Rhamona. Jak Cię lubię (a Cię lubię, naprawdę, nawet jeśli z ostatnich postów tego nie wnosisz) tak Ci coś przytoczę:
Cytat:
|
Spotkanie zorganizowane przez Postać Tammo w centrum dzielnicy Bankowej, było totalnie wielgachnym błędem.
|
Cytat:
|
Jednak wy, a przede wszystkim Tammo powinniście się domyślić
|
Cytat:
|
Tammo - jesteś bardzo dociekliwym graczem [...]Uwielbiasz drążyć szczegóły i korzystać z mechaniki przy najmniejszym problemie.
|
Cytat:
|
Niestety, Tammo po raz kolejny nie wyczuł ostrzeżenia
|
Przy tym cytacie, i naprawdę sporej ilości innych podobnych w poprzednich postach, dziwnie mi się czyta to:
Cytat:
|
Tak czy inaczej wasze postacie giną tam w środku tego klubu i tak czy inaczej następuje koniec przygody. Przykro mi, że tak się stało. To nie jest wina niczyja, a już na pewno nie Tammo.
|
<sarkazm>
Nie, na pewno nie. Świętego Mikołaja.
</sarkazm>
Jeśli pijesz do mnie, a potem próbujesz załagodzić to jednym zdaniem, to jak sądzisz, jak coś takiego będzie odebrane?
Co do wiedzy i zorientowania, piłem do Twoich własnych słów:
Cytat:
|
początki wielgachnych rozmów na gg (być może była jedna... nie bardzo się orientuje).
|
Jest, jak widać, post gracza. I ten gracz CHCE grać dalej. Ponownie więc proponuję nie zamykać sesji. Jak najbardziej mogę pójść jako kozioł ofiarny, skoro spotkanie było tak fatalnym pomysłem, voila, organizator pada ratując Atanaela (który może się odezwie a wtedy będzie można wykorzystać to jako deskę ratunku dla jego postaci) i sesja może iść dalej. I cały czas postuluję właśnie to: NIE ZAMYKAJCIE SESJI.
PS.
Angelika, dlaczego miałbym Cię linczować za zgodzenie się z moją propozycją?