Hrabia przeciągnął się, mrucząc przy tym z ukontentowaniem.
- Och, daj spokój romantyczny elfie! Jak dotąd mówił tylko nie pytany, więc pewnie nie odwidzi mu się to z dnia na dzień. Wiem coś o tym, to tak zwana złośliwość rzeczy martwych, jeśli wiesz o czym mówię! - Birtimor zarechotała zachwycony własnym żartem. Po chwili jednak spoważniał i usadowił się wygodniej pod ścianą zakładając ręce za szyję.
- Cóż... Co prawda nie można być bardziej martwym niż po prostu martwym, zawsze jednak można... Przestać istnieć. - Hrabia zamyślił się, milknąc na chwilę - A co do mojego imienia - podjął po chwili - to "Duch" brzmi w sumie całkiem nieźle! - zarechotał i podniósł się, znów tym samym płynnym ruchem - jakby unosił się na powietrzu.
- Wyjdę na zewnątrz - i wam też to radzę, bo pogoda zapowiada się na piękną. Dobrze, że przynajmniej ten nieokrzesany czarnoksiężnik stoi na tyle mocno przy gruncie, żeby postarać się o coś do jedzenia. Choć, oczywiście rozumiem, iż nie samym chlebem żyje człowiek... - to mówiąc zerknął ze złośliwym uśmiechem na przytulonych do siebie Adrila i Alessę, zachichotał i wyszedł z drzewa.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft... |