Gdy Gawern w pośpiechu opuszczał szpital pełen ludzi z nieznanej Organizacji zauważył kątem oka człowieka wychodzącego z tłumu mutantów. Nie zatrzymywał się ani przez chwilę. Kto to mógł być?- zastanawiał się biegnąc na przód. Nagle gwałtownie zatrzymał się. Zobaczył przed sobą koszmar. Był to pół minotaur nieprzeciętnych rozmiarów. Przebijał on grupy żołnierzy jakby byli zabawkami. Minął go i pobiegł w stronę lasu. Jeszcze raz się odwrócił i dostrzegł jak mutanty dziwnie się zachowują jakby niedokońca miały świadomość co się wokół nich dzieje. Dotarł do lasu pełnego dużych a nawet bardzo dużych bagien. -Boże co to tak śmierdzi- powiedział do siebie brunet. Woda w stu procentach nie nadawała się do picia. Co za miejsce- powiedział lekko drżącym głosem. Natomiast na ziemi było dużo a nawet bardzo dużo rzeczy przydatnych do przetrwania. Oczywiście nie było jedzenia ani wody przynajmniej zdatnej do picia. Wtedy usłyszał jak ktoś woła.
-Jest tam kto?- głos był pytający. Gawern poszedł za głosem. Potem się odezwał ponownie. -Należysz do Szabrowników?
Słyszał wyraźny głos mężczyzny. -Halo!!! Jest tam kto?- zapytał z wielką nadzieją w głosie.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 13-05-2015 o 11:57.
|