Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2015, 21:22   #334
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Ależ gospodarzu, oby bogowie przychylnym okiem na was i waszą rodzinę spoglądali - zaoponował Mortensen [/i]- Nie trzeba hrabiego kłopotać takimi wieściami - on już wszystko wie co i jak, a szlachetnemu panu lepiej nie mówić, że źle uważa i racji nie ma, prawda? Najlepiej byłoby, gdybyście nawet słowem nie pisnęli o tym wydarzeniu, bo hrabia drażliwy bardzi na tym punkcie i gotów jeszcze co strasznego w gniewie uczynić... [/i]- odwołał się do rozsądku kmiecia.

- Ponoć jeden z tych podłych złoczyńców plugawą sztuką się para - kontynuował - i sen mocny na was mógł sprowadzić w czasie, gdy kosztowności we dworze szukali. Ja nie wiem, jak było, ale skoro hrabia mówi, że został okradziony, to mnie nic jeno wierzyć trzeba jego słowom. Najgorsze jest to, że ponoć pamiątka rodowa po jego którejś tam z kolei babce zginęła, diadem jakowyś. Nie widzieliście nic takiego u tych dwóch? - spytał, nie licząc na złapanie tropu.

Prawdę mówiąc przekonanie chłopów o niewinności podróżnych sugerowało, że von Ludenhoff cała historię zmyślił. Z drugiej strony wciąż nie mieli dowodów na to, że to rzeczywiście on był jednym z ludzi towarzyszących bandzie odmieńców, z którymi kilkukrotnie walczyli. Ale jakich dowodów mieli szukać? Musieliby chyba sami włamać się do dworu i przeszukać pokoje, by znaleźć coś łączącego von Ludenhoffa z mutantami i obeliskiem.

Inna rzecz to poszukiwana dwójka, o której mówił hrabia. Młodszy z mężczyzn usługiwał starszemu - czy był to zaginiony magister wiedzy tajemnej i jego pomocnik? Ich liche wyposażenie raczej przeczyło opowieściom o długiej podróży - mogli jednak przejść przez kopalnię i znaleźć się po tej stronie gór, podobnie jak uczynili członkowie grupy z Behemsdorfu. Jaka była ich rola w całej historii? To nie z nimi walczyli przy powalonym drzewie - długą siwą brodę z pewnością rozpoznałby mimo ciemności.

Naraz przypomniał sobie okaleczonego mutanta znalezionego w kopalni. Namawiał ich do zabicia hrabiego, który miał torturować i zabić wiele osób oddając się swoim spaczonym przyjemnościom. Jeśli ów umierający osobnik mówił prawdę, a na cóż cierpiąca katusze i błagająca o śmierć istota miałaby kłamać, to właśnie von Ludenhoff stoi za wezwaniem odmieńców do kopalni. Cieśla z Ludenhoff mówił też, że hrabiego okradziono... czyżby opowieść o kradzieży jednak była prawdziwa?

- Gospodarzu... - zwrócił się do kmiecia. - Przed wyruszeniem za złodziejami potrzeba nam oręż naprawić... grot jego włóczni luźny się zrobił i dobrze byłoby umocować go solidnie. - Wskazał na broń Gunthera. - Macie tu jakiego zdolnego cieślę, który w drewnie robić potrafi? Gdzie go znajdziemy? - Zapytał, próbując potwierdzić słowa umierającego.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline