Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2015, 23:41   #8
Suchoklates
 
Reputacja: 1 Suchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skał
Kiedy wstawał większość ludzi pogrążona była jeszcze w objęciach morfeusza. Nathaniel lubił ten moment, gdy całe schronienie przepełniała cisza i spokój, a przechadzając się pomiędzy piętrami nie musiał mijać tych samych zmęczonych życiem i pozbawionych nadziei twarzy. Jak co dzień przemknął cichcem pomiędzy samochodami, które oddzielały poszczególnych ocalałych. Sen był ich jedyną ucieczką od szarej rzeczywistości przepełnionej mrozem i niepewnością każdego kolejnego dnia. Czasami odnosił wrażenie, że wielu z nich wolałoby się nigdy nie budzić.
Jak zwykle jego siostry nie było nigdzie widać. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, gdzie przebywa - a raczej z kim przebywa. Nie podobało mu się to, choć już od dłuższego czasu starał się nic nie mówić. Alex była dorosła i sama mogła o sobie decydować, ale od czasu śmierci ich rodziców stała się jego jedyną rodziną i troszczył się o nią bardziej niż o kogokolwiek i cokolwiek innego.
Akurat przechodził obok miejscówki Kita. Zerknął tylko raz w kierunku drzwi i poszedł dalej. Kiedyś... Właściwie na początku, gdy zorientował się co się kręci i sprzeciwił się otwarcie siostrze, ta spytała go co mu dokładnie nie pasuje w tym z kim się widuje. Wtedy nic sensownego nie przyszło mu do głowy, był po prostu zły niczym przewrażliwiony ojciec, a na jego milczenie odpowiedziała tylko wyniosłym spojrzeniem i poszła w drugą stronę.
Pokiwał głową odganiając od siebie chęć przywalenia Kitowi w mordę.
Wreszcie dotarł do niewielkiej części parkingu, która została wydzielona i przerobiona na małą siłownię. Nie była rozległa, a jej wyposażenie ograniczało się do kilku, znalezionych w jednym z samochodów, sztang, małej ławeczki i drążka umieszczonego pomiędzy ścianą i jedną z podpierających poziom kolumn.
Nathanielowi w zupełności to wystarczyło. Zaczął poranną gimnastykę od małej rozgrzewki w formie rozciągania, a następnie zdjął bluzę i kontynuował ćwiczenia.
Czasami zachowywał się jakby cała ta apokalipsa zupełnie go nie dotyczyła. Na jego twarzy próżno było szukać zniechęcenia, a fizycznie również się nie zapuszczał. Nie rozpaczał ani nie narzekał, tylko skupiał się na chwili obecnej sprawiając wrażenie osoby, która ciągle ma nadzieję na lepsze jutro.
Taki był jego sposób na radzenie sobie z rzeczywistością. Iść naprzód, z wysoko uniesioną głową, bez cienia wątpliwości. Gdyby nie jego wredny charakter i nieco wybujałe ego byłby urodzonym przywódcą.

Gdy powiadomiono go o zebraniu wykonywał właśnie serię na drążku. Skinął tylko głową na znak zrozumienia i niespiesznie dokończył ćwiczenia. Przetarł ciało ręcznikiem i ubrał ciuchy, nie chcąc dopuścić do nagłego spadku temperatury ciała.
Dotarł na miejsce jako jeden z pierwszych. Wysłuchał przemówienia Jeffa i... nie zrobił nic - przynajmniej z początku. Nie zamierzał ruszać się z garażu. Nie chciał zostawiać siostry samej dla tak niebezpiecznego zadania. Pewnie tak by się to wszystko skończyło, gdyby nagle, zupełnie niespodziewanie nie usłyszał tak dobrze znanego mu głosu. Patrzył jak z tłumu wychodzi jego siostra i zatrzymuje się obok pierwszego ochotnika. Przyglądał się temu w niemym zdziwieniu. Dopiero słowa Kita sprowadziły go na ziemię. Ruszył przed siebie, kilkoma dużymi krokami pokonując dystans dzielący go od Alex i złapał ją za nadgarstek - Co Ty wyprawiasz?! - syknął niezadowolony. - Ja pójdę, ona zostaje. W schronie przyda się lekarz. - Oznajmił spoglądając błagalnie w kierunku Jeffa, szukając z jego strony jakiegoś wsparcia w tej sprawie. Każdy tutaj wiedział, że Nath zrobiłby wszystko dla swojej siostry i nie chciał ryzykować jej życia na zewnątrz.
 

Ostatnio edytowane przez Suchoklates : 14-05-2015 o 23:45.
Suchoklates jest offline