Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2015, 21:16   #144
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Gdyby była w pełni sił, z pewnością zareagowałaby na uchwyt Ruya. Niestety, ramię nie pozwalało jej na szybkie sięgnięcie do pasa po sztylet i wbicie ostrza pod jego żebra.
Pozostało jej więc stać i wysłuchiwać kolejnych słów Estalijczyka. Miał rację, miał dużo racji. Jednak dla Friedy nie liczyło się ani trochę wszystko to, co przedstawił.

Miała w głębokim poważaniu barona, jego córkę, a także szansę na wykiwanie i obrabowanie tej dwójki. Te rzeczy były zupełnie poza zainteresowaniami Friedy. Właściwie sama nie wiedziała, czego chciała. Dołączyła do załogi, wtedy jeszcze, Deshauera, ponieważ uciekała. Teraz znajdowali się poza zasięgiem jedynej osoby, której się obawiała. Nie musiała dłużej uciekać, mogła robić wszystko to, na co miała ochotę.

Nie spodobało jej się, że Ruy nie dał jej szansy odpowiedzieć. Ruszył jedynie w stronę pozostałych, a ona stała jak kołek.
Zawsze szła sama przez życie i całkiem dobrze na tym wychodziła. Kłopoty zaczęły się, kiedy dołączyła do tej zgrai. Czemu miałaby to zmieniać? Czemu miałaby stać się zależna od nich wszystkich?

Spojrzała na naszyjnik, który trzymała w dłoni. Słowa Ruya, a w szczególności te ostatnie, kołatały jej się po głowie. Nie wiedziała, na ile szczere były, ale sprawiły, że przez moment się zawahała. Nigdy tak naprawdę nie miała rodziny. Czyżby to była szansa na posiadanie takowej?

Upuściła naszyjnik, który spadł cicho pomiędzy źdźbła trawy i odwróciła się w stronę ścieżki.
 
Pan Elf jest offline