Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2007, 09:30   #282
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Monique Blanch

Wampirzyca ze smutkiem wysłuchała słów Malkaviana. Były przepiękne... Przepełnione miłością, zaufaniem i obawą o najlepszego przyjaciela. Do tego, Erick wciąż mówił o Andrew jakby on żył. Monique z ledwością opanowała się przed kompletnym rozklejeniem. Malkavian tak pięknie mówił. Spływającą czerwoną łzę Monique chwyciła zręcznie gdy ta miała już upaść na ziemie. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Przypominanie Erickowi, że Andrew nie żyje byłoby naprawdę sporym nietaktem. Zająknęła się wydając z siebie odgłos niemocy, aż w końcu przemówiła.
- Panie Mead, ma pan okazje aby pomścić przyjaciela.
Więcej nie udało jej się powiedzieć. Usiadła zamyślona na krześle i oddała się niemal całkowicie przemyśleniom.
Andrew, to była zwykła przypadkowa marionetka użyta przez tą Bestię. Nie miał nic wspólnego z tym wszystkim. Prawdopodobnie jechał sobie spokojnie do swojego schronienia, być może potem zapomniał gdzie jechał? To było straszne i takie okrutne. Ktoś bawił się Spokrewnionymi niczym lalkami. Czy naprawdę nic nie dało się zrobić? Czy jest szansa aby w ogóle rozwiązać tą sprawę? No właśnie a co z Bertramem?

- Wybaczcie mi - otarła łzy, które bezwiednie popłynęły z jej oczu - Nie sądziłam, że ta sprawa tak mnie poruszy - widać była lekko zawstydzona sytuacją.
- Panie Feliksie, czy może pan nam teraz powiedzieć coś o Bertramie?
 
Rhamona jest offline