Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2015, 10:52   #1
NightShot
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Cool [Storytelling, Autorskie] Exo-Reapers 0-4-0

"Tylko zabici widzieli koniec wojny" - Platon

Huk rozerwał powietrze. Duchy otworzyły ogień. Południowcy nie spodziewali się ataku tak daleko od frontu. Stracili czujność, za co wielu z nich zapłaciło życiem. Reszta broniła się jednak zaciekle. Walka trwała pochłaniając kolejne ofiary. Co i rusz horyzont rozbłyskał, zapowiadając miejący za chwilę nadejść odgłos eksplozji.


Po wielu latach służby przeniesiono was do jednostek specjalnych. Otrzymaliście przydział do grupy 0-4-0. Teraz, przyszedł czas na transport do nowej bazy. Pożegnaliście się ze swoimi znajomymi z poprzedniej jednostki - każdy na swój sposób. Razem z wami pojadą tylko Mike i Sophia - przeniesieni do oddziału 0-5-2. Dowództwo wspominało coś o tym, że ich grupa będzie prowadzić część operacji z twoją ekipą. Wyjazd został nieco opóźniony przez usterkę w ciężarówce - mechanicy nie umieli uruchomić osłon. Bez nich nie moglibyście osiągnąć prędkości wyższej niż dźwięk. Przypominała ona nieco wielką konserwę, nieco spłaszczoną z dołu. Właśnie kształt sprawiał, że ludzie często nazywali ją "Pucha". Wkrótce specom udało się naprawić błąd. Gdy byliście już w środku, przywitał was wysoki, szczupły mężczyzna, który miał zostać waszym kierowcą Hanzei. Aktywował on panel sterowania i włączył osłony. Chwilę później pojazd uniósł się nieco ponad pół metra nad ziemię i zaczął powoli przyspieszać. Ciężarówka trząsła wami niemiłosiernie, aż do momentu, gdy stabilizatory zaczęły działać. W przeciągu kilku minut osiągnęliście prędkość dźwięku. Kierowca przełączył na sterowanie automatyczne, po czym włączył muzykę. Podróż nie trwała długo, lecz mimo to była bardzo nużąca. Mike co prawda próbował rozluźnić atmosferę co chwilę serwując wam swoje nowe "żarty". Tandetne suchary nie rozbawiły niestety nikogo. Wkrótce dotarliście w okolice miejsca, w którym mieściła się baza. "Pucha" drastycznie zwolniła.
- Zbliżcie się do czerwonego koła i czekajcie na identyfikację - usłyszeliście przez głośnik.
Kierowca wyłączył autopilota i zmienił kierunek. "Czerwone koło" nie było widoczne gołym okiem. Była to przestrzeń oznaczona wirtualnie, wyświetlona na szybach pojazdu tak, by sprawiała wrażenie prawdziwej. Ponadto, pojawiała się tylko uprawnionym pojazdom posiadającym dostęp do jej programu. Innymi słowy, potencjalny nieprzyjaciel nie miał szans, by wykonać nakaz Sztabu.
- Ok, wyłączam kamuflarz optyczny, macie zgodę na wjazd.
Paręset metrów na prawo od was nagle ukazała się baza. Niby nic wielkiego, kilka budynków, działa wysokiego kalibru, strażnicy za betonowym murem, wzmocnionym osłonami magnetycznymi i kilka wieżyczek obsadzonych bronią przeciwlotniczą. Niemniej jednak fakt, że cały obszar kilkunastu hektarów objęto jedną zasłoną optyczną dawało wrażenie. Wartownicy otworzyli wrota. Ciężarówka dojechała do najbliższego hangaru, po czym łagodnie opadła na ziemię. Po wyłączeniu napędu i różnych systemów kierowca otworzył drzwi. W budynku panował ład i porządek. Widać było, iż każdy zajmuje się swoimi zadaniami. Po prawej stronie można było dostrzec kilkanaście gotowych do startu Quadcopterów. Były wyposażone głównie w karabiny szturmowe, chociaż u kilku z nich można było dostrzec również granatniki.
Na spotkanie wyszedł wam teraz niski, tęgawy jegomość o ciemnej karnacji skóry. W lewej ręce trzymał teczkę, zawierającą najpewniej wasze akta.
- Witajcie ! Czekaliśmy na was. Hej ! Durthill ! Zajmij się nowymi z 0-5-2. - to mówiąc wskazał na Mike'a i Sophię.
A wy ... Ach wy jesteście nowymi do Exo-Reapers ? - zapytał was, po czym zerknął szybko do akt - Witaj Calius. Calius, tak ? Słyszałem, że widok twojego karabinu wrogowie spieprzają z pola bitwy. Witaj Denis ! Celnego oka nam na wojnie dzisiaj brakuje, straciliśmy ostatnio sporo członków Exo-Reapers. I witaj ty, najemniczko, Moira ci było na imię ? Słyszałem, że mówią na ciebie Eshe - nieśmiertelna. Ech ... Chciałbym, by była to prawda. Na wojnie brakuje nam już tylko nieśmiertelnych. Cóż ... Brandon ! Zaprowadź nowych z Reapersów do ich kwater ! Brandon pokaże wam, gdzie możecie wyładować swoje prywatne rzeczy. Macie dziś raczej wolne, dziś nie będziemy was potrzebować. Bądźcie jednak gotowi, zawsze coś się może wydarzyć.
Udaliście się za mężczyzną. Mężczyzna nawet nie odezwał się do was, jedynie poprowadził do jednego z budynków i pokazał wydzielone pomieszczenie. Przy stole siedziało tam pięć osób grających w karty. Na wasz widok zerknęli pytająco na Brandona.
- Nowi - rzucił, po czym opuścił was.
- Witajcie w Exo Reapers - powiedział jeden z nich, najwyraźniej przywódca.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.
NightShot jest offline