Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-05-2015, 09:16   #11
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Ja sam - mruknął stajennemu giermek i poprowadził Kazula do stajni. Niektórzy myśleli, że kucyki to samo dobro. Bajęd dla dzieci się osłuchali, Kazul w złym nastroju perfidnie to wykorzystywał, wykonując wówczas starożytny kislevski manewr "polka - galopka". Tak jak górnik w określony sposób odłupuje rudę, tak w określony sposób Kazula należało zgrzebłem oczyścić, napoić i nakarmić. Poza tym, ten rytuał uspokajał samego Duraka. Pocieszenie przynosiły również ściany stajni - martwe, okaleczone i poddane rozumnej woli drewno było na swoim miejscu, w przeciwieństwie do tych chaotycznie rosnących kpin z geometrii, zwanych drzewami. To, że za nimi kryły się stwory Chaosu i elfy, było dowodem na to, jak ich istnienie musi być wypaczone.
Po zadbaniu o Kazula Durak zadbał także o swoją higienę. Starannie wysmarkał się na dziedziniec, sążniście splunął, po czym, oglądając się w wiadrze wody przy studni, przy pomocą skórki od słoniny doprowadził zmierzwioną brodę do należytego stanu. W trakcie tej czynności odraza do wody narosła w nim do tego stopnia, że po wkroczeniu do karczmy niemal z wdzięcznością przyjął kufel "piwa". Bacznie przy tym nasłuchiwał ludzkich wyjaśnień, bo - co niechętnie musiał im przyznać - w wydobywaniu informacji byli zawsze jakoś tak...szybsi od krasnoludów. Nic dziwnego zresztą, jak na codzień żyje się wśród wrogich drzew które uwielbiają skrywać zagrożenie, wykradanie informacji to kwestia przeżycia.
 
Reinhard jest offline  
Stary 14-05-2015, 11:23   #12
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
Gdy karczmarz przywołał służkę, khazad rzucił na nią okiem tylko raz.
"W tej karczmie na pewno nie ma jak wywołać awantury", pomyślał.
Gdy karczmarz opowiadał o swoich problemach z rolnikami, krasnolud upijał piwa łyk za łykiem.
- Za rzeką, za rogatkami na moście, podobno rabusie grasują. Ale o tym mi Rappe druciarz opowiadał, a on ma kozie łajno miast rozumu. -Kontynuował miejscowe plotki karczmarz.
-A to ciekawe, będzie trzeba uważać. -Odrzucił nie odsuwając kufla od ust Skali.

Dopiero opowiadanie młodego gońca oderwało go od kufla, nie żeby powiedział coś co mogło okazać się prawdą. Ale młodzian miał jeszcze w zanadrzu pewnie ciekawsze nowiny.

-Jestem Skali Narinson. -Skrzywił się khazad, po upiciu kolejnego łyka piwa. -A dokąd, to już mi nie wiadomo. Tyle lat na wozie siedzę i ludzi wożę w tę i powrotem, że i własny kierunek zatraciłem.
Opowiadając, ręką wskazał karczmarzowi by podał drugą kolejkę . -Kolejny obieram z dnia na dzień, a ty młodzieńcze z czym tak pędzisz do Sigmaringen?
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
Stary 14-05-2015, 14:32   #13
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Karczma zawsze była Lenzowi miłym widokiem. Nie zraził się też malowniczym bełtem zdobiącym jej ścianę, ani także zwyczajową kałużą pomyj, która witała gości zapraszając kamiennym progiem niczym wyspą spokoju po środku reikwaldzie flegmy, uryny i fermentującej żywności, do środka. Wszak jak mawiał pewien tileański żak, z którym raz zdarzyło mu się podróżować do Averheim, “nic co ludzkie nie jest mi obce”.
Co by jednak napewno zmienił w tym przybytku to nazwę. Bo lepiej, żeby staruszek Taal nie wiedział co wypływa z jego kubka ani tym bardziej czym zalatuje. Mógłby się srodze na właściciela zajazdu pogniewać, bo to iście bardziej nocnik jak kubek był.

We wnętrzu odetchnął głęboko zapachem smażonej cebuli i rychło wyłowił spośród obecnych tych dwóch, którzy najbardziej ich teraz interesowali. Ciekawym też jednak wzrokiem ocenił użyteczność chłopów i drwalskiej rodzinki. W końcu i on jednak na zydelku przy barze zasiadł gdzie Skali nawiązał już nić chmielowego porozumienia z gońcem.
- Pewnie, że piwa i śniadania! I jeszcze jedno dla Duraka, bo on w stajni ugrzązł. Ino się nie zdziwcie jeśli potem wszystkie konie i kucyki będą mieć grzywy zaplecione, bo to nie dość, że krasnolud to jeszcze swojego kucyka nad życie hołubi.
Zaśmiał się sam do siebie i pociągnął piwa. Było dobre i cienkie. Skalli jak to on, skrzywił się, ale Lenz uważał, że tych krasnoludzkich piw, co to niby takie zacne, a gorzkie jak maść na krosty i do tego korzeniami śmierdzące, pić się nie dawało. A nawet jak gdzie takie kupić szło, to kosztowało tyle co pięć zwyczajowych kufli. Więc gdzie tu kurna ekonomia?
- A gdzie toście panie gospodarzu rękę stracili jeśli można spytać? Znałem kiedyś jednego takiego… Miller się zwał. Też lewicę zatracił. Ale on to jak ten Rappe kozie łajno między uszami miał. Ale jak tak na was patrzę to sobie myślę, że za tym historia jaka jak za tym czerwonym smokiem, o którym to imć Heuschreke wspominał...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 14-05-2015, 18:54   #14
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- O smok! - powiedział Jekil, z entuzjazmem, któego wcale nie odczuwał. - I to na dodatek czerwony... - Westchnął, jakvy zobaczenie takiego smoka było największym jego marzeniem.

Sto razy bardziej wolałby zobaczyć ojca pewnej panny, tudzież jej braci. Z ich rąk może by uszedł z życiem. Smok nie dałby mu żadnych szans.
Pociągnął spory łyk piwa.

- A my, jak na razie, przed siebie - powiedział. - Do miasta... - Potarł czoło. - Jak ono się zwało? - Spojrzał na Lenza, który zwykle wiedział wszystko o wszystkim. Albo przynajmniej tak twierdził. - Ale nie spieszymy się aż tak bardzo jak ty, panie. Za interesami jedziesz, czy wieści pilne cię gonią?

Nie czekając na odpowiedź zabrał się za jedzenie.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-05-2015, 19:42   #15
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Młodzieniec upił łyk z kufla i odstawił dokładnie wyczyszczony talerz na bok. Czknął. Po czym wrócił do przerwanej rozmowy.

- Do Sigmaringen? - goniec czknął po raz drugi. - To wiedzą tylko nadawcy listów, które tu wożę. - poklepał opasłą torbę. -Przy odrobinie szczęścia nikt nie będzie chciał odpisywać i do Pfeildorfu, skąd jadę, wrócę rozsądnym, spokojnym tempem, głównym szlakiem, nie zaś bocznymi dróżkami. trochę spokoju. Albo może odpisywać będą tyle, że parę dni w mieście spędzę. Ech... rzadko się marzenia spełniają. Po drodze dam trochę złociszy matuli i rodzeństwu... zobaczy się. Dobrze, że już tylko do Błękitnego, a potem kawałek tylko do Sigmaringen... w każdym razie, listy gonią, panie. - zakończył kiwając płową głową Jekilowi.

- Na mnie pora już. - posłaniec wstał z krzesła. - Miło było poznać. Może się jeszcze spotkamy, w każdym razie, za piwo dziękuję. - rzucił na blat dwa srebrniki. - Karczmarzu, po piwie dla tych panów i ich towarzysza, co w stajni jest. Koń wyrychtowany?

- Wyrychtowany. - odrzekł ponuro karczmarz. - Najlepszy, jak mówiłem. A względem tej lewicy, panie szanowny, to byłem kusznikiem w wojsku hrabiny, jeszcze z osiem wiosen temu. Ale pałasz konnego syna kurwiego mi odjął rękę i skończyło się wojowanie. Nic wielkiego.

Za gońcem trzasnęły kiepsko ociosane drzwi. Śpiący drwal chrapnął srodze i zbudził się, mrugając sklejonymi od snu powiekami. A Skali pierdnął na pożegnanie.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 14-05-2015 o 20:11.
Fyrskar jest offline  
Stary 14-05-2015, 22:52   #16
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
W końcu jakaś karczma. Jedyne miejsce na świecie, w którym Elgast czuł się najlepiej. Wszędzie zapach przepysznych dań, fajkowego ziela i to, co kochał najbardziej piwo. W swoim życiu spotkał kilka takich tawern, w których mógłby spić się do nieprzytomności, wpaść w objęcia ślicznej kurtyzany i tak już umrzeć. Czego chcieć więcej od życia?

Karczma do jakiej trafili nie wyróżniała się niczym szczególnym. Reuter delikatnie parsknął śmiechem, gdy Skali wpadł w błoto.

Będąc już w środku, gdy krasnolud zamówił piwo również dla gońca, Elgast stwierdził, że nie będzie się z nikim dzielił, ani za nikogo płacił.

Reuter w ciszy przysłuchiwał się całej rozmowie, niewiele go obchodziło, co chłopaczek miał im do przekazania. Najadł się i jeszcze popił sobie za ich pieniądze i ruszył dalej w swoją stronę. W ramach pożegnania Skali wypuścił z siebie salwę głośnych gazów.

Elgast wywrócił oczami, gdy po raz kolejny ksranolud postanowił przeczyścić jelita. Tworzyli grupę „wielkich” osobowości to na pewno, ale jednak nie wiedzieć czemu, Reuter czuł się z nimi dobrze. Wiedział, że na kompanach można polegać. Ale koniec rozmyślań, pora była w końcu żeby coś zjeść i wypić.
- Poprosiłbym jedno piwo, albo najlepiej dwa od razu i kawał jakiegoś mięsiwa do jedzenia – rzucił w kierunku karczmarza i usiadł na jednym z krzeseł, z dala od Skaliego. – To co panowie, zrobimy sobie tutaj dłuższy postój? Chyba się nam nigdzie nie spieszy?
 
Morfik jest offline  
Stary 15-05-2015, 09:37   #17
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
-Również miło było, bezpiecznej drogi. -Odpowiedział Skalli odprowadzając gońca do drzwi. Na pożegnanie jego żołądek niebezpiecznie zabulgotał i warknął, na szczęście to tylko głód przypominał że pora zabrać się za śniadanie.
-Jak świnia w korycie, to nie kwiczę. -Uspokoił kompanów, co jak co ale przy żarciu raczej powstrzyma się od zagazowania towarzystwa.

-Nic wielkiego. -Kończył opowiadać historię swojego kikuta karczmarz.
-A co z tym kurwim synem, za swoje dostał?

–To co panowie, zrobimy sobie tutaj dłuższy postój? Chyba się nam nigdzie nie spieszy? -Spytał Elgast, usadziwszy się daleko.
-A jak daleko do miasta owego, co się tam wybieramy? -Khazad w ślad za Jekilem, spojrzał w stronę Lenza. -Bo jak by tam jeszcze dziś dojechać, przed mrokiem. To noc w mieście spędzimy. -Stwierdził, po czym złapał duży łyk piwa i wrócił do zajadania.
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
Stary 15-05-2015, 10:52   #18
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Do Hornau najsampierw - przypomniał Jekilowi Lenz ocierając usta i dopijając pierwsze piwo, które w takim upale szybko spotkało swój koniec - Jak to kmieć ów rzekł… cywilizacja! A po prawdzie to ot duże miasto. Chyba stołeczne na wschodni Stirland. I główny targ bydlęcy tamtych stronach dla averlandskich ranczerów. A, że wiosna już na dobre się zaczęła, to nie braknie tam ludzi. Oj nie braknie. Bęęęęędzie co robić. Dziewczynki. Piweczko. A i o jaki gescheft trudno nie będzie. Sigmaringen zaś jest nam po drodze. Możnaby zahaczyć. Ale dziś nijak tam nie dotrzemy. To siedemdziesiąt mil z okładem. Bez konia dwa dni drogi najmarniej. Jeśli po drodze we wsi, której nie zabalujemy…

Siegnął po drugie piwo postawione im przez dobrodusznego gońca, za którym zamknęły się drzwi karczmy w akompaniamencie do plusku pomyj i zniesmaczonego “kurwa mać”, które wymskło się sympatycznemu młodzianowi.
- Zdrowie pana Heuschrecke! - wzniósł toast do kompanów, ale i nie pominął parobków, czy drwalskiej rodziny - Naszego sponsora. Co by cały i zdrowy do matuli wrócił.
To piwo również nie sprawiało Lenzowi trudności. Bydłokrad beknął i zabrał się na dobre za śniadanie.
- Myślę panowie kompanioni, że trzeba by nam te rogatki jakoś ominąć. Złym jest wszak postępkiem dawanie złym ludziom zarobić, a przecież mówili nam w Graukuhdorf, że tam na rogatkach kurwie syny urzędują. A dobry pan karczmarz ostrzega, że i za rogatkami kolejni być mogą. Trzeba by bezdrożami może? Panie karczmarzu! Nie ma tu jakichś wsi na uboczu nieopodal rzeki Grenz? Co by łódka się znalazła? Widzieliśmy w strumieniu wianki, to może jakaś feta gdzie była?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 15-05-2015, 18:24   #19
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Karczmarz kiwnął dłonią i dziewka służebna zebrała z baru talerz gońca i jego kufelek takoż. Ober pociągnął haczykowatym nosem, przekrzywionym lekko w lewo, co nadawało jego obliczu dziwny wyraz. Mężczyzna przetarł blat rękawem i dolał kompanom do kufli.

- Najbliższa wioska - mruknął. - to będzie Hühnerkot, za rzeką już, rzeką Grenz. Jak jakieś wianki spływały, to z Ziegenhausen, strumieniem, co to spływa do Grenz właśnie. Tutaj, w górze rzeki, nazbyt wartko rzeka rwie, dlatego rogatki tutaj ustawił hrabia Jens, Leitdorf w zad chędożony. Żeby je ominąć, to pod samo Grenzstadt by dojść trzeba było.

- No, a względem owego syna kurwiego - zwrócił się do Skaliego. - to potem z kompanami wpadł w drugą linię łuczników, a tam nasi z gizarmami skryli się i szlachetkę otworzyli, jako odszpuntowany antałek. I tak się z niego lało. Krew, piwa w bebechach nie miał, niestety.

Drwal z niemałym trudem podniósł się krzesła, omal nie wywracając się i nie upadając na żonę i dzieciaki. Jeden ze smarków rzucił w drugiego przygarścią jajecznicy, na co ten odpowiedział, szczerze i bezwarunkowo, prostym w brzuch. Jak na kogoś, kto miał z sześć lat, z prostego walił nieźle. Ojciec potarł się po szczeciniasty podbródku i strzelił wojownika w ucho, aż się zakręcił i przysiadł. Na to matka zaczęła go opieprzać. A drugi synek, korzystając z nieuwagi rodziców, zasadził braciszkowi solidnego kopa.

Iście, będzie kto miał gizarmą operować. Jeszcze parę lat tylko...

Nic, tylko pierdnąć sążniście.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 16-05-2015, 14:14   #20
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
-Żeby je ominąć, to pod samo Grenzstadt by dojść trzeba było. -Tłumaczył karczmarz, co na twarzy Skaliego zarysowało grymas niechęci. Nie był skłony teraz do robienia objazdów z powodu byle plotek.
-Ja bym na te rogatki postawił, może to tylko plotki z tymi bandytami. A jak nie plotki to i nie licha z nas kompania damy rade.

Karczmarz uraczył khazada także opisem krótkiej historii skurwysyna co mu rękę ujął, na co ten zareagował lekkim rozbawieniem oraz kilkoma pierdnięciami w akompaniamencie.
-A no bo szlachetka pewnie miał nadzieje że jucha błękitna popłynie, to i piwem jej zbrudzić nie chciał. -Rzucił żartem krasnolud, obserwując braterską walkę. -A co do tej naszej dalszej drogi, to warto by ustalić z góry kiedy i jaką drogą ruszamy. Nie lubię siedzieć na dupie bez planów na dalszą drogę. -Powiedział do kompanów, kończąc wypowiedź przeciągniętym pierdnięciem.
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172