Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2015, 12:17   #91
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Rust natychmiast uruchomił sekwencje skanowania, kiedy ponownie odzyskał ciało. Rutynowa zaprogramowana w nim kontrola, miała na celu sprawdzić, czy ktoś aby nie pozbawił go kilku części, czy nie przeprogramował kości. Nic takiego się jednak nie stało.

Okazało się, że ludzie postąpili rozsądnie, a jego mocno rozbudowana baza danych, ponownie okazała się użyteczna. Dzięki temu posunięciu, szansa na wykonanie zadania, wzrosła o kilkadziesiąt procent.

Ze zbrojowni i magazynów, miał zamiar wziąć jedynie kilka istotnych rzeczy. Nową kurtkę i bluzę, zastępując swoje, potargane i odsłaniające jego nadszarpnięte, mechaniczne części. Pomimo, że ludzie z którymi miał ruszyć w dalszą drogę wiedzieli o tym, kim naprawdę jest, to w podziemiach, mogli natrafić na innych, o wiele mniej tolerancyjnych ludzi.

Innymi niezbędnymi rzeczami, widniejącymi na jego wirtualnej liście, były narzędzia. Ostatnie stracił na statku Hostian, a bądź co bądź, w podziemiach nie tak łatwo znaleźć kilka użytecznych. Dodatkowo musiał uzupełnić zapasy oleju i płynów, które pozwalały mu na poprawne funkcjonowanie.

I oczywiście broń palna. Choć do tej pory radzili sobie jakoś bez niej, to w przypadku prawdziwego starcia, ich szanse na wygraną byłyby zatrważająco niskie.

Miał zamiar zapoznać się również z mapami okolicy. Wystarczyła tylko jedno spojrzenie jego sztucznych oczu, a informacje zapisane zostały w jego pamięci. Przydatne informacje.
 
Hazard jest offline  
Stary 10-05-2015, 20:32   #92
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Zbrojownia była skromna, ale nie w sensie ilościowym, a rodzajowym. Pistolety był to jeden i ten sam model, M9 oraz Glocki, karabiny to jakieś samoróbki z części od amarykańskich AK i karabinków AR, aż dziwne że udało im się tyle tego zbudować. Można było narzekać na to że rdza to jedyny kolor jaki dominował w zbrojowni, lecz w środku broń była nasmarowana i naoliwiona, strzelała i zabijała, a co ważniejsze dysponowali własnoręcznie produkowane przez nich naboje.
Nic ponadto nie mieli, może poza kilkoma kostkami C4 i ręcznymi granatami, w tym kilku dymnych i hukowo-błyskowych, zapewne też własnej produkcji jak można było wnioskować po zbudowanej z puszki po dezodorancie obudowy.

Dla Rusta znalazły się narzędzia, lecz ciężko było z ubraniem. Dopiero jakiś strzec gdy zmieniali pomieszczenie na to z jedzeniem, podszedł i wręczył mu jakiś pakunek.
- Kiedyś jeden z was uratował mi życie, gdy będziesz w Hadesie i przypadkiem spotkasz C-700, przedstawia się jako Kyle, pozdrów do od Coopera.
W pakunku znajdowały się wojskowe bojówki, bluza z kapturem i kominiarka.

Dostali zapas suchego prowiantu na dwa dni. A przynajmniej tylko Peter. Oleju oraz reszty płynów jakie potrzebował android nie było, a raczej znalazły się zamienniki. Olej samochodowy, płyn hamulcowy, płyn do chłodnicy, spryskiwaczy – mógł wybierać do woli.

Niespodzianką również okazała się drużyna. Dowodził naturalnie Jeff, ale był z nimi również Isp (strażnik który was pilnował gdy go nie było) oraz blondynka która wręcz wywalczyła zaprowadzenie was do Rady, Lisa. I to ona kręciła na placu kluczykami do czegoś, czego w podziemiach się nie widuje, ewentualnie widuje raz w życiu. Kluczyki był do starego i wysłużonego vana, lecz jak widać całkiem sprawnego.


- Możemy wyruszać już teraz, lub jak chcecie za kilka godzin. Po pogrzebie waszego przyjaciela, tego rudego. Nie przeżył i jakieś pięć minut temu wyzionął ducha. – zakomunikował Jeff – Jak macie jakiś nasze rzeczy i nasze zapasy, możecie zostawić je w samochodzie. Isp zaprowadzi was gdzie tylko chcecie. A Lisa uchyli wam nieba jakbyście tylko chcieli, niestety już tak z niej anielska duszyczka. A ja jestem Jeff i będzie w czasie drogi wykonywać wszystkie moje polecenia, rozumiecie?
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 10-05-2015, 21:28   #93
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Peter szeroko otworzył oczy, widząc poziom, jaki prezentowała zbrojownia. Można było z tego wyposażyć niezły oddziałek. No a skoro dawali, na dodatek w takim szczytnym celu, to jak można było odmówić. Dlatego też Peter, mający w planach nie tylko dotarcie do Hadesu, ale i nieuchronną walkę z Hostianami. A nie sądził, by ci ostatni poddali się bez walki, albo łaskawie oddali mu cały ekwipunek, z bronią łącznie.
Wnet zasoby Petera zwiększyły się o siedemnastostrzałowego Glocka, wraz z dwoma zapasowymi magazynkami, oraz o dwudziestostrzałową samoróbkę, powstałą na bazie karabinka AR. Z jednym zapasowym magazynkiem, ale i tak całość wystarczała do przeprowadzenia małej wojenki.
Peter zaopatrzył się jeszcze w pas z kaburą, nóż i... i w zasadzie był gotowy.

- Powinniśmy wziąć udział w pogrzebie - powiedział. - Przecież to nasz przyjaciel. Jestem jednak pewien, że dobrze zadbacie o jego doczesne szczątki, a my jak najszybciej powinniśmy dostarczyć bardzo ważne, ale i bardzo złe wieści. Dlatego uważam, że powinniśmy jechać jak najszybciej.

Co prawda wizja spędzenia paru godzin sam na sam z anielską duszyczką, ale nie sądził, by jej chęć uchylenia nieba obejmowała kontakty bliższe niż podanie ręki.

- Jak długo będziemy jechać i jakie mogą nas po drodze spotkać przygody? - spytał.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-05-2015, 22:55   #94
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Stev wziął pistolet, karabin i nóż. Wziął również jeden magazynek zapasowy do pistoletu i dwa do karabinu. Szukał również medykamentów i źródła światła - czy byłaby to latarka, lampa naftowa, czy pochodnia. Potrzebna mu była także osłona głowy, chociażby gruba czapka - o uraz głowy wśród skał jest łatwo. Przydałaby się też manierka i saperka. Zgłosił swoje potrzeby Jeffowi.
 
Reinhard jest offline  
Stary 17-05-2015, 22:02   #95
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Zapasy zostały uzupełnione. Kamuflaż ulepszony. A zespół wzbogacony o nowych członków. Wszystkie te elementy zwiększały ich szanse na przetrwanie. Nawet informacje otrzymane od starca na temat pomocnego androida w Hadesie, zostały zaklasyfikowane przez Rusta jako istotne. W końcu C-700 mógł być w posiadaniu odpowiednich płynów, dzięki którym mógł poprawnie funkcjonować. Otrzymane zamienniki z pewnością nijak się do tego nadawały.

Tak więc wyposażony w nowy karabin i pistolet, Rust wsiadł do vana, obejmując miejsce przy oknie. Natychmiast przełączył się na termowizję i włączył aplikacje, która tworzyć będzie mapę trasy którą będą przebywać. W końcu wciąż istniała szansa, że zostaną zmuszeni do powrotu.

Informacji o śmierci Mikea, android przyjął z niemą obojętnością.

- Jedźmy. Lepiej nie marnować teraz czasu, byście w przyszłości nie musieli grzebać własnych ludzi po inwazji Hostian.
 
Hazard jest offline  
Stary 20-05-2015, 23:06   #96
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Jeff tylko skinął głową.
- No to w drogę. Road Trip! Na pytania odpowiem wam po drodze. – kończąc podszedł do rozpadającego się vana, po czym usiadł za kółkiem.
Isp zajął miejsce z tyłu, tak samo jak Lisa. Kiedy dołączyliście wraz z nowym dobytkiem i zasunęliście za sobą drzwi, Jeff przekręcił kluczyk, a stary silnik delikatnie zabulgotał. Po chwili bulgotanie przeszło w nierówny szum, a samochód szarpnął do przodu i ruszył. Jeff prowadził pomiędzy zabudowaniami swoich towarzyszy jakie postawili i już po chwili byliście na zasypanej piachem jednej z głównych dróg, jaka prowadziła na wschód. Na horyzoncie nie było widać nic, poza wielkim słońcem robiącym z vana piekarnik lepszy niż te z którymi spotkaliście się pod ziemią. Dla waszej bladej i biednej w witaminę D3 skóry był to nie lada jej zastrzyk.

Dopiero teraz Jeff zaczął odpowiadać na pytanie Petera.
- Niebezpieczeństwa to ludzie, choć nasze patrole się na nich nie napotykają, wiemy że w górach żyje jakaś enklawa drążąca w niej swoje bazy. Wiemy o sobie wzajemnie i trzymamy się od siebie z daleka. Doszli też Ci wasi hostianie, o ile to prawda, ale skoro was nie ścigali to raczej bajka. Są zwierzątka, mniej lub bardziej niebezpieczne. Pumy są najgorsze i psy, a i robactwo też niezbyt przyjemne, lecz większość nie aż tak bardzo jadowite jak węże.
- Tak, węże są najgorsze. Zeszłego roku takiego jednego, Benjamin mu było, dziabnął grzechotnik. – wtrącił Isp – Koleś strasznie się męczył, uschnął prawie że na wiór w ciągu ośmiu godzin i kopnął w kalendarz. Straszna śmierć. Usta popękały mu do krwi.
- I tak najgorsze są rośliny. Dotkniesz takiej, z liśćmi jak strzałka, a potem wyskakuje Ci czerwona plama, poszerzająca się z godziny na godzinę. Jak dojdzie do głowy to umierasz. Na szczęście mamy na to antidotum, nie zawsze działa, ale Ispowi pomogło. To było po tym jak się tu zjawił razem z bratem… – nastała chwila niezręcznej ciszy, każdy domyślał się chyba że lek bratu Ispa nie pomogło.
- I tak najgorsza jest pogoda. Ten grad który spadł w nocy to były zaledwie kuleczki. Mieszkam tu od początku, widziałam chyba wszystko. Wiatr tak silny, że przewracał wieżowce jak wieże z klocków. Na szczęście według kalendarza takie wiatry zdarzają się na jesień, a mamy środek lata. Możemy się cieszyć małymi opadami i umiarkowanymi wiatrami. Jedynie kwaśne mgły mogą nam nabruździć. – ciszę przerwała Lisa, a po chwili rozmowę podjął Isp.
- Też je widziałem, nikt za bardzo nie wiem czym wynikiem są. Wejdziesz w taką to zeżre Cię do kości, spali płuca i organy. Maski nie pomagają, przegryza materiał z których jest zrobiony. Nie tyka chyba tylko kamieni i piachu, ty metalowy powinieneś się jaj bać też, bo zjadła by Ci cały ten syntetyczny mundurek. A kto wie czy by się na przewody nie rzuciła czy rurki.
- To tak po krótce, to co może nas spotkać. A może wy podzielicie się doświadczeniami spod ziemi? – zaproponowała jedyna kobieta.
- O tak, dawno tam nie byłem. Tęsknię za moim P.A.R, służbą i rodziną. Jakieś ciekawe wieści na dole? Dawno tam byliście? – dopytał Isp.
Jeff w milczeniu prowadził, auto sunęło gładko po piaszczystej nawierzchni.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 21-05-2015, 17:37   #97
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Peter w milczeniu i skupieniu wysłuchiwał tego, co opowiadali mu Jeff, Isp i Lisa. Z podawanych faktów można było wywnioskować, że chociaż Powierzchnia była pełna różnorakich niebezpieczeństw, to jednak przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności (tudzież z odpowiednio dobranym wyposażeniem) dało się tu jakoś przeżyć. Nie było tu aż tak strasznie, jak to opowiadano pod ziemią.

- Spod ziemi niedawno wyszliśmy - odpowiedział na pytanie Ispa. - Mniej więcej panuje spokój. Ktoś kogoś okradnie, gdzieś przytrafi się jakiś wybuch lub zawał, ktoś z kimś pójdzie na ostre w sprawie handlu, ale zwykle to nic poważnego. Normalne życie.
- Przynajmniej ja tyle słyszałem, wtedy, gdy odwiedzałem jakieś miasteczko - dodał. - No ale o jakiejś wojnie to bym usłyszał. Tak jak usłyszałem o Jaskini Rudej i kłopotach między Księstwem Spirskim a terenami zajmowanymi przez kompanię górniczą Skałka.

Spojrzał przez okno, obserwując przesuwający się krajobraz.

- No a potem Hostianie zamieszali - powiedział - no i nie wiem, co się dziać zaczęło przez te kilka dni, gdy nas na dole nie było.
- Nas złapali jak szczury w pułapkę.

Skrzywił się na sam wspomnienie.

- W wielkich miastach to ja nie bywałem ostatnio - dodał tytułem usprawiedliwienia, ze nowin wielkich nie posiada. - Stale korytarze i poszukiwanie to tego, to owego. Czasu na nic innego nie ma.
 
Kerm jest offline  
Stary 30-05-2015, 18:09   #98
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Zapamiętam - odparł ludzki głos, wydobywający się ze sztucznego ciała. Android nie widział powodu by modyfikować ton głosu, skoro nie musiał się ukrywać, dlatego ponownie przemawiał bez emocji.

Rust lustrował okolice termowizja, starając się wychwycić jakąkolwiek zmianę. Van stanowił łatwy cel, a w dodatku zwracał na siebie uwagę.

- Nic się nie zmieniło - powiedział, kiedy Peter skończył mówić. - W podziemiach nigdy, nic się nie zmienia. Jedno ugrupowanie, przejmie drugie. Inne połączą siły. Nowe powstają i upadają. Przywódca zginie, zaraz znajdzie się wielu innych na jego miejsce. Tunele są ciągle zasypywane i odkopywane. Wszystkie zmiany są tylko pozorne. Z szerszej perspektywy wszystko ciągle jest takie samo. Zwłaszcza ludzie.
 
Hazard jest offline  
Stary 02-06-2015, 20:17   #99
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Podróż trwała w najlepsze, van spisywał się na wyśmienicie. Mechanicy wygnańców spisywali się na medal, tak samo jak Ci którzy budowali broń. A ta niebawem mogła być użyta. Zapadał zmrok, a wiatr i czarne jak smoła chmury nadciągały znad przeciwka.
- Najlepiej będzie jak wiedziemy do Oazy – zaproponował Isp, spoglądając na burzowe chmury. – Pachnie mi to wszystko burzą piaskową okraszoną radioaktywnym gradem. Lepiej to przeczekać. No i prześpimy noc na łóżkach.
- Dobry pomysł. – mruknął Jeff.
Wydawało się że decyzja została podjęta. Nawet Lisa się nie sprzeciwiła, widać było na jej twarzy zmęczenie.
- Uzupełnimy paliwo i kupimy jakieś pamiątki. Wy pod-powierzchniowcy, wy trzymajcie się razem i pilnujcie metalowego. – pouczył Isp – Oaza to miejsce gdzie można kupić broń energetyczną, niewolnika, będąc stalkerem odsapnąć w cieniu w drodze do jakiegoś miasta, można zatankować, spotkać mutanta, można kogoś powiesić. Naprawdę wesołe miejsce, spodoba wam się. Pukawki miejcie w gotowości.
I faktycznie, Oaza jak nazywali się tutejsi ludzie którzy zdecydowali się żyć na powierzchni przynajmniej w czasie lata, była miejscem naprawdę szalonym. Przecinały się tu czarne interesy jak i te nieco bardziej szare. Miejsce pełne przemocy, brutalności i wyzysku. Bez żadnego Pana czy przywódcy.

Dzik jak pieszczotliwie był nazywany wasz środek lokomocji, powoli wtoczył się między dwa nasypy chroniące przed wiatrem, swoją budową przypominał szeroki okop. Im dłużej nim jechaliście, tym bardziej się poszerzał i zakręcał w kierunku skał wystających z piasków. Na dzień dobry przywitał was taki obrazek.


- Oaza nigdy się nie zmieni. – mruknęła Lisa. – Jedź pod szałasy, prześpimy się u Jacoba. Wy możecie iść na bazar, może uzupełnicie swoje wyposażenie za jakaś rozsądną sumkę. Karabiny i broń którą macie jest dość droga, może uda się wam ją wymienić na coś co byście bardziej od niej potrzebowali.
- Nie każ im sprzedawać naszej broni. – rzucił Jeff, ale szybko został ugaszony.
- Rada im je dała, to ich własność i mogą sobie z nimi robić co chcą.
Jeff nie odzywając się już słowem zaparkował pod szałasem który był nim prawdopodobnie tylko z nazwy, bowiem tylko 1/6 to był szałas, a reszta lokalu ciągnęła się w wydrążonych w skałach tunelach.

* * *

Na bazarze, wśród blaszanych straganów lub zbudowanych z gruzu, lub usypanych z piasku, lub tych rzadszych z drewna, rzuciła się wam w oczy scena na której aktualnie jakiś starszy facet w turbanie, zachwal niewolnika. Policyjne kajdanki miał założone na ręce i nogi, dodatkowo przykute do stalowej rury na środku wywyższenia.
- Młody, zdrowy, prosto z podziemi, prosto z legendarnego Hadesu. Najemnik, wykwalifikowany strzelec, naprawdę ciężko było go złapać. Idealnie nadaje się do walki w klatce lub jako przynęta na mutanty. Cena wywoławcza, tysiąc karatów!
Widząc wcześniejsze stoiska, wasza broń była warta karatów 10 000. Jak bardzo ludzie stali się tanim towarem, skoro byle karabin jest od nich droższy. Mimo „promocji” licytujących było mało. Jedynie jakiś ganger w czarnej skórze krzyknął swoje.
- Tysiąc dwieście!
Znikąd pojawiła się za wami Lisa.
- O, ironio. Mógłby nam pomóc dostać się do miasta, a skończy jaka worek treningowy albo zabawka do gwałcenia w norze jakiś wygnanych z dołu pojebów, którzy nawet z naszej społeczności by zostali wyrzuceni.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 05-06-2015, 16:44   #100
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Burza piaskowa? W ustach Ispa nie brzmiało to zbyt zachęcająco. A jeśli do niesionego wiatrem piasku dorzucono gratis pył radioaktywny, to łatwo było się domyślić, że rada była słuszna.
Z tym jednak, że Peter nie spodziewał się, że owa Oaza będzie (według niego przynajmniej) miejscem, gdzie nie obowiązują żadne prawa. Prócz prawa silniejszego.
No a niewolnictwo...

Peter z niechęcią pokręcił głową. Po co mu niewolnik? Z drugiej strony... przewodnik mógłby im się przydać. Tylko za jaką cenę? Miałby oddać rewolwer, wart ponad dwa tysiące karatów?

- Ej, ty... A co takiego umiesz, że jesteś wart ponad tysiąc karatów? - zwrócił się do jeńca.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172