Wątek: Narrenturm
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2015, 12:37   #45
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
Krypty, kanały, podziemia... elf nienawidził tego typu miejsc, były niesamowicie klaustrofobiczne i wywoływały wręcz uczucie duszenia się u kogoś, kto przywykł do pełnych świeżego powietrza, pięknych lasów Athel Loren. Jeszcze ten cholerny pomiot Chaosu, którego z braku innej opcji taszczył ze sobą czerpał najwidoczniej sadystyczną przyjemność z podsuwania mu wizji różnego rodzaju makabrycznej śmierci elfów pod zwałami gruzów, to wszystko sprawiało że Elastir miał niesamowitą ochotę wiać jak najdalej stąd, ale nie po to ryzykował tyle razy dla tej bandy by teraz odejść z pustymi rękami przed samym końcem drogi. Oddech łowcy coraz bardziej przyspieszał i robił się niebezpiecznie płytki. Stres odciskał na nim w widoczny sposób swoje piętno.
-Masz piękną zbroję Elastirze. - Klara zwróciła się do niego, dziwna uwaga w tych okolicznościach, co ona mogła planować? Ukrywała kim jest, okłamując wszystkich, teraz interesował ją jego pancerz. Czyżby chciała go okraść? Zazwyczaj swoją tożsamość ukrywają przestępcy, zwłaszcza złodzieje. Żmija... mogła mieć go na celowniku. Ani ludzie, ani krasnoludy nie darzyli elfów szczególną miłością, więc był w mniejszości na wypadek konfliktu. Ta sytuacja coraz bardziej napawała go złymi przeczuciami, zwłaszcza że Klara wyraźnie denerwowała się gdy łowca na nią patrzył. I jeszcze to nieustanne kręcenie się obroży, dodatkowo potęgowało napięcie zgromadzone w elfie.
~Dziewczyna wlezie w pułapkę. - odezwał się głos w jego głowie, elf wiedział do kogo należy, ale nie miało to znaczenia. To było jak impuls, zwiadowca zareagował całkowicie odruchowo, rzucił się przed siebie łapiąc dziewczynę w mocny uścisk, po czym odciągnął ją w tył dosłownie w ostatniej chwili, bo płyta podłogowa właśnie zapadała się pod jej nogą. Elficki refleks, gdyby próbował tego jakiś człowiek prawdopodobnie byłyby dwie ofiary śmiertelne.
~Kurwa mać, krasnoludy i ich pyszałkowata pewność siebie... - ten idiota musiał ominąć pułapkę pewien że wszystko jest załatwione, zapewne chciwość osłabiła jego czujność. Gdyby nie to, że włosy Elastira były naturalnie srebrne, w krótkim czasie osiwiałby w tym towarzystwie.
-Nie ma za co. - burknął łowca do Klary wypuściwszy ją z uścisku. Miał coraz mniej powodów by ufać tej zgrai, a jednak w kółko ratował im tyłki, był zdecydowanie zbyt altruistyczny...
Dziewczyna wyrwała się z ramion elfa jak tylko poczuła, że uścisk zelżał. Momentalnie przywarła plecami do ściany. Wpatrywała się w rumowisko, a serce waliło jej jak opętane. Czuła jak cala drży, ale nie przez pułapkę. W oczach i zachowaniu elfa było coś przerażającego. Chociaż mogła i powinna być mu wdzięczna za ratunek to z pewnością nie chciała by patrzył się na nią w taki sposób. Spojrzała na stężałą twarz Elastira.
- Dziękuje. - wyszeptała przez wyschnięte gardło, ale jej oczy nie wyrażały wdzięczności. Czaił się w nich wyłącznie strach.
-Ludzie… ile by dla was nie zrobić, zawsze patrzycie na nas krzywo… - młody zwiadowca jedynie westchnął. Zastanawiał się, ile z myśli które krążyły po jego głowie należało do niego samego, a ile zaimplementował mu jego “przyjaciel”. Ni mniej, nie mógł sobie pozwolić na utratę czujności, nawet jeśli były to tylko podszepty.
Klara żachnęła się na tę uwagę ale nie odpowiedziała. Nie było sensu kontynuować tego jałowego sporu, zwłaszcza w takim miejscu. Była oczywiście wdzięczna zwiadowcy, ale nie mogła ot tak zapomnieć tego co powiedziała jej Serena albo tego błysku w oczach elfa gdy jej pomagał. Skoro sam nie potrafił dostrzec, tego co się z nim dzieje to nic go nie przekona.

***

Elf nie uczestniczył aktywnie w grabieży, stał z boku i się przyglądał. Na wypadek gdyby jego ostrzeżenia, trafiające w pustkę okazały się trafne, miał pewność że nie zapłaci za błędy khazadów. Nie trwało to szczególnie długo, może krasnoludy nie poruszały się zbyt szybko, ale w zagarnianiu kosztowności nie miały sobie równych, to widać typowe dla ich rasy...
Gdy skończyli elf ostatni raz obrzucił badawczym spojrzeniem kryptę, by mieć pewność że nic nie wyskoczy im na plecy gdy będą wychodzić. Ściągnął z pleców łuk, wyciągnął strzałę i nałożył na cięciwę.
-Pułapka musiała narobić hałasu, wychodząc z takim obciążeniem też nie będziemy zbyt cicho, cokolwiek na tym cmentarzu przebywa, lepiej być ostrożnym i założyć że może na nas czyhać zwabione dźwiękami... - mogło to brzmieć jak paranoja, ale łowca wolał być zbyt ostrożny, niż martwy.
 

Ostatnio edytowane przez Eleishar : 22-05-2015 o 18:37.
Eleishar jest offline