Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2015, 17:37   #97
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Peter w milczeniu i skupieniu wysłuchiwał tego, co opowiadali mu Jeff, Isp i Lisa. Z podawanych faktów można było wywnioskować, że chociaż Powierzchnia była pełna różnorakich niebezpieczeństw, to jednak przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności (tudzież z odpowiednio dobranym wyposażeniem) dało się tu jakoś przeżyć. Nie było tu aż tak strasznie, jak to opowiadano pod ziemią.

- Spod ziemi niedawno wyszliśmy - odpowiedział na pytanie Ispa. - Mniej więcej panuje spokój. Ktoś kogoś okradnie, gdzieś przytrafi się jakiś wybuch lub zawał, ktoś z kimś pójdzie na ostre w sprawie handlu, ale zwykle to nic poważnego. Normalne życie.
- Przynajmniej ja tyle słyszałem, wtedy, gdy odwiedzałem jakieś miasteczko - dodał. - No ale o jakiejś wojnie to bym usłyszał. Tak jak usłyszałem o Jaskini Rudej i kłopotach między Księstwem Spirskim a terenami zajmowanymi przez kompanię górniczą Skałka.

Spojrzał przez okno, obserwując przesuwający się krajobraz.

- No a potem Hostianie zamieszali - powiedział - no i nie wiem, co się dziać zaczęło przez te kilka dni, gdy nas na dole nie było.
- Nas złapali jak szczury w pułapkę.

Skrzywił się na sam wspomnienie.

- W wielkich miastach to ja nie bywałem ostatnio - dodał tytułem usprawiedliwienia, ze nowin wielkich nie posiada. - Stale korytarze i poszukiwanie to tego, to owego. Czasu na nic innego nie ma.
 
Kerm jest offline