Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2015, 20:05   #6
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Nikolai powoli szedł pustym korytarzem. Rozpoznał to miejsce od razu. To jego rodzinny dom. Drewniana chałupa, gdzieś na północnych krańcach Syberii. To miejsce nie kojarzyło mu się dobrze, czuł się nieswojo przebywając tutaj. Złe wspomnienia…

Wszędzie było ciemno, tylko z jednego pokoju znajdującego się na końcu korytarza wydobywało się delikatne światło. Mężczyźnie co raz bardziej trzęsły się ręce. Z pokoju zaczęło go dobiegać ciche łkanie małego dziecka. Wszedł powoli do środka. Okazało się, że jest to jego stary pokój. W rogu stało to samo łóżko, pod którym chował się zawsze, gdy ojciec wracał pijany. Obok łóżka klęczała kobieta, cała pokryta krwią. Nikolai nie widział jej twarzy. W pokoju zaczęło się robić co raz bardziej gorąco, mężczyzna zaczął się pocić. Podszedł bliżej kobiety. Spojrzał na jej zakrwawioną twarz. To była ona… Ale to niemożliwe, przecież ona nie żyje. Nie! To niemożliwe!

Nagle stał nagi przed domem, który stanął w płomieniach. Uczucie gorąca ustąpiło przeraźliwemu chłodowi. Widział kobietę, która stała w progu palącego się domu. Było mu tak strasznie zimno. Nagle usłyszał głośny, przeraźliwy krzyk.

***

Obudził się nagle, cały zlany potem. To był tylko zły sen. Nikolai spał na starym materacu znalezionym na śmieciach. Był to stary model, z metalowymi sprężynami w środku. Niestety niektóre z nich zaczęły już wychodzić, więc przy kładzeniu się trzeba było uważać, żeby nie wbić sobie tego w ciało.

Usiadł na materacu i przetarł twarz. Jego miejsce do spania znajdowało się przy ścianie, na której powiesił na kawałku sznurka duży kawałek ze stłuczonego lustra. Nikolai wstał i podszedł do niego. Nie był przyzwyczajony do takiego widoku, choć powoli już się z nim oswajał. Kiedyś gładko ogolony, z włosami zaczesanymi do tyłu. Król życia w Los Angeles. Obecnie, w ramach pokuty za tamto złe, zgorzkniałe życie, doprowadził swoje ciało do takiego stanu. Długa broda, przetłuszczone, przydługie włosy. Musiał odpokutować swoje winy, wtedy może w końcu zazna spokoju po tylu latach.

Wszystko zaczęło się od tego snu, który miał, gdy był nieprzytomny po nieudanej próbie samobójczej w celi śmierci. Jego żona powiedziała mu, żeby nie bał się zimna. Wtedy nie zrozumiał tego, ale gdy nadciągnęła epoka lodowcowa, wiedział, że musi całkowicie zmienić swoje życie.

Musiał trochę rozprostować kości. Od tych ciągłych zmian temperatur ciągle bolały go stawy, a rozwalający się materac też nieszczególnie pomagał. Postanowił, że przejdzie się trochę po parkingu.

To zadziwiające, jak szybko ludzie są w stanie dostosować się do nowych warunków. Wszystko wydawało się działać w miarę sprawnie. Każdy oddzielał się od siebie brudnymi prześcieradłami powieszonymi na sznurkach. Iluzja prywatności, ale lepsze to niż nic. Wszędzie wiszące pojedyncze, gołe żarówki, dające delikatne światło. Wiedział, że musi jakoś pomóc tym ludziom przeżyć to piekło.

Nagle wszyscy zaczęli iść do miejsca, gdzie zwykle odbywały się spotkania całej społeczności. Nie pytając nikogo, co się dzieje, ruszył za wszystkimi.

Na szczęście Reeves był człowiekiem rzeczowym, więc bez żadnego przeciągania wytłumaczył szybko i sprawnie całą sytuację. Nikolai wiedział, że nie ma czasu do stracenia. Trzeba jak najszybciej ruszyć na pomoc. Od razu zgłosiło się kilka osób, więc nie czekając dłużej, wyszedł przed wszystkich.
- Zgłaszam się - powiedział głośno, wychodząc przed wszystkich.
 
Morfik jest offline