Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2015, 03:18   #123
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Ponti miał zaprowadzić do kościoła, ale litości! Nie było tam mowy o żadnym pieprzonym cmentarzysku! Vill nie miała jakiś specjalnych ciągot religijnych. Jedyne, w co wierzyła, i w co wierzył jej tatuś, to pieniądze. Dawały i pozwalały wszystko. Reszta była nieistotna. Można by dolarami wyściułać nagrobki, nie byłoby ich tak widać, acz tyle kabzy niestety przy sobie nie miała.

Im dalej w las... Tym mina dziewczyny była coraz kwaśniejsza a odległość do Pontiego mniejsza. Czaszki nad bramą... Dziwne? Niepokojące? Trochę straszne? ~Nie! Tak napędzające strachu, że była telepiącą się galaretą obrośniętą ohydną gęsią skórką!

Łkliwy jęk wydobył się z niej wraz z pojawieniem się psychola. Przez gardło nie przecisnęły się słowa "kur*a, co się tu dzieje?". Jej dłonie całe w panice ciągnęły Pontiego za jego ramię, czy materiał tego, co miał na sobie, przekazując w domyśle "zrób coś, zrób coś, zrób coś, zrób coś!". Taki sygnał wystarczał... ~Przecież chłopak się domyśli!
 
Proxy jest offline