Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2015, 17:43   #308
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- No, trzeba przyznać że mała jest zdolna ale lepiej przejdźmy trochę dalej zanim straż się nami zainteresuję chodźcie dzieciaki! - Zawołał należało się stąd zmyć bo nie wiadomo czy gościu ze złamaną ręką nie miał tu jakiś kumpli.
- Cieszę się że takiemu Prostaczkowi udało się poprawić wam humor, rozumiem że kuglarz jeszcze nie przyjechał ? A jak go zobaczycie to powiecie mu że udało mi się zdobyć kilka łbów które go pewnie zainteresują ? W sensie że jest interes do ubicia - Poprosił
- Straż? Gdzie co się stało? - Eryk wyrwał ją z zachwytu.
- Rasi złamała łapę jakiemuś gościowi co chciał ją zamachać dobrze zrobiłaś źeś ją wzięła na wyprawę ma dziewucha energię! - Ucieszył się paladyn.
- A po pysku nie mogłaś dać? - Spytała po czym się poprawiła - Może lepiej jednak nie bo jeszcze by był trup.
- Może lepiej tu nie stać, jeżeli nie ma sztukmistrza od gadających łbów to lepiej odwiedźmy świątynie i nizioły ?
- Zaproponował.
- Nie wolno zaczepiać Rasi niezwyciężonej! - zawołał Use uroczyście. Potem odezwał się się Bill
- A ja tu żem przyjechał... bom tak se rozerwać się chciał, i tego no... do książki budulca zbieram. Zaczęto ustanawiać krzesła
- Zajmować miejsca! Niedługo pokaz czarnego humoru się rozpoczyna. - wołał chorobliwie blady młody mężczyzna
Elphira otworzyła usta ale zaraz je zamknęła stwierdzając że mają coś do zrobienia i nie było okazji na zachwyty i autografy.
- To ten kuglarz czy jego asystent?
- Ja tam sądzę że warto by było odzyskać głowę Lorda przed przedstawieniem bo się Panienka Hope obrazi za taki wstyd ale nie wiem czy nie za późno
- Eryk westchnął - A jeżeli spróbujemy przerwać to nas tłum zlinczuje i nic nie załatwimy
- No się cholera porobiło... - westchnął Airyd

- No tak jakby asystent. Pierdoleni, w żyć niedorżnięte - bil splunął [i] A lalu... znaczy się miła panna chce zrobić? Czyjegoś łba szukacie - zapytał Bil
- Wpierw to się dowiedzmy co nieco o tym całym "komiku".
- A przyjeżdża tutaj co dwa tygodnie. Kłuci się z trupimi łbami, ma vode... takie tańczące szkielety co rzucają kośćmi i takie tam... Taki trochę devianterant z niego
- rzekła Mary
- Taniec makabra śmierci w pełnej krasie- - zauważył łotrzyk

- Czyli nekromanta? Te łby są świadome skoro gadają czy też ustawione to? - Spytała czarodziejka.
- A bo ja wiem? W dawnych czasach, to ja tych odgrzeb trupów rzem rąbał Jak Alkmara czarnego, co go na dwoje żem rozsiekł jednym cięciem
- Myślicie że da się z nim pogadać czy już nie mamy szansy przed przedstawieniem ?
- To się musicie śpieszyć - odparła Mary. Use przyglądał się Bilowi, ale wzruszył ramionami.
- Ale jak kogoś w zombie zmieni? Jak wtedy.. cokolwiek zrobimy - zapytał chłopiec.
- Gdzie go znajdziemy? - Spytała jeszcze. Elphira.
- Nie zmieni Jestem Świętym Mężem i chroni mnie łaska Bognini więc krzywdy nam nie da rady zrobić a i nie będzie miał ku temu powodów bo my nie wrogo tylko w interesach - Puścił do chłopaka oko i uśmiechnął się żeby go uspokoić
- A Rasi jeszcze mówiła, że jak niie będę mył zębów i za uszami, to zmienię się w ghoula. Paladyni nie muszą się myć - zapytał chłopiec zaciekawiony. Rasi dawała jakieś dziwne znaki Erykowi.

- Ależ twoja siostra ma racje! To ty nie wiedziałeś że stąd się biorą guhole ? A trzeba myć się bardzo często najlepiej codziennie bo jak się nie myjesz to właśnie największe zainteresowanie nekromantów budzisz - Miał nadzieje że Dziedziczka wybaczy mu to drobne kłamstewko w końcu mówił to dla dobra dziecka.

Drużyna udała się do wozu zaprzężonego w pomalowane na zielono woły. Konstrukcja była ogromna, jak mały dom.
- Nie przeszkadzać - wrzasnął ktoś głośno

Walne zgromadzenie bez stołu
- Panie Sztukmistrz Pan żeś zabrał czerep mojego krewnego! Ale jako, że doceniam Artystów to zamiast się wkurwiać i grozić wam mieczem to żem przywiózł ze sobą łby interesujących potworów które żem ubił jako potężny i bohaterski Paladyn! Mam tu ogra który napadał na kupieckie wozy, szalonego Derro naukowca, Strachulca faceta który lubił się przebierać za kobietę! A za te ciekawe indywidua chcę odzyskać czerep Lorda Ravenwooda- Zawołał Eryk.
Drzwi się otworzyły i stanął nich niski i gruby mężczyzna. Był ubrany na czarno a na twarzy miał rozmazany makijaż.
- Spierdalać, bo Gabem poszczuję! - wrzasnął.
- Mistrzu mamy... potrzebujemy przywołać ducha, aby dowiedzieć się gdzie nieboszczyk schował testament. Inaczej dojdzie do wielkiej schizmy w rodzinie!! Może nawet trzeba będzie wskrzesić nieboszczyka, aby nie doszło do schizmy! -Airyd kłamał jak najęty
- No i mógł by pan rzucić okiem na to co panu oferujemy chyba była by to uczciwa wymiana. - dołączyła się Elphira do wymiany zdań coś czuła że będzie jednak trzeba zastosować mniej przyjemne podejście do tego jegomościa i jak zwykle padnie na nią.

- Testament mówicie... Lepszy Czerep ożywiony w garści niż setka łbów leżąca przy drodze. Pa! - szykował się do zamknięcia drzwi.
Airyd spróbował włożyć stopę między drzwi, aby nekromanta nie mógł ich do końca zamknąć
- Próbowałem po dobroci to teraz cię zabije potworny nekromanto! - Eryk straciwszy cierpliwość wyciągnął miecz gotów zabić kuglarza lub porąbać drzwi za którymi tenże chciał się ukryć

Elphira westchnęła po czym rzuciła śmiercionośne spojrzenie w stronę Eryka dając mu do zrozumienia by schował miecz albo naprawdę szlag ją trafi po czym ten sam lodowaty wzrok przeniosła na mężczyznę. Wyglądała jak by miała krzyknąć ale za miast tego przemówiła śmiertelnie poważnym tonem.
- Pan tu wróci... albo pozwolę memu znajomemu poszerzyć jego kolekcję o kolejny czerep tym razem pański. A to chyba by nie było panu na rękę prawda ? Przychodzimy do pana jak ludzie kulturalni i uprzejmi jednak pan nas traktuje jak śmiecie. Może bym się nie przejęła takimi wyzwiskami maluczkiego człowieczka jednakże sprawa ta jest śmiertelnie poważna zaś pan wyczerpał zapas naszej uprzejmości. Dlatego już nie proszę tylko informuję odda pan nam szczątki nieboszczyka albo skończymy rozmowa i zaczniemy działać. Może wtedy coś do pana dotrze skoro uprzejmość, kultura i uczciwa wymiana pana nie interesują ?!
Nekromanta pobladł i skrył się w wozie. Nagle otwarły się drzwi i grubas czymś rzucił. Była to głowa należąca do pięćdziesięcioletniego mężczyzny o krótkiej brodzie, Był dosyć otyły, ale nadal całkiem przystojny. Wylądowała w błocie.

- Głowy zostawcie na progu! Nie chcę was już widzieć - mówił ze środka. Use przerażony wtulił się w siostrę.
- Fafhunku. - wydyszał łeb.
Elphira zamrugała gdy usłyszała stłumione wołanie o pomoc czerepu, po czym spojrzała z wyrzutem na Eryka i powiedziała jedno słowo.
- Wykrakałeś !
Eryk schował miecz po czym pośpiesznie podskoczył do ubłoconej głowy i spróbował ją oczyścić
- Spokojnie panie rycerzu... - Airyd poklepał Eryka po głowie
- Sir Nicolas? - zapytał niepewnie Aerion.
Głowa po oczyszczeniu jako tako wyglądała
- Kim jesteś... O cześć Aerion. Przyjechałeś z tatą i siostrą
- Powiedzmy - odparł rycerz.
- Ciekawe czy Hope się uciesz z tego że Lord jest tak jak by wśród nas czy też padnie na miejscu... - powiedziała słabo czarodziejka.
- Witam wasza Lordowska mość pracujemy dla waszej córki Panienki Hope zwe się Eryk Świętobliwy Prostaczek- Przedstawił się po czym podał gadającą głowę rycerzowi - A ty Aryid przestań mnie klepać po łbie niczym jakiegoś cholernego psa albo dziecko tylko pomóż mi rozładować zapłatę! Powinniem tego przeklętego nekromante puścić z dymem za to jak traktował Jaśniepanuczka Revenwooda ale słowo rzecz święta i umowy dotrzymać trzeba!
- Wy ją dłużej znacie... -przypomniał kitsune cofając rękę z głowy Prostaczka.
- O co u mojej Córki? I u dziewczyn? Raimiel, Sisi, Fero Ghrg i reszty? Muszę ja ostrzec. W ziemi jest metal, który zmienia ludzi w trupy. Salinger... on mnie zabił i dybie na mój dwór! Szybko - krzyczał nieumarły, a Use drżał.
- Metal zmieniający w trupy? Dzieciaki mają się aż za dobrze... -skwitował łotrzyk
- Pana córka prowadzi zajazd w Dworku, wszyscy mają się dobrze jakieś szeptacz próbuje odebrać jakieś trupi kijek waszym gremlinom z chatki. Ale proszę się nie martwić Lordzi mój wszystko mamy pod kontrolą- Powiedział Eryk - Niech Pan nie straszy biednego Use! To dobre dziecko a pan straszy chłopaczka swoją nerwowością! Rozumiem że jest Pan nieszczęśliwy ale to żadne usprawiedliwienie - Upomniał głowę.
Następnie zabrał się za wyładowanie czerepów z wozu pod drzwi przeklętego nekromanty mamrocząc coś pod nosem o "sercu płonącym świętą furią".
- Salinger próbował naliczyć dług ale jego wierzyciele spotkali się z "twardą" odmową jeśli wie pan co mam na myśli. Tylko zgubiliśmy Lorda Geriona utknął w tym portrecie na którym był czarny smok i teraz poszukujemy lokalizacji jego więzienia... - Elphira dodała szersze wyjaśnienia do tego co powiedział Eryk.
- A Kostur Głodu. To potężny artefakt stworzony przez grópę wrogów Tar Baphona, który naśladował moce jeźdźców apokalipsy. Smok to chyba wredne bydle, jedno z naszych dawnych sług. Skrzynka.. to taki półplan, dosyć straszny ponoć. A chłopca, przepraszam ]
- On chce zjeść mi t-twarz czy ukraść ciało ? - Use drżał.
- On ci nic nie zrobi. - Elphira zaczęła uspokajać chłopaka po czym zwróciła się do głowy - Lord raczej nie wie gdzie dokładnie jest ta skrzynia ? Bo sprawdziliśmy cmentarz i domek myśliwski bezowocnie została nam tylko baszta chyba że jest jeszcze jakieś inne miejsce o którym nie wiemy...
- Spokojnie młody to tylko ożywiona głowa miłego szlachcica nie zrobi ci krzywdy gwarantuje to jako paladyn. A jak będzie chwilka to wymyślimy coś żeby mógł latać!

- To pewnie ta baszta. Jest przeklęta a jej właściciel by wyznawcą Asmodeusza. Spodziewajcie się diabłów i takich tam.
- TAK! Dziękuję ci DZIEDZICZKO!
- Eryk mało nie posikał się ze szczęścia.
- Przynajmniej nie upiorów, trupów, gremlinów i takich tam... - skomentowała pod nosem Elphira - To co teraz ? Szybki powrót do dworku ? Raimiel poprosiła mnie o drobną przysługę by dowiedzieć się czegoś o ciemnoskórym elfie pracującym dla Salingera... W sumie to wciąż musimy uważać bo się może zainteresować faktem że Lord jest nie do końca martwy i może go obciążyć swymi zeznaniami...
- A ty jesteś z TYCH... - rzekł Nicolas - Upiory pewnie też są, a coo u gremlinóww? - pytał Lord a Use przestał drżeć i zaczął się przyglądać Lordowi.

- Tak właściwie to nie wiem czy powinniśmy oddać te łby kuglarzowi chyba nie wypada bo widać że nie tylko animuje ciało ale ściąga też ducha zmarłego... - dodała po chwili namysłu czarodziejka - No i jeden to brat Muffinka to chyba wypadało by go pochować zaś z Krwawym cóż Szeptacz może go rozpoznać w czasie występu i przepytać o to czemu jest nie do końca żywy i o tym dlaczego zwiódł.
- Ano racja on był dla nas nie miły to nie zasługuje na łaskę jaką chcę mu wyświadczyć - Prostaczek wygrzebał ze słoja łeb ogra i rzucił nim o drzwi - No, to teraz jesteśmy kwita chodźcie jedziemy do niziołów sprzedać im półtuszę z potwora i zapytać się cze reflektują na nadgniłego zielonego. Przykro mi wasza lordowska mość ale potrzebuje pieniędzy żeby pomagać biednym będzie trzeba pana schować żeby Stalinger się nie zorientował że pan żyje.
Popatrzyła się na lorda i wyjaśniła.
- Gremliny dowiedziały się że są w Ustalav i że mogą być w okolicy zegarki mam nadzieję że to nie skończy się katastrofą...
- No mieczoseksualnych... Nie ważne... Ja idę gdzie chcecie, acz nie mogę się doczekać spotkania z córką... choć to będzie dosyć trudne

- Jeżeli ma Lord na myśli jeden z tych cudownych wojowników dobra i sprawiedliwości którzy podróżują i walczą ze złem gdy tylko jest ku temu okazja jedynie dla chwały ich patronów i dobra niewinnych to tak macie racje jestem jednym z tych. Ale proszę się nie martwić jestem tolerancyjny z początku planowałem was zabić ale teraz to widzę że wy i wasza rodzina to dobre duszę które zerwały z niecnym dziedzictwem przodków stąd pomagam waszej córce- Wygłosił.
- No... mniej więcej.
- To jak wy będziecie ułatwić sprawę z niziołkami to ja spróbuje może zasięgnąć języka na temat tego co dzieje się w okolicy oraz o tego elfa. - zaproponowała Elphi.
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 11-06-2015 o 21:43. Powód: Potrzeba było dokleić tekst po [B]Walne zgromadzenie bez stołu[/B]
Guren jest offline