Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2015, 20:09   #126
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gunter doszedł do wniosku, że Pani Fortuna odwróciła od nich swe oblicze i pokazała w zamian (delikatnie mówiąc) swą kształtną sempiternę. Bo z jakiego niby powodu na drodze do góry złota, jaką mieli otrzymać w zamian za uwolnioną z rąk bandytów baronównę wyrosły tłumy uciekinierów, horda strażników i (żeby było ciekawiej) wizja zarazy.
Jednak na wodzie, z solidnymi deskami pokładu pod stopami, było przyjemniej. Nawet gdyby do owego pokładu dorzucono wrzaskliwą baronównę.

- Mamy parę opcji do wyboru - powiedział Gunter, ze swego miejsca przy ognisku obserwując otoczenie. To, że byli uzbrojeni po zęby, chroniło ich przed napastnikami, ale jeśli ktoś usłyszy i uwierzy we wrzaski Keterlind, to zainteresowanie panienką może wiele w tej sytuacji zmienić.
- Tym razem nie uda się nam nic zrobić na siłę - mówił dalej. - Gdyby nie nasza złota panienka, to bym po prostu ominął miasto szerokim łukiem. A i tak się zastanawiam, czy nie lepiej być nieco biedniejszym a za to zdrowym. Zaraza to nic przyjemnego.
- Można by wysłać kogoś, do barona, z listem od panienki. Porządny ubiór i odrobina złota powinny utorować szlak. Dobrze by było jakiś drobiazg z biżuterii dorzucić na znak, że prawdę mówimy i żeśmy ją uwolnili. Jednak nie niewiastę żadną, bo ta mogłaby nie dojechać.
- Może być i tak, że Keterlind ma w okolicy jakichś krewnych czy znajomych, którzy by potwierdzili jej tożsamość i pomogli się nam dostać przed oblicze barona.
- No i, co jest najmniej przyjemną opcją, zabierzemy panienkę z sobą i oddamy ją, jak się tutaj odrobinę uspokoi.
 
Kerm jest offline