Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2015, 23:51   #33
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Couryn i Leila u zbrojmistrza

- Może najpierw pozbędziemy się tego złomu? - zaproponował Couryn, gdy tylko znaleźli się na ulicy.
- Tak z pewnością będzie wygodniej - zgodziła się i wzięła od niego, bez zbytecznej dyskusji na ten temat, dwa morgenszterny. - Jeśli powiesz tak przy kupcu, to dostaniemy tylko pół ceny - stwierdziła ze śmiechem.
- Jesteś prawdziwym skarbem - powiedział Couryn. - Nie mam pojęcia, co ja bym bez ciebie zrobił.
- Jakoś do tej pory sobie radziłeś i dożyłeś spotkania - roześmiała się ponownie.
- Nie mam pojęcia, jak mi się to udawało… - powiedział.
- Nigdy więcej - odpowiedziała, uśmiechając się w ten wyjątkowy sposób, ten tylko dla niego.

Na ulicach Alaghonu, podobnie jak w dniu poprzednim, był spory tłok. Ludzie przepychali się jedni przez drugich do kolejnych straganów i sklepów. Zapewne “Złoty Smok” nie był jedynym statkiem czekającym z wypłynięciem do jutra. Łapacze raz po raz zatrzymywali przechodniów, na szczęście Leili i Couryna nikt nie myślał zaczepiać. Na szczęście wiedzieli, gdzie się kierować. Wczorajsze zapoznanie się z okolicą w poszukiwaniu idealnego sklepu nie poszło na marne. Couryn wskazał Leili pobliskie stoisko zbrojmistrza i wspólnie udali się ku niemu. Kiedy w końcu dopchali się do kontuaru, położyli na nim “zdobycze”.
Przywitał ich wysoki, potężnie zbudowany, ciemnoskóry mężczyzna. Przetarł dłonią łysą czaszkę i uśmiechnął się do pary.
- W czym pomóc? - zapytał niskim głosem.
Couryn wskazał mały arsenał, który tu przytaszczyli.
- Chcieliśmy to sprzedać. Broń jest dobrej roboty i mało używana, a sami nie potrzebujemy dodatkowej - powiedział.
Leila tylko oparła się biodrem o kontuar, starając się po prostu ładnie wyglądać. Wydawała się pozornie niezainteresowana sprawą. Zbrojmistrz obrzucił ją tylko krótkim spojrzeniem i skupił się na przedmiotach. Każdy egzemplarz podniósł, zważył w dłoni, obrócił i podrzucił.
- Racja. Niezła to broń, a w tych czasach każda sztuka się przydaje. Na szczególną uwagę zasługują te kordy. Myślę, że mogę państwu zaoferować jakieś osiemnaście sztuk złota.
~ Prawie tyle co nagroda za dwie płotki z tej szajki ~ pomyślał Couryn.
- Może gdyby były to zwykłe krótkie miecze… Biorąc pod uwagę przewagę tego oręża nad tamtymi i jakość wykonania, sądzę, że nie nie będziesz stratny, panie, wypłaciwszy nam dwadzieścia pięć sztuk złota - zaryzykował.
Wielki mężczyzna splótł umięśnione ramiona na piersi. Wydawał się wręcz górować nad magiem.
- Dla równego rachunku może być dwadzieścia - zaproponował.

W końcu i Leila postanowiła włączyć się do rozmowy. Przecież również w jej interesie było uzyskanie jak najlepszej ceny.
- W czasie wojny broń to chodliwy towar. Zwłaszcza broń dobrej jakości. Sprzeda pan to ze sporym zyskiem - niemal powtórzyła słowa Couryna, uśmiechając się przy tym ujmująco. - My z kolei jutro wypływamy. Z pewnością spotkamy po drodze kilku naszych kamratów, którzy też będą chcieli uzupełnić ekwipunek. Z przyjemnością polecimy im pana sklep - zawiesiła w głos w oczekiwaniu na reakcję ciemnoskórego.
- Dwadzieścia trzy - mruknął niechętnie, lustrując Leilę wzrokiem i raczej nie chodziło mu o jej uśmiech.
- I pół - dodała dziewczyna.
- Niech będzie. Dwadzieścia trzy sztuki złota i pięć srebrników - podsumował, podając dłoń Courynowi, a potem Leili.
Zbrojmistrz zebrał broń z kontuaru i podał Telstaerowi odliczoną kwotę. Couryn zgarnął wszystkie monety do zdobytej na bandycie sakiewki, po czym pożegnali się.

Kiedy już oddalili się od straganu, Leila roześmiała się wesoło.
- Więcej niż nagroda za dwóch z tej szajki! - podsumowała ich małą wyprawę.
- Dziewczęta już chyba kupiły to, co trzeba i pewnie na nas niecierpliwie czekają - stwierdził Couryn.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline