Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2015, 18:51   #71
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Tymczasem na widowni.
Ricard był zachwycony przebiegiem przedstawienia. Dobre widowisko pobudzało jego apetyt więc wziął kęs Dahshunda…
A raczej chciał bo ugryzł powietrze. Poczuł na twarzy oddech cuchnący padliną. Gdy się odwrócił zobaczył wielki tygrysi łeb, który oblizywał się ze smakiem.
- yyyy - jęknął z przestrachem a potem poczuł silne uderzenie w głowę.
- Zabraniam karmić Mimi takimi śmieciami - Warknęła Sao siedząca za nim obok Samuela. Potem nagle Xingijka zaczęła węszyć.
- Jest tu któryś z nich! O tam! - zieleniała wskazała na miejsce, gdzie zasiadała Cathrina

Tymczasem Stach usiadł i z niedowierzaniem oglądał wyczyny Vilmunda. Nagle usłyszał nad sobą znajomy głos.
- Wielce nieporadne te midgardzkie toporomioty. Same pudła zaliczył. Ja gdy żem trenował na walentino miotanie ołówkami to zawsze żem trafiał - prawił Julies de Rico
- Książę tak wspaniale miota - zakrzyknął Valentino
- To chodzi o to aby nie trafić człowieka - powiedziała westchnąwszy Shieska.
- To tłumaczy nieco nieporadność wielkoluda tego. Uwielbiam twoją głowę pełną mądrości o czworooka niewiasto
- Oj… dziękuję. To był… chyba komplement
- Niemal tak jak popcorn… Nigdy nie mam go dosyć. Jakie dziwy robią, że zupełnie inaczej smakuje niż te drugie pianki co się je nad ogniem smaży
- Bo popcorn robi się z kukurydzy
- Nonsens niemądra dziewczyno. Kukurydza jest żółta i taka twarda w środku. To jak z łabędziem co pieczony ostry jest, a gdy się zeń robi bezy to są takie słodkie i delikatne
- Bezy się robi z ubitych białek. Tylko się je ozdabia na kształt łabędzia! - Powiedziała zirytowana Piastanka.
- Straszne braki w wykształceniu posiadasz. Bezy robi się na kształt łabędzi by pokazać, że one są z tych łabędziowych białków robione
Shieska jęknęła

Tymczasem Leslie wyszła na środek areny i zaczęła ubierać na ręce metalowe odważniki, Heinkel i Darius "przebrali" się za bardzo realistycznego lwo- i Gorylołaka. Tymczasem Yoki żonglując jeżdził na kolorowej piłce… co wielce spodobało się Mi, która wybiegła na arenę wyrywając się z rąk Sao, która wskoczyła za nią.
Yoki z wrzaskiem zaczął uciekać przed Mimi, aż wpadł na Leslie, która zrzucała z rąk kilkudziesięciokilowe odważniki , a ta chwyciła go i nie wiele myśląc rzuciła nim w stronę Heinkela…
A ten cisnął nim w stronę Dariusa.
Widzowie ryczeli ze śmiechu, więc trójka kontynuowała grę w Yokibala, a Mimi i Sao biegały między nimi. Po dobrych dziesięciu minutach znudzili się i Yoki wylądował na ziemi. A Mimi na nim. Na szczęście Sao ją odciągnęła dając przy okazji po łbie dyrektorowi.

- Zaprawdę wielkie to było widowisko. Tutejsze zasady siatkówki są znacznie lepsze niż w Aerugio - mówił Julies, a Ścieżka schowała twarz w dłoniach.
Potem wszystko pociemniało i na arenę wyszedł Gorgio spowity przez iskry i dym. Mówiąc z przerysowanym starogrodzkim akcentem, pokazywał dosyć klasyczne sztuczki z przecinaniem człowieka, zgadywaniem kart i znikaniem kanarka (kanarek nie przeżył…). A potem przyszła kolej na łapanie kuli. Wezwał jednego z widzów, którym okazał się… Generał Raven. Gorgio pokazał jak ładuje pistole, stary czarnoprochowy, i podał go generałowi. Ten już miał wymierzyć w Magika… gdy obejrzał pistolet zaczął ładować.
- Chyba kula panu wypadła, ale proszę się nie przejmować, sam załaduję - rzekł Armin i wystrzelił w stronę Gorgio… w którego ręku natychmiast znalazła się kula, choć Stfan widział jak prawdziwy pocisk uderzył w ziemię. Potem Gorgio wyszedł przez lustro.
Na zapleczu Stefan dostrzegł znajomego Komisarza pochodzącego z Ishvalu rozmawiającego z młodą akrobatką pochodzenia anastazyjskiego. Dał jej jakiś przedmiot a następnie zostawił ją samą zapłakaną.
Potem był pokaz tresury dzikich zwierząt, który przeszedł prawie normalnie, po za tym, że Mimi rozpraszała młodego tygrysa.
Był niesamowity popis woltyżerki, zabawni komedianci parodiują Króla Ricco, Kinga Bradleja i Strelikova. A potem występ żonglerów i akrobatów…

A na koniec wyszedł jaszczur ubrany w zbroję i jego pan w pstrokatych piórach. Ogromny pięciometrowy gad stawał na dwóch nogach, operował potężnym toporem a nawet tańczył. Na koniec pokłonił się widowni.
Gdy Vilmund z młodzieżą szykował się do powrotu, na zaplecze wpadła Cathrina, stefan dostrzegł ubranego na czarno mężczyznę z łukiem na rusztowaniach.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline