Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2015, 22:52   #16
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
W końcu jakaś karczma. Jedyne miejsce na świecie, w którym Elgast czuł się najlepiej. Wszędzie zapach przepysznych dań, fajkowego ziela i to, co kochał najbardziej piwo. W swoim życiu spotkał kilka takich tawern, w których mógłby spić się do nieprzytomności, wpaść w objęcia ślicznej kurtyzany i tak już umrzeć. Czego chcieć więcej od życia?

Karczma do jakiej trafili nie wyróżniała się niczym szczególnym. Reuter delikatnie parsknął śmiechem, gdy Skali wpadł w błoto.

Będąc już w środku, gdy krasnolud zamówił piwo również dla gońca, Elgast stwierdził, że nie będzie się z nikim dzielił, ani za nikogo płacił.

Reuter w ciszy przysłuchiwał się całej rozmowie, niewiele go obchodziło, co chłopaczek miał im do przekazania. Najadł się i jeszcze popił sobie za ich pieniądze i ruszył dalej w swoją stronę. W ramach pożegnania Skali wypuścił z siebie salwę głośnych gazów.

Elgast wywrócił oczami, gdy po raz kolejny ksranolud postanowił przeczyścić jelita. Tworzyli grupę „wielkich” osobowości to na pewno, ale jednak nie wiedzieć czemu, Reuter czuł się z nimi dobrze. Wiedział, że na kompanach można polegać. Ale koniec rozmyślań, pora była w końcu żeby coś zjeść i wypić.
- Poprosiłbym jedno piwo, albo najlepiej dwa od razu i kawał jakiegoś mięsiwa do jedzenia – rzucił w kierunku karczmarza i usiadł na jednym z krzeseł, z dala od Skaliego. – To co panowie, zrobimy sobie tutaj dłuższy postój? Chyba się nam nigdzie nie spieszy?
 
Morfik jest offline