Na "ogarnięcie się" potencjalnych przeciwników Harvey zareagował z niesmakiem. Splunął i pokręcił głową. Gwizdnął do Rob'a bardzo cicho licząc że ten usłyszy. Kiedy myśliwy na niego spojrzy stara się pokazać ręką pytanie czy dostrzegł może co jest powodem tego raptownego lęku i czy ich widzi?. Rzucił do Kennex'a kiwając na kaem:
- Odbezpiecz tego skurwisyna Johny Boy... za chwilę może się zrobić ciekawie...
Miał nadzieję że to nie przez nich chłopaki się schowali do wiaty autobusowej ale z drugiej strony nie oszukujmy się... miał nadzieję że to właśnie przez nich i że za chwilę pierwsze kule obiją asfalt albo kilka szyb. Na samą myśli wyciągnął swój tomahawk, który juz od tygodni nie zaznał krwi. Kucał tak przy aucie za zasłoną drzwi Krwawej Wdowy z przygotowanym rewolwerem w jednej i ostrym jak brzytwa tomahawkiem w drugiej ręce i czekał na rozwinięcie sytuacji. |