Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2015, 14:53   #17
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Imć Krammer obmył ręce w wiadrze studziennym i wytarłszy łapy w jaką szmatę rzucił do Waldo: -Schowaj trupa do piwnicy, wywdzięczę się kiedy. Do starej albo co. Muszę iść coś załatwić

Po czym szybkim krokiem ruszył na miasto. Bycie lekarzem ma liczne plusy. Bycie tanim lekarzem nie zabijającym zwykle pacjentów gwarantuje pewien status. Brak oporów w przyjmowaniu wszelkich pacjentów, krótka pamięć i niezdawanie głupich pytań gwarantowało zaś że mało kto bez naprawdę dużego powodu wepchnie mu nóż pod żebro. Erik Krammer był tani. Nie był pierwszorzędnym lekarzem i wad miał bez liku. Ale był na pewno najlepszym lekarzem jakiego dało się kupić srebrem miast złota. Dlatego kończyły u niego bandziory, kończyły kurwy, kończyli tez strażnicy. Wybór pacjentów miał zawsze szeroki. No i jeszcze nigdy żaden strażnik miejski nie przywalił się do niego na ulicy, a to zawsze duży plus w dzielnicy takiej jak ta. Celem jego wizyty byli tym razem stróże prawa. Nie daj bogowie nie zamierzał na nic donosić. To było by durne i samobójcze. Chciał zrobić interes.

„Głownia fajki” była nędzną knajpą. Ale sporo srebra zostawiał tu czcigodny lekarz. Jak również pewien stary sierżant tutejszej tak zwanej straży. Tajemnicę lekarską stanowiło to, że miał on drobny problem. To znaczy mówiąc krótko nie stawało mu tak często jakby chciał… a tak po prawdzie to chyba wcale. Na szczęście były na to stosowne środki – bezpłatnie dostarczane przez fana świętego spokoju i wiecznej przyjaźni między ludźmi. A przynajmniej braku ciosów w ryj.

-Dobry rzucił siadając przy stoliku strażnika i kiwając na karczmarza by podał piwo. Było mu potrzebne, o tak. –Biznes jest. Dwa właściwie. Po pierwsze pod wieczór będę miał kolejną porcję eliksiru rzucił cicho

Składniki pierwsza klasa, dopiero co przyjechały. Druga jest taka, że wiesz pan kto dziś zszedł. Przydało by mi się wiedzieć kto go capnął. Jakby chłopaki coś usłyszeli niech wpadną z dobrym słowem. Wiedzą, że umiem się odwdzięczyć.

Pociągnął zdrowy łyk piwa i dodał głośniej –I niech przylezą w końcu po te zioła bo znów się kurwa jeden od drugiego zarazi tym wiosennym gównem i będę się dwa bite tygodnie pierdolił z podnoszeniem ich na nogi

[14,53,22,19,85]
 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 20-05-2015 o 17:46.
vanadu jest offline