To nie byłoby w porządku zabijać jakaś postać. Pyzatym nie trzymałoby się całkowicie kupy jeśli chodzi o fabułę. Choć przyznam że rozważałem tą opcję.
Odpowiadając na posty Tammo.
Oczywiście nie da się odpowiedzieć na wszystko. Nie skuszę się niestety na pisanie tak wypasionych postów. Mnie chodzi o to że zamiast grać rozmawiamy o tym jak grać. Tu nie chodzi o to kto ma rację. Ja nie jestem tu po to aby rozmawiać tylko po to aby grać. Jest oczywiście jeszcze jedna kwestia która w tym momencie jest bardziej znacząca niż poprzednia. Nie zamierzam grać z kimś kto wiecznie ma do mnie pretensje i, przynajmniej w ostatnich postach mnie obraża. Nie zamierzam się tłumaczyć. Zwyczajnie nie czuję satysfakcji w prowadzeniu komuś kto wiecznie widzi problem zamiast szukać rozwiązań. Na dodatek ton wypowiedzi i zawartość postów nie raz mnie obrażają. Ja przygodę kończe. Rozwiązanie widze takie że zacznę inną dla tych samych postaci. Jednak to będzie rekrutacja i każdy będzie mógł grać kto ją przejdzie. W tej sesji zwyczajnie za wiele zostało powiedziane. Gdzieś zniknął jej sens. Tak więc jej istnienie nie ma racji bytu. W realu można by ten problem rozwiązać zupełnie inaczej. Wtedy metoda Tammo byłby jak najbardziej słuszna. Można by sobie rozmawiać do woli i wyjaśniać masę sprzeczności. Tu jednak nie ma na to czasu. Przynajmniej ja nie mam na wieczne czepianie się za słówka. I tak za wiele już napisałem.
Jeszcze słowo wtrącę. Skoro bawimy się w łacinę.
Nie bardzo znalazłem co znaczy volans ale domyślam się że miało być volant. Verba volant, scripta manent - Słowa ulatują, zapis pozostaje.
Pozwolę sobie więc na inny tekst Tempus et hora volant; tempori parce! - Czas i godzina lecą; oszczędzaj czasu!
Ostatnio edytowane przez Maczek : 06-04-2007 o 15:40.
|