Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2015, 18:02   #12
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Wilhelm był przerażony. Nie dość, że jego słowa trafiły niemal w kompletną pustkę, to jeszcze ze zgrozą musiał obserwować poczynania swoich sąsiadów. Szlachcic wiedział, że mieszkańcy kamienicy nie należą do uczciwych, ani nawet przyzwoitych ludzi, ale żeby okradać zmarłych to już była gruba przesada. Podłe hieny cmentarne - pomyślał - Co ja tutaj robię? Muszę stąd jak najszybciej uciekać.
Wilhelm zszedł ze środka podwórka i z niemym przerażeniem obserwował, jak niejaki Krammer obcina przyrodzenie zamordowanemu zbirowi.
Ten czyn przepełnił czarę goryczy. Wilhelm wiedział, że musi działać.
Ostrożnie przesunął się na tył grupy, a następnie szybko czmychnął do kamienic.
Z głośno bijącym sercem skierował się do piwnicy, gdzie właścicielka trzymała jakieś rupiecie, kartofle oraz opał na zimę.
Wilhelm zamierzał wydostać się z kamienicy korzystając z niewielkiego okienka, które wychodziło na ulicę. Było to niewątpliwie małe okno, ale de Banderof schudł mocno w ostatnim czasie, więc przypuszczał, że się zmieści.
W swoim pokoju nie miał praktycznie żadnych cennych rzeczy. Wszystko, co stanowiło jego bogactwo i osobisty majątek miał przy sobie. Najcenniejsze z tego wszystkie było jego własne życie. I je zamierzał ocalić za wszelką cenę.

Rzuty: 95,20,81,37,57
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline