Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2015, 15:43   #26
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

Coraz lepiej znał to uczucie.
Przyroda otaczała go pełniej, las wołał, zapachy nęciły. W pierwszych chwilach jak zawsze musiał się dostosować. Ciężkie łapy miażdżyły pod sobą ściółkę, wyczuwając bez trudu drżenie ziemi. Szybko chwycił trop. Zastanawiał się, czy w tej chwili był jeszcze sobą. Jak bardzo pochłaniała go ta wędrówka? Obiecał sobie, że kiedyś porozmawia o tym z Beornem.
Kiedyś.
Teraz umysł nie należał w pełni do niego. Inne bodźce, inne zachowania. Podążanie za zapachem. Zostało kilka godzin do świtu, gdy dostrzegł ogień.

Jeździec musiał być bardzo pewny siebie, jeśli palił ognisko. Mały płomień prawie nie wydzielał ognia, ale skoro został dostrzeżony, to jasno znaczyło, że nie został ukryty wystarczająco. Umiejscowiony w wejściu do skalnej groty. Naturalnym środowisku lęgowym dla niedźwiedzi. Czyż to nie ironia losu?
Zaczął się powoli zbliżać. Najpierw spostrzegł wierzchowca, spokojnie stojącego w głębi. Zwierzę nic nie wyczuło, gdy zbliżał się. Ostrożnie, powoli, krok po kroku. Wreszcie słabe światło oświetliło twarz człowieka. Nieznajomą. Nie dostrzegł również piętn ani sierpa.
I nie mógł pozwolić mu wypełnić zadania, nieważne jakie ono było.

Wszedł do groty, zwiększając tempo ruchów. Koń wyczuł go od razu i zarżał panicznie, szarpiąc się przez krótki moment z powrozem, zanim udało mu się go zerwać i pogalopować w noc, tuż obok dwóch pozostałych postaci. Jedna właśnie otwierała oczy i zrywała się na nogi, gdy ciężka łapa uderzyła, zostawiając pręgi po pazurach na męskim udzie. Wstał, chwytając za dwuręczny topór, ale Rathar nie zatrzymał się. Potężne cielsko rzuciło się na człowieka i z impetem wgniotło w skalną ścianę. Coś chrupnęło i przeciwnik zwiotczał i powoli odsunął się na ziemię. Ułamki sekund, krótkie chwile braku zawahania.

Potężne szczęki złapały za juki, rozrywając je bez trudu. Zawartość wysypała się na ziemię, ale nie interesowała zdobywcy. Nie było tam tego, czego szukał.
Rozejrzał się nagle, czując jak zimno przeszywa nagle jego ciało. Prawie widział spoglądające na niego czyjeś oczy. Na pewno widział je oczami wyobraźni. Pociągnął nosem, ale przez dym, strach i śmierć nic się nie przebijało.
Gdyby był tu osobiście, teraz by zadrżał.


Obudził się, gwałtownie otwierając oczy. Dyszał, ciało miał spocone i po kilku chwilach dopiero dotarło do niego, że wciąż jest noc, a on spogląda w ciemny nieboskłon. Rozejrzał się, uczucie ciągle było bardzo wyraźne i niepokojące.
To co zrobił…
Nie, to nie był czas na zastanawianie się nad tym. Pościg trwał, a złodzieje zasługiwali na karę. Oni zrobiliby to co on bez mrugnięciem oka. Usiadł, obracając się ku trzymającej wartę Irgun. W ciemnościach nie dostrzegał sylwetki kobiety. To dobrze, bo ona też nie mogła spostrzec tego co działo się na jego twarzy.
- Jeździec nie stanowi problemu, nie miał sierpa. Zdrzemnij się, obudzę cię godzinę przed świtem, aby móc chwilę odpocząć. Ruszymy tuż przed wstaniem słońca, może będzie szansa ich wreszcie zobaczyć.
Nie dodał, że teraz by nie usnął. Wstał, chwytając za włócznię i rozprostowując mięśnie. Wielkość wymagała tego co niezbędne.


 
Sekal jest offline