Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2015, 05:03   #6
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Mężczyzna zmęczony wcinał swoje śniadanie. Jakąś godzinę wcześniej wrócili z patrolu razem z Nilamem. Mimo przelotu przez dwie burzowe chmury, zarówno jego ciuchy jak i włosy były suche, jakby od miesiąca kropli wody nie widziały. Włosom i brodzie przydałyby się jednak solidne postrzyżyny. Mimo to z zapałem spożywał swoją owsiankę, obecnie o smaku średnio wysmażonego steka. Zapowiadała się wspaniała drzemka, oczyma wyobraźni Agnis już się widział w wygodnym łóżku.


Cały piękny plan jednak diabli wzięli po rewelacjach Mówcy. Nilam na zdziwienie czarownika odpowiedział jedynie mentanym ziewnięciem. Dla niego smoka obecnie ważniejszy był sen. Zwłaszcza że ominęła go możliwość pożegnania się z Matroną. Agnis przewrócił brązowymi oczyma i na chwilę, jego stukające o stół paznokcie, zmieniły się w prawdziwe smocze szpony. Jednak tylko na chwilę. Przywołał się szybko do porządku i ruszył do małego tłumu, jaki się zgromadził dookoła Kary. Imię pasowało jak ulał, zwłaszcza teraz, pokarało ich. Kogo jak kogo, ale ją dać na pierwszą? Z drugiej strony, była tak pragmatyczna, że w czasie kryzysu mogła okazać się najlepsza. Nawet jeśli miałoby to oznaczać poświęcenie kilku ludzi bądź smoków.


Usiadł na krawędzi stołu z nogą przełożoną pod udem i wsłuchiwał się dokładnie. Jarvis zadał przynajmniej od razu rzeczowe pytanie. Sam zresztą zaczął się zastanawiać nad tym, gdzie można by wytrzasnąć prawdziwego smoka. - Ktoś wie może gdzie jest potomstwo Matrony? Może któreś ma akurat wakat i chętnie by się u nas zadomowiło w takim razie? - Rzucił najprostszym rozwiązaniem Agnis. - Jeśli nie, to wybrać się na poszukiwania jakiegoś przychylnego smoka tam gdzie się rodzą a nie umierają? Nie żeby mogli nam o tym wspomnieć wcześniej, a nie akurat dzisiaj, łatwiej szukać jak ma się jakiś zapas czasu. - Kontynuował swoją myśl mężczyzna. Nie obchodziły go waśnie i konflikty, zazwyczaj z wszystkimi dobrze się dogadywał. Więc dla niego, najważniejsze było załatwienie sprawy. - W ostateczności, zajrzeć na obrzeża Wczorajszego Sztormu i czatować na okazję aż się jakiś pojawi i go wyłowić do nas. - Zakończył przebierając palcami w brodzie. Miał na myśli niewielki obszar lądu, który był wiecznie objęty magicznym sztormem. Nigdy nie wiadomo było co z niego wyleci, lub co się zauważy w chmurach na jego obrzeżach. Niektórzy twierdzili że miejsce to, jest wszystkim co pozostało z przeszłości kontynentu, który został zniszczony w potężnej magicznej wojnie bądź wypadku nieostrożnego arcymaga. Dla innych z kolei była to kolebka wszystkich sztormów, albo portal do innego świata. Podobno nawet ktoś wiedział gdzie dokładnie się to miejsce znajduje. Jednak dla większości była to jedynie stara legenda.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline