Charles zaklął soczyście, kiedy kontrolka zamigotała, irytująco obwieszczając spadek zasilania.
Jakby nie wystarczyło, że muszą lawirować między tymi wszystkimi przeszkodami.
- Jeśli staniesz tu i swoimi magicznymi dżedaj sztuczkami odepchniesz całe to gówno, to pewnie dałoby radę szybciej - rzucił w stronę Khedryna, odpowiadając mu na pytanie.
- Może zamiast tak tutaj stać, przejdźcie się i sprawdźcie czy coś nam nie wlazło do środka - powiedział, kiedy tak przyglądał się resztkom statków dryfujących dookoła. Coś musiało je rozerwać, a niekoniecznie musiał to być wybuch. - Ja spróbuję nas stąd wyciągnąć. |