Alessa leżała z zamkniętymi powiekami udając, że jeszcze śpi. Przyjemnie jej było leżeć tak obok Elfa, który gładził jej szyję i ramię.
W końcu nie wytrzymała i zachichotała cicho.
- Przepraszam, ale już nie mogłam się powstrzymać, to łaskocze – oznajmiła, odwracając się przodem do Elfa. – Kto by pomyślał... Przespaliśmy się w Drzewie – zażartowała, uśmiechając się do Adrila.
Dopiero po chwili dotarł do niej sens wypowiedzianych przez nią słów...
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska. |