Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2015, 21:22   #28
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Igor zaklął w myślach. Jak mógł być tak głupi? Był już w mieście z piętnaście lat i zdałoby się, że umie sprawić, by nie doszło do takiej sytuacji. Przeklął swe poddenerwowanie. Trzeba było dłużej się zastanowić. W każdym razie, miał nóż przy bebechach i nie było to miłe uczucie. "Co zrobić?", pomyślał gorączkowo. "Głupi nie jestem, rzucać się nie mogę. Rzucający kończą z nożem w bebechach". Co w takim razie? Nie miał za dużo w sakiewce i gdyby miał pewność, że na sakiewce się skończy, oddałby ją bez wahania. Miał jednak wątpliwości. Zaklął w myślach raz jeszcze. A chciał, zaraza, wsunąć sztylet do rękawa! Ale nie, zostawił go w cholewie. Gdyby miał chwilę, gdyby wyjął nóż...

Odpiął od pasa sakiewkę ciemnej skóry, tak wytartej, że przywodziła na myśl zamsz. Zważył ją ostrożnie w dłoni. Ryzykować?

Wtem w uliczkę wbiegł, prędko niby Cesarski Posłaniec, grubas, Waldo, który z nim sąsiadował. Widok był iście komiczny, jakby odegrany przez kuglarzy, ale był też rozpraszający uwagę, co w tej chwili najbardziej liczyło się dla Scherera. Szybkim ruchem rozsupłał mieszek i sypnął "Milczkowi" grosiwem prosto w wydatny nos. Rozpaczliwie, urywanie się schylił, sięgając po sztylet. W duchu pomodlił się do Sigmara, błagając go, by zdążył ująć ostrze i zatopić je w ciałach łachmytów.

"...jam nienawiścią
Tobie dziękuję!

W Tobie się zaczyna i w Tobie się kończy..."


Rzuty k100: 28, 42, 84, 12, 74

 
Fyrskar jest offline