Zważywszy na to, że świat fantasy pewnie byłby o wiele bardziej niebezpieczny (magia, smoki, zarazy, orki i tak dalej) najbardziej widziałbym się w roli wiejskiego, prostego wędrownego kotlarza stroniącego jak najdalej od wszelakich awanturników, wagabundów i powsinóg szukających wrażeń.