Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2015, 23:29   #71
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Keiko przypatrywała się, z zaciekawieniem, jak myją rękę Liama. Zdjęła maskę, aby lepiej widzieć. Palców było całkiem sporo, można powiedzieć, że Liam był tylko nadgryziony. Lekko.

Kiedy zaczęli zawijać ta nadgryzioną dłoń, na drobnej twarzy dziewczyny pojawił się głęboki smutek.
- Nie będziemy liczyć, ile krwi wycieka z Liama, prawda? – zapytała, choć w sumie wiedziała, ze nie. Szkoda, miała pomysł, jak to można było zapisać. Hmm… można nawet zapisać bez Liama i bez wyciekania.
Usiadła na podłodze i zaczęła kreślić palcem w ziemi i kurzu tam zgromadzonym Zajęcie pochłonęło ja całkowicie na kilka długich chwil. Potem poczuła głód.

- Macie galaretkę? – zapytała, ale nikt nie odpowiedział, bardzo nieuprzejmie. Podeszła bliżej i zaczęła słuchać, o czym mówią. Ana zawsze mówiła, ze najpierw należy słuchać, a dopiero potem się odzywać. Bo inaczej się nie wie, na jaki temat się mówi.
- Nie potrzebuje statuetki – stwierdziła stanowczo. – Musimy wrócić do środka, tam mieli dobrą galaretkę. I łóżka, jestem już śpiąca. Poczekamy na helikopter, ja potrafię zabierać ból – spojrzała na liama – ale też umiem dawać... Dam im, pójdą sobie, a my polecimy do bazy.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline