczęła rozpadać się pod gradem pocisków.

Telai czuł że niedługo zostanie okrążony i musi coś wymyślić, bo będą mieli prawdziwe problemy.

- Postaram się wykorzystać ich statek. Trzymajcie się! Przekazał przez komunikator i zaczął szybko szukać jakiegoś portu dostępu do pojazdu. Może i był to pierwszy pojazd grineer z jakim miał do czynienia, ale wszystkie one działają na podobnej zasadzie. Wystarczyłoby mu uruchomienie broni pokładowej, a jeśli takowej będzie brak, zamierzał po prostu wykorzystać maszynę w roli tarana. Grupa po prawej była szczególnie podatna na tego typu atak.

Enea przeładowała pospiesznie broń i ruszyła w stronę grupy ostrzeliwującej Telai. Rankor miał do pokonania zaledwie dwóch przeciwników - znając jego wytrzymałość i zażartość w walce liczyła, że potężny Tenno da sobie radę. Aby osłonić Telai w jego próbach, kobieta ruszyła pędem ku samotnemu żołnierzowi Grineer, stojącego opodal zwłok kontrolera dronów. W biegu nadała na wewnętrznym do Telai:
Enea - oskrzydlenie - lewa strona. Telai - potrzebna pomoc? - zakończyła.
Biegnąc, nasłuchiwała mimowolnie choćby najdalszych ech cierpień tajemniczej bliźniaczki - jeśli Telai nie zdoła uruchomić myśliwca, Enea zaatakuję grupę przeciwników od flanki, starając się wpaść w niszczycielski szał. Oby pozostały snajper okazał się być amatorem…

- Dam sobie radę. Odpowiedział Telai. - Mam idealną osłonę.

Enea powątpiewała w skuteczność osłony skrytobójcy - widząc szybkostrzelność broni potężnej kobiety-maszyny, nie była pewna czy myśliwiec wytrzyma długotrwały ostrzał. Ale Telai był Tenno - a Tenno walczący razem ufali sobie bezwględnie. Zawieżywszy więc ocenie towarzysza, Enea postanowiła po zabiciu samotnego Grenieer, ruszyć ku pozostałej przy życiu snajper - jeden celny strzał z jej wyborowego karabinu potrafił praktycznie usunąć tarcze
Tenno.

Rankor został sam. W niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Przyszło mu to do głowy i miał wrażenie, że znał to powiedzenie lepiej niż by sobie tego życzył.
Był w potrzasku, a narażanie się na ciężki ostrzał po ostatnich perypetiach nie wydawało się dobrym pomysłem. Jednak za chwilę może nie mieć wyboru, bo pociski bębniły o jego osłonę, niczym żelazny deszcz z poszarpanej chmury.
Zastawił się tarczą i wyczekał jeszcze chwilę by zregenerować tarcze do czasu, aż jego kryjówka przestanie być bezpieczna. Wtedy pod osłoną tarczy schowa się tam, gdzie wcześniej Enea i powtórzy rzut tarczą w stronę opancerzonej Grineer, tym razem celując w ręce, by wytrącić ją z równowagi i pozbawić możliwości używania broni. Na tyle, by do niej dobiec i rozpłatać mieczem.

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka5_zpsjhf3zq1x.png[/media]

Telai zaczął przyglądać się pojazdowi i po chwili znalazł wejście. Zaczął męczyć się z jego otwarciem. Ciężkozbrojna nie przejęła się za bardzo konsekwencjami zniszczenia własnej maszyny - zaczęła prowadzić ciężki ostrzał statku. Był on dobrze opancerzony, jak się okazało, ale Ash musiał ostrożniej przeprowadzić próbę włamania - w każdym momencie pociski mogły przebić się na drugą stronę.
Szturmowcy zachowali więcej zimnej krwi i zaczęli okrążać myśliwiec.

Enea sprintem ruszyła w stronę grineer, który był trochę zagubiony w rzeczywistości. Starał się gdzieś skryć, widząc śmierć swoich towarzyszy. Tuż przed atakiem dostrzegł Eneę. Zdążył jeszcze wystrzelić w jej stronę kilka pocisków. Potem zginął od morderczego gradu ciosów ankyrosa.

Rankor tarczą blokował pociski, które przebijały się przez coraz słabszą osłonę. Odczekał kilka chwil i wychylił się by zaatakować. Kilka pocisków zdążyło trafić w osłony. Rhino cisnął tarczą, prosto w karabin potwora. Broń okazała się nie być tak wytrzymała jak sama grineer i pękła na dwoje. Energią przywołał wirujący pocisk z powrotem na przedramię i skoczył do przodu, by dobić ją mieczem. Tuż na granicy pola widzenia dostrzegł, że za plecami ma szturmowca, który zdążył obejść kryjówkę…

Telai w końcu zdołał dostać się do myśliwca, szczęśliwie jego pancerz wytrzymał. Jednak szturmowcy byli już prawie przy wejściu.

Enea zerwała się, by pobiec w stronę snajpera i w tym momencie wystrzelony przez niego pocisk trafił ją w pancerz, całkowicie niszcząc tarczę i naruszając jego strukturę.

Rankor miał chwilę na decyzję.

Gdy tylko Telai zasiadł w kokpicie, postanowił zamknąć za sobą właz. Przypadkowy granat mógłby pkrzyżować mu plany. Gdy tylko miał to już za sobą zaczął próbować uruchmoić maszynę, albo przynajmniej jej systemy uzbrojenia, jeśli na takie trafi.

Enea, niezrażona strzałem snajpera, pędziła dalej przed siebie. Na wewnętrznym przesłała krótką wiadomość Telai:
Sygnał, gdy Telai zacznie ostrzał!
Na ile było to możliwe, Enea nie kontynuowała rozważań o męczonej bliźniaczce - szał i atak na grupę Grenieer po jej prawej mógł zakończyć się tragicznie dla całej operacji Tenno.

Nie było czasu. Rankor w biegu cisnął tarczą w szturmowca i przyśpieszył, byle tylko dopaść wczesniej upatrzonej preciwniczki. Musiał odpłacić jej się pieknym za nadobne.

Tarcza pomknęła w stronę szturmowca, który z pewnością się tego nie spodziewał. Nie zostało po nim wiele. Rhino nie miał jednak czasu, by ją przyciągnąć i bez niej rzucił się na ciężkozbrojną. Wydawałoby się, że pozbawiona broni i ranna nie będzie trudną przeciwniczką. Nic bardziej mylnego. Gdy tylko doszło do zwarcia i miecz po raz pierwszy zawadził o wytrzymały pancerz, grineer schwyciła Rankora. Uścisk był żelazny, jednak Rhino nie bez powodu wziął swoją nazwę od potężnego zwierzęcia. Po kilku chwilach szarpaniny, wbił miecz po rękojeść w ciało przeciwniczki. Energia elektryczna, która wydostała się z miecza zniszczyła w mgnieniu oka układ nerwowy ciężkozbrojnej. Padła na ziemię.

Po rozpawieniu się z morderczą przeciwniczką Rhino złapał oddech. Jeśli mona tak powiedzieć o Tenno zakutym w Warframe. Jednak czas nadal działal na ich niekorzyść. Adrenalina rozsadzała układ współczulny. Rhino przyciągnął tarczę na nadgarstek wprawiając ją ciągle w ruch wirowy i pomknął na prawo do miejsca wcześniej okupywanego przez dwóch snajperów. Tam miał zamiar zaangzować się w walkę która odbywała się za przeszkodą, tuż przy myśliwcu. Pod osłoną tarczy podejdzie i wykończy szturmowców mieczem, w czym zapewne pomoże mu Enea.

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-walka6_zpsii0owwv0.png[/media]

Telai zamknął za sobą wejście do kabiny pilota, nie miał czasu na wymyślenie sposobu, jak zamknąć właz. Szczęśliwie kabinę dało się zatrzasnąć, więc grineer będą musieli użyć trochę siły i czasu, by się do niego dostać. Ostrzał ciężkozbrojnej zaczęł zostawiać po sobie pęknięcia na szybach.

Enea tymczasem pochyliła głowę, gdy zobaczyła strzelca wyborowego składajacego się do strzału i przetoczyła po podłodze. Kula minęła ją o milimetry. Pancerz i kończyny grineer zostały następnie strzaskane przez brutalne ciosy ankyrosa, a następnie zaskoczona i pełna bólu twarz snajper zamieniła się w krwawą miazgę.

Rhino szybko dostał się w zamierzone miejsce.

Tymczasem Telai usłyszał strzały w korytarzu i łomot pocisków o drzwi. Zajął się pospieszną próbą uruchomienia broni czy silników. Po dosłownie sekundzie odkrył coś, co jego wiedza historyczna i militarna kazałaby nazwać folgierzem przez wzgląd na zastosowanie i umiejscowienie. Niewielkie działko umieszczone na boku myśliwca, do ostrzeliwania celów nie w osi statków. Wycelował w ciężkozbrojną i wystrzelił.

Nie spodziewał się aż takiego efektu. Broń była najwyraźniej dostosowana do walki w przestrzeni kosmicznej, więc zrobiła olbrzymią dziurę w podłodze, wywołała falę uderzeniową i pomalował ciężkozbrojną (i ciałem dowódcy) całe pomieszczenie. Fala uderzeniowa do końca zniszczyła szyby myśliwca, które uderzyły w Telaia. Fala powaliła także szturmowców, znajdujących się na zewnątrz statku. Rankor zasłonił się tarczą i z trudem ustał na nogach. Enea, która była odwrócona tyłem także padła na twarz, zaskoczona.

Telai błyskawicznie skierował drugie działko na przeciwników po lewej stronie i już miał naciskać spust kiedy zdał sobie sprawę że Rankor również znajduje się w celowniku. Wystrzał mógł z łatwością pozbawić go tarcz, a i pewnie życia. Zbyt duże ryzyko. Bliskie położenie wrogów też nie ułatwiało celowania, więc Tenno szybko zrezygnował z tej opcji.
Miał jeszcze dwa pociski w bębenku, co powinno wystarczyć. Kożystając z wybitych szyb, wyskoczył z kokpitu w stronę przeciwników i przystanął na kadłubie, rozeznając się w sytuacji. Siła wybuchu powaliła wszystkich poza Rankorem, co oznaczało koniec tej nierównej walki. Pierwszy dostał kulę w łeb kiedy sięgał po karabin. Był ogłuszony i zbyt skoncentrowany na odzyskaniu broni żeby dostrzec swój koniec. Drugiemu niby się to udało, ale w tym samym czasie Telai skoczył w jego stronę, w celu wykopania mu odzyskanej broni i posłania ostatniego pocisku wgłąb czaszki greenera.

Rhino potrząsnął ciężkim łbem i otrzepał się z kurzu. Zbędny ruch, ale jakże ludzki. Tarcza przestała się obracac by po chwili rozłożyć się na segmenty i zwinąć wokół jego nadgarstka tworząc karwasz.
Ciężkie kroki zabębniły po stalowej posadzce, usłanej łuskami, stalowymi odrpyskami i wnętrznościami przeciwników. Rankor ruszył, chcąc dokończyć resztę. Ostrze pojaśniało i zaskwierczało od wyłądowań.
Rankor teraz pomoże wykończyć resztę niedobitków. Potem, kiedy wszyscy ochłoną, przyjdzie czas na zajęcie się innymi sprawami. Pozostało jeszcze kilka rzeczy do odkrycia, tlących się niemrawo w pamięci.

Enea podniosła się z ziemi - zaskoczenie i szok kazały jej rzucić się do najbliższej zasłony i ocenić sytuację. Czyżby Grenieer uruchomili drugi myśliwiec? Na szczęście kobieta myliła się - wyglądając zza osłony obserwowała z podziwem dzieło zniszczenia, jakiego dokonał Telai. Enea przeładowała broń i ruszyła, by asystować towarzyszom w zakończeniu walki.

Tenno sprawnie dobili pozostałych przy życiu wrogów. Grineer przerażeni porażką i stratami nawet nie stawiali za bardzo oporu. Jednak odziani w Warframe wojownicy także nie byli w najlepszych nastrojach. Walka była ciężka i bez tej dozy szczęścia, którą udało im się zyskać, mogli po prostu zginąć. Tutaj nasuwała się myśl - gdzie do diabła podziewała się Lotus?! Gniewne myśli szybko jednak przeszły w medytacyjny spokój po walce. Chwila na przeładowanie broni, na odnowienie tarcz i rozeznanie się w sytuacji.

Wokół leżały trupy, w podłodze ziała niebezpieczna dziura, która szczęśliwie nie uszkodziła systemów podtrzymywania życia ani nie rozszczelniła pomieszczenia. W "północno wschodnim" rogu pomieszczenia, które cudem uniknęło walki, znajdowała się konsola, którą wcześniej wspominał Rankor.

Jeden z myśliwców Grineer wciąż był sprawny, trochę tylko sfatygowany zbłąkanymi pociskami i potężnym wybuchem spowodowanym przez Telai. Jednak podróż nim nie wydawała się rozsądnym posunięciem - Tenno nie znali zabezpieczeń ani sposobu kierowania tym pojazdem. Chociaż, co można sądzić po udanej dość próbie Ash, nie były trudne w obsłudze. Oprócz tego pomieszczenie usłane było krwią, flakami i jękami jakiegoś nie do końca martwego Grineer. Zanim Tenno zdążyli zareagować, usłyszeli ostatnie westchnienie, z pewnością kobiece. Trup, z pewnością trup. Ze wszystkich powierzchni skapywały ospale szczątki ciężkozbrojnej...
 

Ostatnio edytowane przez Ardel : 12-05-2015 o 20:31.
Ardel jest offline