|
|
| Sesja RPG | Narzędzia wątku | Wygląd |
06-04-2007, 00:45 | #201 | ||||
Reputacja: 1 | Tasiemiec, wybaczcie, ale chciałem załatwić to dobrze. Cytat:
Otóż, możemy przejść się po sesji i popatrzeć po moich postach. Możemy popatrzeć na ich długość, częstotliwość wystąpień. Możemy zerknąć JAKIE opisy są moim udziałem, JAK często występują, JAK są detaliczne. Wśród tej chmary postów znajdziemy też jeden, JEDEN JEDYNY, w którym użyłem listy wypunktowanej. Czytając Twe słowa powyżej, widzę, że ten post stał się normalnie kamieniem obrazy. Czytam to jeszcze raz i prawie* zaczynam wierzyć, że gdybym wyszedł na ulicę i urwał jaja jakiemuś dresowi, to zapewne mniej by mi się oberwało. Zapytam wprost: Maczku, czy szukasz pretekstu aby skończyć rozgrywkę? Jeśli tak, robisz to nieudolnie. Wybrałeś sobie człowieka, który regularnie trzaska dobre opisy, pełne szczegółów i pisane starannie, by powiedzieć mu, że skoro on nie trzaska opisów to Ty też nie? 'Zdawkowymi postami' (mnoga) to ja się nie popisałem, faktycznie, moje opisy jeden w drugiego takie 'niezdawkowe', łobuzy jedne. Nie dość na tym - i przyznam, że mnie to normalnie kładzie - piszę Ci w poście w komentarzach, że jeśli Ci nie pasuje, daj znać, jestem otwarty na sugestię, mogę zmienić, ba! SUGERUJĘ Ci parę pomysłów na możliwą zmianę, za kryterium tej zmiany przyjmując Twoją wygodę, a Ty mnie za tego posta chcesz uczynić przyczyną dla której sesji nie będziesz prowadził? Niepoważne to trochę. Prawda jest taka, że nie czułem się najlepiej tego dnia, kiedy ten post powstawał. Byłem zmęczony (zdarza mi się, jestem człowiekiem), po długim czasie bez snu, a w pracy (co nawet ująłem w podpisie) mam ostatnio zawał przedświąteczny, nie mogłem się z Tobą dogadać na GG (jak to szło... a! mam: obarczam winą nas, o właśnie). Dodatkowo zaskoczyłeś mnie nowiną, że teraz akcja dzieje się w turach i jeden post ma odpowiadać trzem sekundom czasu rzeczywistego. Nie przewidziałem czegoś takiego, zdziwiło mnie to, wytłumaczyłeś to turami walki. Stwierdziłem OK, ubiję dwa ptaki jednym kamieniem - zaznaczę jakie akcje wykonuję w jakiej kolejności, będzie jasno i czytelnie z numerkami by uniknąć wszelkie wątpliwości w kolejności wykonywania akcji i szybko napiszę posta by szybko pójść spać. Napisałem posta, odezwałeś się na GG pytając czemu taki, odpowiedziałem Ci, że chodzi mi o zaznaczenie chronologii akcji oraz rozgałęzienia (punkt 3). Nie zająknąłeś się nawet słówkiem, że coś Ci nie pasuje. A teraz robisz z tego wielkie mecyje. Znaczy co, nie mogę raz na trzydzieści długich postów napisać jednego krótkiego? Daaa? Masakra. Co do wytykania Ci błędów. Przyznam, ten fragment przedstawia mnie w ciekawym świetle. Widzę oto siebie przed ekranem komputera, śledzącego wątek z niezdrową zajadłościa i wydającego okrzyk triumfu co pewien czas. - Eureka! Znalazłem!** - krzyczę, głośno obwieszczając, że znalazłem kolejny błąd MG. Powiem Ci, ciekawy obrazek. A teraz zejdźmy na ziemię i przyglądnijmy się faktom. Fakty Maczku są takie, że jak coś mi nie odpowiadało, pytałem Cię. Jak coś miałem na wątrobie, szedłem z tym do Ciebie. Nie odsądzałem Cię od czci i wiary, nie pisałem, że jesteś winny czy coś, pisałem, że może się zdarzyć, pisałem, że może coś poplątałem ale wydaje mi się i takie tam. Nie widzi mi się to zachowaniem człowieka, który na siłę wytyka Ci błędy. Dalej. Mnie g...uzik obchodzą błędy jakie popełniasz, jak długo nie wchodzą w paradę rozgrywce. A jak uważam, że wchodzą, to mówię wprost i mówię dlaczego. Jak np. było przy empatii. Jak nie potrafisz znieść nawet takich uwag, to też powiedz, będzie tak jakoś prościej i bardziej szczerze. No i wiesz, mam nadzieję, że nie uważasz za wytykanie błędów na siłę sytuacji, gdzie ja opisuję A, a dzieje się R. Vide poduszka, stolik i okno. Bo trochę tak to wygląda - ja trzaskam krótkiego posta z trzema deklaracjami i zostają one zmiksowane, a kiedy pytam się czemu, piszesz, że wytykam Ci błędy na siłę. Jeśli tak, to jestem rozbrojony taką argumentacją. Odpowiem Ci Twoją manierą: Jeśli więc uważacie (Maczek) że wytykam błędy na siłę, pójdźcie do okulisty. Może na badania wzroku nie jest jeszcze za późno. Tak, dla Twojej informacji, z tego konta (Tammo) pisze jeden człowiek, nie wielu. U Ciebie jest na odwrót? Cytat:
Nie ma tu nigdzie zdania: być może moją winą jest. Albo: ja zawiniłem gdy. Są uwagi do mnie, komentarze do mnie oraz uwaga, że Gracze nie piszą postów (Atanael). Gracze to liczba mnoga Maczku. Zdajesz się mieć z nią jakiś problem (vide zdawkowe posty powyżej). Atanael Graczami nie jest, jest GRACZEM. Ja również GRACZAMI nie jestem. Zdecyduj się, czy próbujesz nam powiedzieć, że Atanael nie pisze postów, czy że MY tego nie robimy. Czy sugerujesz, że GRACZE robią Ci kuku, czy że tylko JA to robię (niewątpliwie złośliwie i nędznie). Zdecyduj się też, czy chcesz się z nami dogadać czy chcesz nas - pardon - mnie - opierniczyć. Oczywiście, zdecyduj się, jeśli Cię to interesuje. Jeśli jest to jedynie próba zakończenia sesji, nie decyduj, bo i po co. Na samym początku, kiedy mowa była o ewentualnym moim u Ciebie zagraniu, ostrzegłem, że jestem graczem który dba o detale i że jestem graczem kłopotliwym dla niektórych MG. Dowiedziałem się, że nie ma problemu, jak długo będę miał pomysły. Ja mam pomysły, na dodatek je realizuję. A to, że nie są to pomysły popychające główną linię fabularną do przodu, tylko np. robiące rozeznanie miasta i postaci, z którymi w to szambo się wpakowuję po uszy, to pewna specyfika postaci - PARANOIKA. Puściłeś tą postać, wiedząc, jakie ma tło, wrogów i charakter. Więc o co Ci teraz chodzi, kiedy ją odgrywam? Stworzyłem sobie postać o niesamowitej spostrzegawczości. Co więc dziwnego w tym, że chciałem z niej skorzystać, więc pytałem o detale opisów albo upewniałem się czy dobrze rozumiem posta, zamiast pisać jak wydawało mi się, że rozumiem? Cytat:
Ja natomiast uważam, że brak Ci cierpliwości. Nie dajesz nam czasu na rozegranie na forum tego, co może stworzyć fajną drużynę. Nie dajesz nam wyjść z ciekawymi własnymi planami. Uważając, że nie mamy pomysłów, lekceważysz pomysły, jakie dotychczas padły. Nie były może klasy pucharu świata, ale, do licha, takiej się nie spodziewa nikt na tym forum, prawda? Angelika, Doerner Przepraszam za długaśnego posta. Przyznam, nawet teraz mam nadzieję, że Maczek z czymś wyskoczy milszym (w końcu święta idą), albo, że jego lepsza połowa Rhamona, która robi tu nieraz za głos zdrowego rozsądku, wyciągnie jakieś fajne rozwiązanie niczym królika z kapelusza. Byłoby sympatycznie. Natomiast, jeśli tak się nie stanie, ja mam parę propozycji: 1) Zdecydujcie się, czy chcecie grać. Jeśli nie, nic z poniższych mych wypocin nie ma sensu, sesję można zamknąć, chyba, że Maczek będzie chciał otworzyć rekrutację na nowo i znaleźć nowych graczy. 2) Jeśli jednak chcecie, to ja mogę spokojnie ustąpić. Największa 'Maczkowa zawalidroga', że się tak żartobliwie określę, zniknie z pola widzenia, a być może Wam jakoś pogra się beze mnie fajniej. Jeśli tak, spokojnie i bez żalu się wycofam. Jonathan wyjedzie z miasta w takiej czy innej nagłej sprawie i tyle. 3) Zdecydujcie się, czy do Was są skierowane zarzuty Maczka. Osobiście wątpię. Doerner miał bardzo fajny pomysł z fabryką, Angelika ciekawie pograła swoją postacią korzystając z atutu tajemniczości, oboje macie niezłą chemię między swoimi postaciami, ogólnie rzecz biorąc świetnie się to Wam zgrywa. Jeśli natomiast chcielibyście się ze mną solidaryzować, będzie mi bardzo miło, z chęcią też po prostu poczytam Waszą opinię na całą sprawę. Jeśli nie chcecie tu, skrobnijcie mi PW np. jeśli uważacie, że Maczek gdzieś ma rację też nie wahajcie się mi tego wygarnąć. Coś się spokojnie da wymyślić, jeśli są zainteresowani kontynuacją. Cytat:
2. Rozumiem, że ocenienie 'nas' trochę, jest i twórcze i słuszne. Ciekawe podejście, nie powiem. 3. Dla jednych koza to wielbłąd, a dla innych kangur jest lepszy od wieloryba.**** Pominę obowiązkowy pozytywny akcent na zakończenie, jakim raczysz nas w prawdziwie amerykańskim stylu. Jako człowiek wymagający, nie znajduję go satysfakcjonującym. Dlaczego? Chociażby dlatego, że zajmuje, przy negatywnym aspekcie, znakomicie mniejszą ilość miejsca. I w przeciwieństwie do aspektu negatywnego, nie ma nawet cienia jego głębi. Tak przy okazji. Ja w Twoim prowadzeniu Maczku znajduję masę fajnych rzeczy, ciekawych opisów, itp. Nie piszę o nich z powodu Twoich słów, że nie ma to sensu (bo za wiele już zostało powiedziane). Natomiast powiem Ci szczerze, kusi mnie, by pokazać Ci jaki potencjał tkwi w Twoim prowadzeniu, które uważam za naprawdę niezłe. Jedna z najciekawszych sesji ŚM przez forum, na jakie się natknąłem. Jeśli sobie życzysz, mogę Ci opisać to, tutaj, na GG, lub na PW. Jeśli sobie życzysz, gotowym też wycofać się z rozgrywki, byś mógł ją kontynuować z pozostałymi graczami, choć tu wyznam, chciałbym też poznać ich opinię na sprawę. Tyle z mojej strony, mam nadzieję, że to wyczerpuje temat. * Prawie robi wielką różnicę. ; - ) ** Nie, moi drodzy, nie mam komputera w wannie. : - P *** Jeśli Atanael to konto zbiorowe to jestem w .... kłopocie. ; - P **** Poczułem się zobowiązany by również rzucić jakimś 'wiele wnoszącym' truizmem. Mam nadzieję, że mój chociaż spowodował, że czytający się uśmiechnął.
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro | ||||
06-04-2007, 10:46 | #202 |
Banned Reputacja: 1 | Ufff doczytałam, jeśli ktoś jeszcze to w ogóle przeczyta to niech mi da znać, pogadamy sobie o wrażeniach z czytania takich mega długich postów, w których jest naprawdę groch z kapustą właśnie gotuje bigos i kroje warzywa na sałatkę ... LOL Rhamoncia się wpierdzieli, jak to zawsze bywa w takich sytuacjach i rzeczywiście postaram się być głosem rozsądku. ... chciałoby się rzec - ja nie mam problemu z liczbą mnogą, więc bezpardonowo wszystko będę kierować do Tammo, jednocześnie starając się tak napisać aby reszta graczy wytrwała w przeczytaniu. Tammo - jesteś bardzo dociekliwym graczem i to co o sobie mówiłeś było szczerą prawdą. Uwielbiasz drążyć szczegóły i korzystać z mechaniki przy najmniejszym problemie. To niepodważalna prawda, z którą tylko MG miał do tej pory do czynienia, bo w komentarzach reszta graczy może zobaczyć jedynie jakieś początki wielgachnych rozmów na gg (być może była jedna... nie bardzo się orientuje). Tobie, Tammo łatwo jest mówić o tej przygodzie i o swoich postach i pomysłach - jesteś bowiem tylko Graczem. Nie wiesz jednak rzeczy, które leżą po drugiej stronie rozgrywki czyli rzeczy, które wie MG. Nikt nie ma do ciebie o to pretensji i sądzę, że Maczek był na tyle uprzejmy, że ci nie wyjechał z oceną TWOICH pomysłów. Jednak to co ty napisałeś powyżej, było ciosem, który zwolnił blokadę. Do Wszystkich: Spotkanie zorganizowane przez Postać Tammo w centrum dzielnicy Bankowej, było totalnie wielgachnym błędem. Oczywiście, wszystko ładnie było opisane przez Gracza i miało sens ogólny. Jednak wy, a przede wszystkim Tammo powinniście się domyślić, że to nie jest zbyt dobre miejsce na uzgadnianie konspiracyjnych motywów waszego przyjazdu do miasta. Ktoś zapyta dlaczego? Nie wiem, może się ktoś taki znajdzie, więc odpowiem. Wiedzieliście wszyscy, że Księciem Miasta jest Ventrue i do jego linii należą wszyscy inni Ventrue z miasta - dzieciaki. A czym się zajmują Ventrue - stereotyp, pierwsze skojarzenie? Interesy, gotówka, nieruchomości, BANKI! Tymczasem radośnie spotkaliście się pod najbardziej charakterystycznym bankiem w Chicago! Mam dalej tłumaczyć? Pomysł o tyle był fajny, że po prostu wypływał z intencji gracza, dlatego Maczek od razu was nie zabił - dał wam możliwość spadnięcia na 4 łapy i ewentualnie pogroziłby paluszkiem do Tammo aby zapamiętał, ze nigdy więcej TAKICH pomysłów. Niestety, Tammo po raz kolejny nie wyczuł ostrzeżenia i zamiast w odpowiednim momencie wyjść z miejsca spotkania, ucinał sobie pogawędkę z kelnerką i przyglądał się pomieszczeniu. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć, sprawa chyba jest jasna. Tak czy inaczej wasze postacie giną tam w środku tego klubu i tak czy inaczej następuje koniec przygody. Przykro mi, że tak się stało. To nie jest wina niczyja, a już na pewno nie Tammo. Tak czasem bywa w przygodach, że ktoś się zapędzi i próbując zauważać wszystko wkoło i rozumieć każdy szczegół, przegapi najprostsze rozwiązanie. Tak się dzieje w realu a co dopiero w PBF! Teraz ponownie do Tammo. Jeśli powyższy post miał na celu krytykę MG, lub odpowiedź na krytykę MG skierowaną w twoją stronę (zwał to jak zwał i proszę się nie doczepiać do tego stwierdzenia) to teraz Tammo przeanalizuj te wszystkie swoje posty, w których tak epicko opisywałeś jak wczuwasz się w psychikę Kelnerki, jak cierpisz jak ona i starasz się jej pomóc. Lub kiedy wiążesz buta... Zamiast najnormalniej w świecie uciekać zanim będzie za późno. To, że zrobiłeś sobie postać o ponadprzeciętnej spostrzegawczości, nie oznacza że przyglądasz się czemuś szybciej - zajmuje ci to tyle samo co każdej innej postaci - turę! Musisz wiedzieć jedno i ufać temu co napisał wcześniej Maczek a teraz ja - MG nie ma do ciebie pretensji. Proszę nie pisz już tak długich postów. Na koniec jeszcze jedno. Postaram się pogadać z Maczkiem aby napisał wam ostatniego posta do przygody, opisującego waszą śmierć lub cokolwiek co się z wami stało. Jeśli on nie będzie miał czasu aby to zrobić, być może upoważni mnie do napisania wam tego. |
06-04-2007, 12:13 | #203 |
Reputacja: 1 | OK. Oczywista próba dyskredytacji posta poprzedniego za nami (hasło 'groch z kapustą', zwłaszcza w kontekście pominięcia najistotniejszych w poście rzeczy, jest dziwne, Rhamona). Jak napiszę krótko, źle, jak napiszę długo, też źle. Może streszczę Wam przesłanie posta w punktach (mam z tym złe skojarzenia tutaj, ale do odważnych podobno świat należy, no i w przeciwieństwie do niektórych uznaję wyjątki - jak coś się zdarza raz, to niekoniecznie zdarzy się ponownie). 1. Nadal uważam, że można kontynuować tę rozgrywkę z pozostałymi graczami zamiast po prostu ją zamykać. 2. Możnaby spokojnie poczekać aż skończą się święta i wysłuchać, co oni mają do powiedzenia. Powoli zaczynam wierzyć, że czasu na dobre, na wysoki połysk rozwiązanie sprawy możecie nie mieć, zbyt skoncentrowani na "zamknąc sesję! zamknąć sesję!". Ale! Może ładnym sposobem rozwiążecie sprawę z pozostałymi graczami w wątku, może im to pasuje. Wtedy zrewiduję me zdanie. 3. Jeśli się nie mylę, było nam powiedziane, że do poniedziałku jesteśmy bezpieczni, a nowych się przedstawia a nie zabija. Powiedziała nam to osoba, która zostałą opisana jako "przyjaciółka, która rzuciła wszystko, by Wam pomóc, zna Was takimi, jakimi jesteście" itp. Dodatkowo np. Alessandro u Ventru szukał schronienia i jakoś nie kipnął. Ale oczywiście mogę to wziąć na moje barki i pokajać się, że to moja wina, bo wybrałem dzielnicę bankową a potem odegrałem postać, która ma wysokie człowieczeństwo więc zainteresowałem się przerażoną kelnerką, zamiast potraktować ją jak piona. Dodatkowo jako 'miejscowa' postać niewątpliwie powinienem był wiedzieć co i jak (co prawda nie grałem miejscową postacią, ale to też mogę przyjąć za moją winę). 4. Faktycznie podarujmy sobie rozliczenia, bo Wam to nijak nie idzie. a) Rozmowy na GG nagle się mnożą, skoro się nie wie, to może nie trza pisać? b) pytania o mechanikę stają się czymś ewidentnie złym c) Najpierw czepiacie się, że mam krótkie opisy, biorąc wyjątek za przykład, teraz z kolei czepiacie się, że opisuję że wiążę buta, kiedy tylko piszę, że zawiązał buta. Znaczy nie wiem, macie mi za złe, że go wiązałem, czy za złe, że nie opisałem tego epicko? (Sznurówka wysmykiwała się z bladych palców wampira, który ciężko dysząc próbował zawiązać najprostszy supeł - tak lepiej? ; - P) Jak się chcecie poczepiać, fajnie, mnie nie przeszkadza, natomiast proszę o odniesienie się do mojej propozycji z punktów 1, 2 oraz 5. 5. Uważam bowiem, że macie zarzuty do mnie i tylko do mnie. Nie widzę więc sensu byście próbowali podciągnąć resztę drużyny pod jakąś odpowiedzialność zbiorową. Zwłaszcza, że jak sami przyznajecie, oni NIE znają całej tej sytuacji. Nie znają, nie są mną, czemu mają obrywać za to, że ja jestem zły, nędzny i paskudny?
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro Ostatnio edytowane przez Tammo : 06-04-2007 o 12:16. Powód: Wyciąłem dwie zjadliwości. Coby post był strawniejszy. |
06-04-2007, 13:28 | #204 |
Banned Reputacja: 1 | Tammo, jak narazie to jesteś jedyną osobą, która się czepia. Czepiasz się najpierw Maczka, teraz mnie. Nie podoba mi się sposób w jaki piszesz te słowa ani ton wypowiedzi jaki tu czytam sama sobie go interpretując. Nie podoba mi się w ogóle ta cała rozmowa z tobą, bo się ewidentnie czepiasz. Nikt ci niczego nie zarzuca i nie pomaga nawet pisanie ci tego. To co napisałam w swoim poście to jedynie fakty, na ktore mam potwierdzenia w Archiwum GG i w przygodzie. Ty natomiast wyjeżdzasz mi z jakimiś osobliwymi tekstami z tylu, że nie jestem zorientowana itp. No wiesz? Co to za odzywki w moją stronę? Wypraszam to sobie i oczekuje od ciebie szacunku, jak od każdego Użytkownika tego forum. Nie jestem osobą wszechwiedzącą i nie muszę wszystkiego wiedzieć. Po tej całej przygodzie z przygodą odnoszę wrażenie że nie jesteś tylko czepialskim graczem ale w ogóle człowiekiem. Wątpię abym się myliła. Po prostu nie dajesz za wygraną... Mimo wszystko odpowiem ci na twoje ... nie wiem co to propozycje? 1. Nadal uważam, że można kontynuować tę rozgrywkę z pozostałymi graczami zamiast po prostu ją zamykać. ~~ Przyjęłam do wiadomości. To oczywiście nie jest żadna propozyja, ale nie będę się czepiać, poprostu przyjęłam do wiadomości że tak uważasz, zapamiętam to i przekażę Maczkowi. Przemyśli z pewnością i jakoś się do tego ustosunkuje --> wystarczająca ... odpowiedź? 2. Możnaby spokojnie poczekać aż skończą się święta i wysłuchać, co oni mają do powiedzenia. ~~ Też tak uważam. 5. Uważam bowiem, że macie zarzuty do mnie i tylko do mnie. Nie widzę więc sensu byście próbowali podciągnąć resztę drużyny pod jakąś odpowiedzialność zbiorową. Zwłaszcza, że jak sami przyznajecie, oni NIE znają całej tej sytuacji. Nie znają, nie są mną, czemu mają obrywać za to, że ja jestem zły, nędzny i paskudny? ~~ Nie wiem co powiedzieć... jestem zrezygnowana i naprawdę nie chce mi się gadać o tym. Może skoro jesteś taki paskudny, nedzny i zły, to przestań? Przestań być taki? Przestań drążyć we wszytskim masę dziur? |
06-04-2007, 14:20 | #205 |
Reputacja: 1 | Mam pewna propozycje zeby rozwiazac te sytuacje troche dractycznym kompromisem. Moze to zabrzmiec troche wrednie no ale nie naleze do osob ktore przebiaraja w slowach. Mianowicie czy nie moznaby bylo zabic tylko postaci Tammo a reszta zeby mogla grac dalej. Prawdopodobnie po tym poscie Tammo dokona na mnie linczu przez PW no ale to tylko propozycja. |
06-04-2007, 14:47 | #206 | ||||||
Reputacja: 1 | Verba volans, scripta manent Rhamona. Jak Cię lubię (a Cię lubię, naprawdę, nawet jeśli z ostatnich postów tego nie wnosisz) tak Ci coś przytoczę: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie, na pewno nie. Świętego Mikołaja. </sarkazm> Jeśli pijesz do mnie, a potem próbujesz załagodzić to jednym zdaniem, to jak sądzisz, jak coś takiego będzie odebrane? Co do wiedzy i zorientowania, piłem do Twoich własnych słów: Cytat:
PS. Angelika, dlaczego miałbym Cię linczować za zgodzenie się z moją propozycją?
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro | ||||||
06-04-2007, 14:53 | #207 |
To nie byłoby w porządku zabijać jakaś postać. Pyzatym nie trzymałoby się całkowicie kupy jeśli chodzi o fabułę. Choć przyznam że rozważałem tą opcję. Odpowiadając na posty Tammo. Oczywiście nie da się odpowiedzieć na wszystko. Nie skuszę się niestety na pisanie tak wypasionych postów. Mnie chodzi o to że zamiast grać rozmawiamy o tym jak grać. Tu nie chodzi o to kto ma rację. Ja nie jestem tu po to aby rozmawiać tylko po to aby grać. Jest oczywiście jeszcze jedna kwestia która w tym momencie jest bardziej znacząca niż poprzednia. Nie zamierzam grać z kimś kto wiecznie ma do mnie pretensje i, przynajmniej w ostatnich postach mnie obraża. Nie zamierzam się tłumaczyć. Zwyczajnie nie czuję satysfakcji w prowadzeniu komuś kto wiecznie widzi problem zamiast szukać rozwiązań. Na dodatek ton wypowiedzi i zawartość postów nie raz mnie obrażają. Ja przygodę kończe. Rozwiązanie widze takie że zacznę inną dla tych samych postaci. Jednak to będzie rekrutacja i każdy będzie mógł grać kto ją przejdzie. W tej sesji zwyczajnie za wiele zostało powiedziane. Gdzieś zniknął jej sens. Tak więc jej istnienie nie ma racji bytu. W realu można by ten problem rozwiązać zupełnie inaczej. Wtedy metoda Tammo byłby jak najbardziej słuszna. Można by sobie rozmawiać do woli i wyjaśniać masę sprzeczności. Tu jednak nie ma na to czasu. Przynajmniej ja nie mam na wieczne czepianie się za słówka. I tak za wiele już napisałem. Jeszcze słowo wtrącę. Skoro bawimy się w łacinę. Nie bardzo znalazłem co znaczy volans ale domyślam się że miało być volant. Verba volant, scripta manent - Słowa ulatują, zapis pozostaje. Pozwolę sobie więc na inny tekst Tempus et hora volant; tempori parce! - Czas i godzina lecą; oszczędzaj czasu! Ostatnio edytowane przez Maczek : 06-04-2007 o 15:40. | |
|
| |