Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2015, 21:22   #299
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Poszukiwania nie przyniosły zbyt wielkiego skutku co nie było dla niej zaskoczeniem prawdopodobnie działał tutaj samodzielnie lub też cokolwiek mu towarzyszyło zdecydowało się na "strategiczny odwrót" gdy wyzionął ducha.

Przyszedł więc czas spoczynku Elphira była by szczęśliwa na myśl nocy spędzonej w normalnym łóżku tylko że musiała się nim podzielić z Sophie oraz Rachenys. Szybko okazało się że co do tej ostatniej nie była jedyną osobą martwiącą się o swe "bezpieczeństwo" w jej obecności. Problem był jeden...
- Tak właściwie... - zaczęła zbierając się w sobie odkaszlnęła stwierdzając że nie ma co zwlekać z wyjaśnieniem - To tą cechę mam wspólną z Nys...
Sofia spojrzała na nią oczami będącymi kwintesencją zieleni.
- Pojmuję odwróć się. - rozkazała ostrym tonem.
- Jasne, poza tym mam dziewczynę. - odpowiedziała odwracając się choć raczej nie dziwiła się czemu Nys tak ciągnęło do Sophie nie tylko była śliczna co też miła, choć mogła się zastanawiać jak wyglądała ich wspólna historia. W sumie to nawet współczuła zielonookiej z jej perspektywy sytuacja musiała wyglądać bardzo nieciekawie.
Sophia ubrała się w ciepłą wełnianą piżamę, a potem otworzyła drzwi, pod którymi czekała Rachenys. Bezceremonialnie wepchnęła fioletowooką do środka i rzekła.
- Nie znam waszych relacji, ale jeśli któraś zejdzie na dół, to pozna ból. - powiedziała i zamknęła drzwi.
- Chyba ma problemy z wyrażaniem emocji. - powiedziała Nys.
- Raczej nie uśmiechała się jej perspektywa dzielenia łóżka z naszą dwójką... - skomentowała widząc że zielonooka zdecydowała się na "bezpieczniejszy" nocleg na dole.
- Speszyłaś ją. - parsknęła Rachenys.
- Jasne moja wina po prostu byłam szczera. - odpowiedziała.
- Na drugi raz uważaj co mówisz do tak wrażliwych i szlachetnych niewiast... Idziesz spać, czy... masz jakieś plany - podeszła do Elphiry i pogłaskała jej policzek.
- Jak byś zapomniała to już kogoś mam. - powiedziała lekko się cofając wolała nie ryzykować nawet zaczęła się cieszyć że pierścień pozwalał jej na wyspanie się w dwie godziny. Oczywiście wszystko to przypomniało jej jeszcze o tym że będzie musiała coś wytłumaczyć dziewczynom w dworku.
- Oj tam, nikt się nie dowie. Twoja dziewczyna na pewno się ucieszy gdy pokażesz jej to, czego mogę cie nauczyć... czy może chodzi ci.... o to kim byli moi rodzice... a może jestem brzydka ? - Nys zmierzyła ją wzrokiem.
- Nie jesteś brzydka ale i tak nie jestem zainteresowana. Poza tym wolałabym się uczyć od niej. - odpowiedziała lekko się czerwieniąc przypominając sobie ostatni sen.
- Ale niewiele wiesz o tym, jak się to robi z dziewczynami... Czy może to tylko wymówka ? Wiesz ile radości możesz dać tej twojej dziewczynie dzięki mnie ? Ale jak wolisz się kierować uprzedzeniami, to twoja sprawa. Masz kwadrans do namysłu. - położyła się na łożu.
- Trochę wiem z czytania i z opowieści zasłyszanych chyba nawet więcej niż bym chciała. Jak co to będę mieć sporo czasu na naukę i praktykę z Raimiel. Choć domyślam się że już nie jedną pannę i pokojówkę do łóżka zaciągnęłaś to i tak nie skorzystam. - wypaliła bez zastanowienia.
- W Cheliax taka miłość była wskazana dla dziewcząt już dwieście lat temu.... ale twój wybór. Tylko nie zdziw się, jak twoja uszatka wyśmieje twoją nieporadność.
- Oczywiście wtedy zwrócimy się obie do prawdziwej profesjonalistki w twojej osobie. - wypaliła po czym poczerwieniała wyobrażając sobie jak by to mogło wyglądać oraz co nieumyślnie zasugerowała.
- Nie miałam jeszcze elfki... myślisz, że to by pomogło w.... nieważne... dobranoc. - obróciła się do niej plecami.
- Ale też jesteś piękna. - rzekła Nys zasypiając.

Elphira nic nie odpowiedziała słysząc że szlachcianka wzięła ostatnie jej słowa całkiem poważnie, za to komplement z jej strony trochę ją zaskoczył. Mogła być to dalsza próba flirtu ale z drugiej strony nie brzmiało to jak adoracja a szczery komplement. Nie rozwodząc się nad tym dłużej sama przebrała się i położyła po drugiej stronie łóżka, zasłużyła na trochę odpoczynku a była pewna że jutro tez czeka ją masa niespodziewanych "atrakcji".
 
Rodryg jest offline