Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2015, 13:56   #16
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
“Oberżnięty szyling” nie należał do nazbyt przyjemnych miejsc. Dostać w mordę było tam równie łatwo, co o chorobę weneryczną będąc stałym klientem burdeli. Rosen wszedł do środka, i było wiadome, że nikt do niego nie wyskoczy. Za dużo osób go tam znało i za dużo osób się również bało. Nie mówił nigdy za wiele. Oratorem żadnym nigdy nie był, i z pewnością nie zostanie. Anna jak zawsze spóźniała się z kasą, co nie było dla niego nowością. Zapewne gdyby nie sytuacja z “Kasą” zapewne by ją przycisnął, ale tak potrzebował informacji. Poza tym dziewczyna zawsze umiała mu się dobrze odwdzięczyć. Gerhard od razu podał piwo, które jak zawsze smakowało niczym krowie szczyny, ale zaschło mu w gardle. Na gorzałkę było jednak za wcześnie.

Rozmowa trwała krótko, bowiem Anna odpowiadała dość treściwie, jakby nie chciała przeginać pały. Z nią umiała jednak zaskakująco dobrze się obchodzić, co nie raz i nie dwa, udowadniała. To potem. W spokoju wysłuchał co dziewczyna miała do opowiedzenia, tym bardziej że trop prowadził teraz do “Chudej Ritty”. Z nią trzeba będzie ostro pojechać. Chuj że kasa zawsze była na czas. Jej niewyparzona morda od pewnego czasu zaczynała działać na nerwy Rosenowi, który akurat dziś nie był w nastroju na dyskusje i gierki. Tym bardziej ze strony zwykłej kurwy.

Spojrzał na Annę i rzucił tylko:
-No to się przejdziemy jeszcze - pogładził jej twarz dłonią. Gdyby nie to jak im pomagał to za ich usługi musiałby płacić sowicie królewską nagrodę. Anna jako jedyna na widok jego ryja nie płakała i nie skomlała. Twarda dziewucha.

Wziął ją za rękę i ruszył z nią na zaplecze. Gerhard nie powinien przeszkadzać, a nie raz nie dwa korzystał już sobie w taki sposób. Gdy już się tam znaleźli bez słowa pchnął ją na stół i przyparł swoim cielskiem ją do niego. Dłoń powędrowała do dołu. Anna o dziwo się nie opierała.
Całość trwała nie dłużej niż kilka minut. Po wszystkim dziewczyna usiadła w rogu i zapaliła.


-Jesteśmy kwita - rzucił pochmurnie ochroniarz, dając znać, że dług dziewczyny został uregulowany. Teraz trzeba było zająć się Chudą Rittą.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline