Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2015, 10:36   #83
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
JD Ashford usłyszał jeszcze przekleństwo z ust nieznajomego wampira, lecz nie oglądał się, nie miał czasu do stracenia. W duchu liczył tylko na to, że Knutsonowie przygotowali statek i nie będą ociągać się z wypłynięciem. Jak wiele czasu mógł zyskać? Minutę? Dwie? Czy to na pewno wystarczy? Może lepiej się gdzieś ukryć? Tylko gdzie mógł się schować obcy, w mieście, gdzie ścigające go wampiry z pewnością znały każdy kąt?

Nie. Musiał zaryzykować i dostać się na statek. Nie bacząc na nic, wpadł efektownym ślizgiem na pokład Anny Marii, ramionami osłonił tylko głowę Erou, by chłopak jak najmniej ucierpiał podczas upadku.

- Wypływamy, gazem!JD krzyknął na starego kapitana.

Ten, zauważywszy, ze pasażer wrócił, już miał chyba skomentować fakt, że jachty bynajmniej na gaz nie są, lecz poważna mina Brujaha zniechęciła go. Widać nie pierwszy raz miał na pokładzie uciekiniera.

- Forsa nie byłaby forsą, gdyby nie śmierdziała – mruknął tylko pod nosem.

Wraz z synem zabrali się do pracy i już kilkanaście sekund później Anna Maria odbiła od brzegu. Ashford począł sprawdzać co z Erou, na szczęście chłopak (który wreszcie przestał się do niego tulić) nie miał nawet zadrapania.

- Jesteśmy szczę…

Słowa uwięzły w gardle JD wraz z potworną falą bólu, która go zalała.

Choć statek dzieliło od nadbrzeża co najmniej kilkadziesiąt metrów, odległość ta nie ustrzegła ich jednak całkiem przed zemstą wampirów. Najwyraźniej chudzielec posiadał moc Potencji, bowiem do wyrwania znaku „Zakaz pływania” i rzucenia nim na tak znaczącą odległość, potrzeba było nieludzkiej siły.



Słupek, na którym osadzony był znak – niby włócznia - trafił zaskoczonego Brujaha prosto w pierś i przebił ją na wylot, przygwożdżając wampira do pokładu statku.

- Tatoooo! – krzyknął wystraszony Erou, jak gdyby mógł zobaczyć co się stało.

Na szczęście kolejny taki pocisk nie trafił nawet w pokład, a po chwili Anna Maria znalazła się poza zasięgiem wampirów. Uciekli. Było to jednak niewielkie pocieszenie.

Pomijając straszliwe cierpienie, JD miał na głowie 2 nowe problemy: jak wytłumaczy sytuację Knutsonom oraz… skąd weźmie krew, niezbędną mu teraz do regeneracji i tego, by okiełznać Bestię?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline