Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2015, 22:27   #33
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Igor zmierzył "Jęzora" niewyraźnym wzrokiem. Nie obchodziła go sakiewka, rozsypane na ubłoconym bruku monety. Nie było tam wiele grosiwa, na pewno nie tyle, by nastawiać karku. Ale stracił trop. Kręciło mu się w głowie, nie pamiętał nawet, po co tu przyszedł. "Szczurowaty. I Serpico.", pomyślał ostrożnie. "Kogo miałem tu zastać. A może to był tylko przekręt "Jęzora", może..."

Ugięły się pod nim kolana, z trudem tylko ustał na trzęsących się nogach. Musi jakoś wybrnąć z tej sytuacji, a nie może uciec. "Co robić, zaraza?". Z trudem odrócił się i zaczął wycofywać z uliczki, jak najdalej od obdartusów. Pies chędożył sakiewkę. I ich. I Serpico. I "Kasę". Machnął Waldo dłonią, pokazując, by podążył za nim.

- Dziękuję. - rzekł, gdy oddalili się. - Pewnie nawet nie wiedziałeś, że tu byłem, ale i tak dziękuję. Jesteś Waldo, tak? Co tu... robisz? - chrząknął i splunął. Musiał znaleźć konowała. "Krammer", pomyślał. Musi go znaleźć.

A co, jeśli opuścił kamienicę? Szlag by to... Igor ruszył ku ich ruderze, kierując się się głównymi ulicami. Bogowie, pozwólcie, bym go znalazł. Spotkał. Krew przeciekał mu przez palce. Odwrócił się do grubasa.

- Idziesz? Razem bezpieczniej.

Nie schował sztyletu. Wcisnął go, częściowo, do rękawa.


Rzuty k100: 91, 74, 07, 83, 25

 
Fyrskar jest offline