W międzyczasie Ur-Jarek bawiła się percepcją czasu i przestrzeni. Zabawnie było oglądać murzyna slo-mo, asfalt będący jednocześnie nigdzie i wogóle multikolor na czarno.
No przynajmniej przez pierwsze mgnienie oka, które jednak ze względu na te zabawy potrwało dość długo, by w międzyczasie stało się mnóstwo rzeczy. Ur-Jarek spojrzała na to wszystko, westchnęła jak
poważna bogini sukcesu i błyskawicznie przemyślała sprawę i podjęła właściwe decyzje.
Teraz należało je tylko zgrabnie wcisnąć zebranemu gronu.
- No więc będzie tak - tworzę panteon. To będzie najlepszy panteon dla wszystkich. - I zaprawdę powstał panteon, którego nazwa doskonale pasowała do zgromadzonych bóstw. - Będzie trzeba jeszcze omówić sprawę przywództwa, oczywiście proponuję siebie, ale jak macie takie dobre pomysły jak ja, to też możecie spróbować. -
Cytat:
I tak powstał panteon bóstw o nazwie: Notenuff Dacca'mor Bogowie dla których liczą się wyniki i więcej mocy. |
Poza tym pojawiło się mnóstwo pytań, ale jakaś odległa siła powiedziała Ur-Jarkowi, że oto nadeszła Pierwsza Godzina i trzeba na trochę wstrzymać konie, zanim się powie coś więcej.
Jedno jednak dotychczas nie zostało zadane, a było podstawowe dla rozwiązania paru ważkich problemów.
- CZYM JEST DUSZA? -